Pamiętacie mój zachwyt nad pierwszym sezonem rebootu Kaczych Opowieści. To przygotujcie się, że teraz będzie tak samo. Nie zabraknie też kilku drobnych słów krytyki.
Wstępne słowa
Pierwszy sezon nowych Kaczych Opowieści z Disney Channel był oszałamiający. Widać było, że twórcy próbują dopasować historię do współczesnych czasów, a dawni bohaterowie okazali się dużo bardziej zabawni lub „życiowi”. W tle mieliśmy dwie przeplatające się ze sobą historie: poszukiwanie skarbów oraz rodzinny dramat związany z matką siostrzeńców. Co zrobiono z sezonem drugim? Zwielokrotniono wszystko, co dobre z pierwszego sezonu. Ekranowy kaczy świat poszerzył się o nowe postacie, miał dwa bardzo interesujące powtarzające się łuki fabularne, a także ofiarował widzom wiele uroczych rodzinnych kaczych chwil.
Źródło: cbr.com
O czym właściwie jest drugi sezon?
Możemy wyróżnić dwa wątki fabularne. Pierwszy koncentruje się wokół mamy głównych trojaczków, Delli Kaczki i jej wysiłków, aby wydostać się z Księżyca. Początkowo nie jest to wcale zabawna historia, a dość bolesne zetknięcie się z dramatem matki, która pracuje dzień i noc w celu powrotu na Ziemię do swoich dziatek. W przeciwieństwie do pierwszego sezonu, w którym zbudowano tajemniczą historię wokół największego wroga Sknerusa – Magiki De Czar – główna historia drugiego sezonu, choć nadal bardzo przyjemna, tak naprawdę nie przewyższa moich oczekiwań. Historia księżycowa jest możliwa do przewidzenia, niemniej jednak nie chodzi w niej o to kto zaatakuje i kto będzie głównym antagonistą, tylko o to jak silna jest kacza rodzina. Jest o tym, jak wielką miłością Donald obdarzył swoich siostrzeńców, o dorastaniu Delli do roli odpowiedzialnej matki, czy o prawdziwej naturze Sknerusa McKwacza, który przestaje być chciwym miliarderem, a staje się troskliwym seniorem rodu oraz nieustraszonym łowcą przygód.
Kto odziedziczy spadek? Jest to pytanie, które zapewne zadaje sobie wielu kaczkofanów od zarania dziejów. W związku z tym mamy drugi wątek fabularny w tym sezonie i historię Zyzia Kaczora. Z pozoru Zyziek wydaje się być postacią wyluzowaną, ale też miejscami bardzo chciwą oraz cyniczną. Szkocki krewny zauważa talent do prowadzenia biznesu w swoim wnuczku ciotecznym i chce uczynić go swoim następcą. Nie będzie to łatwe, bowiem młody kaczor woli często iść na skróty. Gdy już udaje mu się zostać na chwilę kimś potężniejszym od swojego starszego krewnego, to zaczyna kierować się impulsem chwili i brakiem roztropności. Zyziek bez wątpienia jest najważniejszym z siostrzeńców w drugim sezonie. Choć w zeszłym roku pierwsze skrzypce grał raczej Dyzio ze swoimi chęciami rozwiązania tajemnic rodzinnych, to nie przeszedł on aż takiej ewolucji przez cały sezon jak jego brat.
Źródło: reddit.com
Zgłębiamy nie tylko skarbiec, ale i pozostałych bohaterów…
Pierwsze odcinki z 2017 roku otworzyły przed nami wrota do zupełnie nowego świata kaczek, wypełnionego innym postaciami z klasycznych seriali animowanych Disneya. Drugi sezon stara się podążać tą drogą i przedstawia nam zupełnie nowe postacie, ale też zgłębia historie tych, którzy nie mieli za dużo do powiedzenia. W ten sposób dostajemy lekko głupkowatą, ale i tajemniczą historię Bajtusia Mortadeli, znanego też jako Granit Forsant. Po raz pierwszy ten ikoniczny przeciwnik Sknerusa jest przedstawiony jako Bur. W wersji z 1987, w związku z panującą polityką apartheidu w RPA, nie można było przedstawić postaci Disneya jako reprezentanta społeczności wspierającej segregacje rasowe. Ponadto druga najbogatsza kaczka świata na każdym kroku udowadnia nam, że zasługuje na miano archnemezis, które – jak się okazuje – jest przypisane Magice… To bardzo przeszkadza Forsantowi. Bajtuś Mortadela pokazuje swoje piekielne zamiary, posuwając się nawet do prób zabicia Sknerusa oraz stworzenia swojej własnej łotrowskiej rodziny (oczywiście bez czarownicy z Wezuwiusza).
Drobną ewolucję przeszedł też Mark Dziobs. Nie zabrakło też nowych przeciwników, w tym trzeciego najbogatszego miliardera Howarda Kwakerfellera, czy głównego przywódcy mieszkańców z kosmosu. Ja jednak największą uwagę pragnę zwrócić na przeciwników Darkwing Ducka. Bohater ten nieszczególnie jest znany w Polsce, niemniej zadebiutował w tym sezonie w pełnej krasie, a wraz z nim jego złoczyńcy jak Negaduck, czy złowroga agencja F.L.O.W. ze swoim ikonicznym agentem, Stalowym Dziobem. Chociaż organizacja zrzeszająca o wiele potężniejszych przeciwników niż Bracia Be, czy Magika De Czar pojawia się dosłownie na parę sekund, to wiemy już, że będzie odgrywać dużą rolę w trzecim sezonie. Może chcą zabić kaczą rodzinę, żeby zdestabilizować światową gospodarkę poprzez wyeliminowanie największego rekina finansjery? Na odpowiedź na to pytanie przyjdzie nam z pewnością jeszcze trochę poczekać. Kolejnym zaskakującym debiutem wśród „złoli” był Fantomen. Ten mroczny przeciwnik Myszki Miki już pojawił się w pierwszej wersji Kaczych Opowieści. Teraz również stanie do walki z kaczkami.
A co z tymi pozytywnymi postaciami? Ich też nie brakuje. Mamy dawnych kolegów Donalda z tercetu Tres Caballeros, debiut ekscentrycznego Dziobasa, czy Bubbe – prehistorycznego jaskiniowca i przodka Sknerusa. Pojawiają się też całkowicie nowe postacie jak fioletowa koleżanka Tasi, będąca specjalistką od spraw paranormalnych. Nie brakuje także nawiązań do Myszki Miki. Oprócz wspomnianego Fantomena, możemy usłyszeć jak wiceprezes Konsorcjum Forsanta wypowiada nazwę „Myszogród”, a sam Donald ma niecodzienne spotkanie ze swoim mysim znajomym. To tylko wierzchołek góry nawiązań do innych seriali i komiksów Disneya. Wspominałem już o Zombi Bombie?
Źródło: pinterest.com
Czy wszystko jednak jest dla dzieci?
Nowy sezon Kaczych Opowieści to jeszcze większy ukłon w stronę starszych widzów, którzy pamiętają pierwszą wersję z końca lat 80. XX wieku. W finałowej bitwie podczas kosmicznej potyczki słychać znajomy motyw z gry DuckTales, a dokładnie z poziomu rozgrywanego na księżycu. Ponadto Donald po raz pierwszy przyznaje, że jest marynarzem – co było jednym z motywów pierwotnej serii.
Przez cały drugi sezon pojawia się też dużo absurdalnego dowcipu wyciągniętego z popularnych animacji dla dorosłych. Zresztą styl kreski, w jakim tworzony jest serial, jest wzorowany właśnie na animacjach dla dorosłych, o czym wspominałem przy okazji recenzji pierwszego sezonu. Już sama scena rozradowanego i tańczącego Forsanta po śmierci jego przeciwnika może mocno uderzyć w nasze poczucie moralności. Miejscami niektóre sceny wydają się też znacznie brutalniejsze. Czy coś takiego chcielibyśmy widzieć w serialu dla najmłodszych? Cóż, może niekoniecznie w serialu dla dzieci poniżej 7 roku życia.
Źródło: comicsbeat.com
Podsumowanie
Co wypada tutaj źle? No cóż, są odcinki (w tym sam finał sezonu), podczas których twórcy próbują zmieścić jak najwięcej postaci w ciągu dwudziestu minut. To tak naprawdę mija się z celem, bo żaden z bohaterów nie ma zbyt dużo czasu na zaprezentowanie swoich możliwości. Czasami fabuła niektórych odcinków traci wątek główny po pierwszych pięciu minutach.
Niemniej jednak są to tylko drobne potknięcia. Wciąż otrzymujemy ponadczasową historię o kaczej rodzinie, której przyszło się zmierzyć ze współczesnymi realiami. Kacze Opowieści to historia, która łączy pokolenia i trafia do widza w każdym wieku, a zawdzięcza to ckliwym chwilom rodzinnym, głębokiej analizie postaci oraz dziwacznemu humorowi. Z całą pewnością mogę polecić wam kolejny sezon przygód Sknerusa i jego rodzinki.
Nasza ocena: 10/10
Uniwersalna opowieść, która trafi do każdego, zarówno do młodego, jak i starego kaczkofana… A Sknerus McKwacz ma się lepiej niż kiedykolwiek.Fabuła: 10/10
Bohaterowie: 10/10
Oprawa wizualna: 10/10
Oprawa dźwiękowa: 10/10