„Wiedźmin: Rodowód krwi” z najniższą dotychczas oceną Rotten Tomatoes!
Olaf Bober
Materiały prasowe Netflix
Netflix nie porzuca jeszcze świata Wiedźmina i planuje rozwijać serię w najbliższych latach. Kilka dni temu swoją premierę miał serial Rodowód krwi, będący prequelem dla oryginalnej serii z Henrym Cavillem. Szokujące są oceny zarówno krytyków, jak i fanów. Blood Origin zanotował najgorsze wyniki w historii franczyzy.
Blood Origin wystartował na Netflixie 25 grudnia. Prequel serialowego Wiedźmina (obecnie numer jeden na platformie) niebardzo przekonał do siebie zarówno fanów, jak i krytyków. Znany serwis Rotten Tomatoes przyznał Rodowodowi krwi dość 'zgniłą’ ocenę, czyli (w chwili pisania tego artykułu) 38%, przy 24 recenzjach krytyków. Jeszcze gorszy, co rzadko się zdarza, jest wynik publiczności i wynosi zaledwie 8 procent. Jest to średnia uzyskana z ponad 1500 ocen widzów. W jednym zdaniu wyniki Blood Origin są najniższe w historii całej franczyzy. Najwyraźniej prequel okazał się 'płytką’ kopalnią wiedzy o uniwersum i wydarzeniach, które doprowadziły do ukształtowania rzeczywistości z Wiedźmina. Serial niestety oferuje zbyt mało, aby stać się niezapomnianym.
Wiedźmin: Rodowód krwi, osadzony w elfim świecie 1200 lat przed czasami Geralta, Yennefer i Ciri, opowie historią zagubioną w dziejach przeszłości: stworzenie pierwszego, prototypowego wiedźmina i wydarzenia, które doprowadziły do kluczowej Koniunkcji Sfer, gdy światy potworów, ludzi i elfów połączyły się w jedność.
– tak brzmi oficjalny opis. W czteroodcinkowej serii prequeli występują m.in. Michelle Yeoh (Scian), Jacob Collins-Levy (Eredin), Sophia Brown (Eile) i Laurence O’Fuarain.
Materiał promocyjny serialu „Wiedźmin: Rodowód Krwi” od Netflix
Choć zdecydowana większość krytyków nie wykazała entuzjazmu nowym Wiedźminem, to nie każda recenzja była negatywna. Matthew Aguilar z ComicBook.com przyznał serii ocenę 4 na 5, pisząc:
Wiedźmin: Rodowód krwi osiąga swój cel, jakim jest postawienie fundamentów wszechświata i tchnienie życia w często omawiany, ale rzadko badany okres w historii świata Wiedźmina. Przede wszystkim są to postacie i ich krótki czas spędzony wspólnie, który najbardziej utkwił mi w pamięci.