Dzięki doniesieniom portalu comicbook.com wiadomo już, jak wygląda linia czasowa MonsterVerse. Wyjaśnia ona, dlaczego King Kong tak bardzo się zmienił od ostatniego filmu.
Godzilla kontra Kong to zwieńczenie dotychczasowych produkcji Legendary Entertainment oraz Warner Bros. Pictures, a więc filmów Godzilla (2014 r.), Kong: Wyspa Czaszki (2017 r.) oraz Godzilla II: Król potworów. Te produkcje stanowią kanon obecnego uniwersum kaiju, jednak niektóre elementy przedstawionego świata mogą z czasem ulec zmianie. Przykładem może być nadchodzący film o konflikcie między tymi bestiami. Zgodnie z informacjami zdobytymi przez portal comicbook.com podczas odwiedzin na planie w 2019 roku, Godzilla kontra Kong rozgrywać będzie się około cztery lata po Królu potworów i ponad 40 lat po wydarzeniach z Wyspy Czaszki. Właśnie dlatego olbrzymi goryl będzie jeszcze większy niż dotychczas.
O tym, że Kong urósł można było się przekonać już po obejrzeniu pierwszego zwiastunu, kiedy staje do bitwy z ogromną jaszczurką i są mniej więcej jednego wzrostu. Okazuje się, że przez ostatnich 40 lat urósł o około 15-18 metrów i wielkością dorównuje Godzilli (ok. 122 metry wzrostu). Oprócz tego, nabył również nowe zdolności, z którymi wiążą się nowe blizny. Oznacza to, że King Kong stał się jeszcze groźniejszym przeciwnikiem niż dotychczas i zostanie to pokazane w trakcie wydarzeń z nadchodzącego filmu. Alex Garcia, jeden z producentów, tak tłumaczy te zmiany:
Kong jest teraz większy, co wiąże się z jedną z kwestii w „Wyspie Czaszki”, gdzie powiedziane jest, że on wciąż dorasta. Po tych 40-paru latach jest większy, ale to wciąż ten sam Kong. Ma kilka sztuczek w zanadrzu, dzięki kontaktowi ze współczesnym światem, a jest to przewaga taktyczna nad Godzillą. Ale nie jest w stanie ziać ogniem ani nic takiego. Godzilla wciąż jest znaczącym przeciwnikiem i los zdaje się być przeciwko Kongowi.
Jednocześnie reżyser Adam Wingard zapewnia, że trzymał się ustanowionej już mitologii. Poprzednie instalacje MonsterVerse dalej służą jako informacje na temat tego, co działo się do tej pory i co z tego może wynikać. Wingard wyraził chęć utrzymania jednego tonu, aby Godzilla vs Kong był sequelem nie tylko z nazwy. Jak to określił:
Kong jest trochę inny, ale tylko dlatego, że dorósł. (…) Każdy z poprzednich reżyserów, Gareth Edwards, Mike Dougherty, Jordan Vogt-Roberts, każdy z nich zostawił coś po sobie w tych filmach, każda z produkcji wydaje się być stworzona przez konkretnego reżysera i to właśnie mnie przyciągnęło do tej serii: chciałem robić coś więcej niż tylko Godzillę i Konga według pomysłu Adama Wingarda. Chciałem, żeby był to Godzilla, do którego przyzwyczaiły nas ostatnie filmy i Kong z „Wyspy Czaszki” w taki sposób, żeby ich walka była walką właśnie tych dwóch postaci.
A Wy, Drodzy Czytelnicy, co sądzicie o takiej różnicy w czasie między Wyspą Czaszki a Godzilla kontra Kong? Czy dzięki temu Kong zwiększył swoje szanse na pokonanie Godzilli, czy wynik i tak jest przesądzony? Napiszcie w komentarzach, co o tym sądzicie!