Site icon Ostatnia Tawerna

Warszawa w stylu noir – recenzja komiksu „Zgroza #1:Lód”

Kilka lat temu wydawnictwo Sol Invictus wydało komiks Lis. To właśnie tam po raz pierwszy pojawił się komisarz Zbigniew Zgroza. Choć jego występ był gościnny, to i tak wielu czytelnikom zapadł w pamięć. Nic więc dziwnego, że twórcy postanowili dać mu własny komiks. Sprawdźmy więc, czy był to dobry pomysł.

Columbo i Brudny Harry w jednym

Akcja komiksu rozgrywa się w latach 90., w Warszawie. Naszym głównym bohaterem jest komisarz Zgroza. Jego wygląd przywodzi na myśl słynnego porucznika Columbo – długi prochowiec, niechlujnie założony krawat, papieros w zębach. I jedynie wąsy by tu nie pasowały. Od pierwszej strony jednak wiemy, że nie mamy do czynienia ze spokojnym facetem. Nasz bohater nie przebiera w słowach, nienawidzą go żona i przełożony. Jedynie jego świetne wyniki w pracy sprawiają, że nie został jeszcze zwolniony. Aby zrobić mu na złość, szef przydziela mu nowego partnera – Bogdana Czerwińskiego. Ten „żółtodziób” ma pobierać nauki u boku doświadczonego gliniarza. Ich pierwszą sprawą będzie brutalne śledztwo pewnej emerytki. Tropy zaprowadzą natomiast do grobu ojca komisarza.

Aż czuć ten klimat

Zgroza to klasyczny kryminał utrzymany w stylu noir. Należą się brawa dla twórców, bo naprawdę zrobili to świetnie. Odbiorca może wczuć się w klimat. A przecież historia wydaje się mało oryginalna. Oficer policji z osobistymi problemami, młody partner u boku, trup i ślady wskazujące, że główny bohater ma z tym coś wspólnego – mimo tego nie można tu na nic narzekać. Nasz stróż prawa jest postacią wyrazistą, ma swój charakter i coś w nim sprawia, że zaczynamy go lubić. Kolejne strony i prowadzone śledztwo wciągają nas w historię i jesteśmy ciekawi, jak to się skończy. Świetne rysunki cieszą oko i bardzo szybko pochłaniamy stronę za stronę. Kiedy docieramy do „ciąg dalszy nastąpi”, czujemy niedosyt. Już nie mogę doczekać się kolejnych zeszytów, aby zobaczyć jak sprawa się potoczy.

O Zgrozo! Dlaczego tak szybko?

Komiks Zgroza czyta się bardzo szybko i jednym tchem. Nic dziwnego, historia jest ciekawa, a sam zeszyt bardzo cienki. To zaledwie szesnaście stron! Ubolewam nad tym, że nie jest dłuższy. Ale może o to właśnie chodzi twórcom? Wciągnąć nas w sprawę morderstwa i kazać niecierpliwie czekać? To z pewnością się wydawnictwu udało. Jeśli lubicie krwawe kryminały, złych gliniarzy, a styl noir nie jest wam obcy, to zachęcam do lektury. Warto sięgnąć po ten tytuł i wraz z komisarzem Zgrozą przeżyć jego przygody, a przy okazji cofnąć się do lat 90. i odwiedzić Warszawę. Nie zawiedziecie się.

Nasza ocena: 8/10

Jeśli masz dość superbohaterów, a zamiast tego wolisz dobry i krwawy kryminał z dreszczykiem, to bez wahania sięgaj po Zgrozę. Zły glina i jego śledztwo sprawią, że będziesz chcieć tylko więcej.

Fabuła: 10/10
Oprawa: 10/10
Bohaterowie: 10/10
Exit mobile version