Site icon Ostatnia Tawerna

Walka z przeznaczeniem – recenzja komiksu „Maska Fudo”

Saverio Tenuta stworzył opowieść osadzoną w japońskich klimatach – Legendę o szkarłatnych obłokach. W Masce Fudo powraca do tego świata. Czy historia o mężczyźnie skrywającym twarz za maską może być oryginalna, fascynująca i angażująca?

Prequel Legendy o szkarłatnych obłokach

Historia przedstawiona w Masce Fudo rozgrywa się na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony obserwujemy działania dorosłego Shinnosuke, a z drugiej poznajemy historie jego młodości. To właśnie na ten drugi aspekt położono największy nacisk. Zaczyna się zatem niewinnie – Mistrz Fudo z kompanami przybywa do łaźni i w oparach gorącego źródła cofamy się do najważniejszego wydarzenia z jego młodości. Oto pewnego dnia młody Shinnosuke znalazł w opuszczonej wiosce maskę. Zabrał ją ze sobą, co okazało się znamienne w skutkach. Dzięki niej odnalazł w sobie odwagę, aby stanąć w obronie swojej siostry. Co warto podkreślić, protagonista jako Hinin znajduje się na najniższym szczeblu społecznej drabiny. Dlatego też ów akt odwagi ostatecznie przysporzył mu kłopotów. Przez to musiał dorosnąć, nauczyć się walczyć, a wszystko po to, aby finalnie podążyć drogą zemsty.

Cały tom składa się z czterech rozdziałów. Na poszczególnych stronach sporo się dzieje. Mamy do czynienia ze złożoną wciągająca i niezwykle angażująca historią. W ostatniej księdze pojawił się mit przedstawiający losy Boga-Pijawki Hiruko. Ten świat od razu wydał mi się jeszcze bogatszy i ciekawszy. Wplecenie historii opowiadających o narodzinach bogów znacznie rozbudowuje jakże intrygujące uniwersum.

Mistrz Fudo czy Shinnosuke

Fabuła Maski Fudo to dla mnie kawał solidnego scenariusza. Co prawda, nie przeczytałem do tej pory pierwowzoru. Niemniej już pod koniec Maski Fudo naszła mnie wielka ochota, żeby od razu kupić Legendę o szkarłatnych obłokach, aby poznać dalsze losy Mistrza Fudo. Wszystko to dlatego, że pomimo świetnego scenariusza, to właśnie postacie zrobiły na mnie największe wrażenie. Główny bohater, niczym w greckim dramacie, zmaga się de facto z Fatum. Jest zupełnie nieświadomy, że jest pionkiem w wielkiej grze, a wszystkie jego czyny ostatecznie prowadzą do wypełnienia się przepowiedni. Targają nim silne emocje, a do tego walczy sam ze sobą, jakby dwie osoby zostały zamknięte w jednym ciele – Mistrz Fudo i Shinnosuke. Postać tragiczna, bardzo intrygująca, zapadająca w pamięć na długo. Według mnie to zaiste doskonała kreacja. Miałbym może jedynie uwagę do nierozważnej decyzji Mistrza Fudo w dalszej części komiksu. Wydaje mi się, że czystą głupotą było podjęcie przez niego tak niszczycielskich działań przed rekonesansem. Dodajmy do tego jego matkę, czyli kapłankę Boga-Pijawki! Teoretycznie o trzech towarzyszach Shinnosuke zbyt wiele nie da się powiedzieć, bo żyją w cieniu swego mistrza, ale z drugiej strony poznajemy ich namiętności, słabości, a ponadto obserwujemy, jak z biegiem lat się zmieniają. Nawet niepozorny staruszek dużo wnosi do całego komiksu, bo opowiada ciekawą legendę o człowieku, który – aby oszukać księżniczkę – przywdział maskę podarowaną mu przez Tengu.

Krwawa rzeź

Maska Fudo to niezwykle piękny komiks. Każdy kadr prezentuje się zaiste cudownie. Rysownik dba o każdy detal. Doskonale prezentują się sceny rozgrywające się podczas ulewy. Po prostu widać i czuć tę wilgoć. Umiejętnie narysowane zostały także twarze bohaterów, a zwłaszcza oblicze Shinnosuke, na którym doskonale widać jakie emocje nim targają (szczególnie dzika, szaleńcza wściekłość, którą nosi w swoim sercu). Do tego z jednej strony tytułowa maska wydaje się niepozorna, a jednak wzbudza respekt, a wręcz potrafi przerazić. Do wydania też nie mam większych zastrzeżeń. Lost in Time to pewna gwarancja jakości. Na końcu zamieszczono dodatki w postaci ilustracji i szkiców.

Czy warto włożyć maskę Fudo?

Po przeczytaniu Maski Fudo z wielką ochotą sięgnę po Legendę o szkarłatnych obłokach, której jeszcze nie miałem okazji poznać. Tak zaintrygowała mnie postać Mistrza Fudo, że chcę się przekonać, jak potoczyły się jego dalsze losy. Oczywiście, niniejszy komiks jako samodzielna historia też jak najbardziej się broni, jest to w pełni zamknięta historia, choć pozostawia pewien niedosyt. Maska Fudo to dla mnie wielkie zaskoczenie! Nie spodziewałem się, że cała historia, a zwłaszcza poszczególne postacie wywrą na mnie takie wrażenie. Po genialnej Drodze Miecza Lost in Time ponownie wydaje niesamowity, fantastyczny komiks rozgrywający się w japońskich realiach.



Nasza ocena: 8,8/10

Maska Fudo wciąga do egzotycznego, fantastycznego i oryginalnego uniwersum Legendy o szkarłatnych obłokach.

Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 9/10
Oprawa graficzna: 9/10
Wydanie: 8,5/10
Exit mobile version