Site icon Ostatnia Tawerna

Wakat w Wiosce Smerfów – recenzja komiksu „Mama Smerfetka”

Bajkowa rasa niebieskich stworzeń funkcjonuje w kulturze od 1963 roku. Pomysłodawcą serii był Pierre „Peyo” Culliford (1928-1992), a po jego śmierci prace nad komiksami kontynuują scenarzyści i rysownicy współpracujący z synem belgijskiego artysty, Thierrym Cullifordem. Tom 28 – Mama Smerfetka – wypełnił rysunkami Pascal Garray, kolorami – Nine Culliford, natomiast za scenariusz odpowiada duet Alain Jost i Thierry Culliford. Zeszyt zawiera jedną historyjkę pt. Mama Smerfetka.

Jedna na milion

Smerfetka to bez wątpienia najpiękniejsza przedstawicielka smerfnej krainy. Ma idealnie ułożone złote włosy i długie rzęsy, ubrana jest natomiast zawsze w białą sukienkę i białe pantofle na obcasie. Wyróżnia się na tle innych Smerfów również nieskazitelnym charakterem i mimo że poza umiejętnością hodowli roślin nie posiada żadnych innych funkcji w Wiosce Smerfów, trudno wyobrazić sobie serię Peyo bez tej bohaterki. Co ciekawe, początkowo Smerfetka, stworzona przez Gargamela (podaję przepis: magiczna, niebieska glina + kamień zamiast serca + krokodyle łzy + kilka innych, mniej istotnych składników), wyglądała zupełnie inaczej – miała kruczoczarne włosy i nosiła prostą, białą sukienkę oraz czapkę w tym samym kolorze. W tym czasie zła i nikczemna dziewczyna miała cel – złapać w pułapkę poczciwe Smerfy.

Taka jak inni

W Wiosce Smerfów każdy ma swoje obowiązki. Smerfetka jest odpowiedzialna za drobne czynności, takie jak hodowla roślin, pranie, prasowanie i… okazjonalne pieczenie ciastek (no, może i trochę seksizm…). Inni mieszkańcy Wioski Smerfów chronią bohaterkę przez czyhającym na każdym kroku złem, nie pozwalają jej się przemęczać i starają się za wszelką cenę umilić blondwłosej każdy dzień. W bohaterce odżywa jednak potrzeba spełniania się również w inny sposób – nie chce być traktowana jak delikatna lalka, a pełnoprawny Smerf. Papa Smerf wpada na genialny pomysł, który ma przyczynić się do lepszej komunikacji w Wiosce Smerfów, a Smerfetce dać możliwość udowodnienia, że można jej zaufać. Inny mieszkańcy mają nauczyć się, że bohaterki nie trzeba nieustannie chronić.

Kobieca intuicja górą!

Relacje damsko-męskie w Wiosce Smerfów moglibyśmy nazwać skomplikowanymi. Smerfetka wyróżnia się na tle innych bohaterów swoją wrażliwością i opiekuńczością. Jej starania mogą zostać docenione, jednak czy umiecie sobie wyobrazić Mamę i Papę Smerfów stojących na czele wesołej gromadki? Ja też nie; i może tak jest lepiej. Opowiedziana w recenzowanym tomie historia wciąga czytelnika, a grafiki ujmują. Garray szczegółowo sportretował bohaterów komiksu, odmalowując na ich twarzach różnorodne emocje. Mama Smerfetka to jeden z tych zeszytów, które naprawdę warto polecić każdemu!

 

Nasza ocena: 9,2/10

Czy Smerfetka zajmie miejsce Papy Smerfa? Oby nie.

Fabuła: 10/10
Oprawa graficzna: 10/10
Wydanie: 8/10
Bohaterowie: 9/10
Exit mobile version