Po trzech tomach opowiadających o elfach mamy okazję poznać także półelfy. Czy ich historia okaże się równie interesująca co poprzednie z cyklu Świat Akwilonu?
Trudne jest życie półelfa…
Jak się okazuje rasiści i hejterzy występują nie tylko w świecie rzeczywistym, ale także w Akwilonie. Półelfy są rasą wzgardzaną, dyskryminowaną i traktowaną jako wyrzutki, choć w sumie nie ma ku temu żadnych powodów. Dumne i wyniosłe elfy nie chcą mieć z nimi nic wspólnego, uważając ich za gorszych od siebie, a inne rasy, na czele z ludźmi, boją się ich, a co za tym idzie – prześladują. Jeśli nawet nie są zabijane, to zwykle wysyła się je do ciężkich prac w kopalni. Jednak wedle legendy ma narodzić się ktoś, kto zjednoczy tę rasę, znajdzie dla nich dom i zjednoczy społeczność. Kimś takim ma być Nah-Thaal, który faktycznie staje na czele rebelii i rusza na poszukiwania lepszego miejsca dla swych pobratymców. Okazuje się jednak, że nie tylko on nosi znamię i uważa się za „Wybrańca półelfów”.
Intrygi i zdrady
Historie przedstawiane w Świecie Akwilonu są naprawdę świetne. Dotyczy to zarówno opowieści o elfach, jak i innych rasach. Tę świetną passę podtrzymuje także Wybraniec półelfów. Zaczyna się on od opowieści snutej na kształt legendy, a później tylko się rozkręca, dając czytelnikowi mnóstwo ciekawych bohaterów, zwrotów akcji, a co za tym idzie – przyjemności z czytania. Są intrygi, jest rozlew krwi, braterska przyjaźń, legendarne bronie i nieoczekiwane rozwiązania. Nie brakuje też nawiązań do świata rzeczywistego i kwestii dających do myślenia. Sama opowieść jest od początku do końca znakomicie przemyślana, nie ma tu miejsca na nudę czy dziury fabularne. Wszystko, czego moglibyśmy sobie zażyczyć od dobrej serii fantasy. A o wszystko to zadbał Eric Cobeyran, autor, który debiutuje tym samym w serii o elfach. Co ciekawe, jest to już czwarty scenarzysta, jakiego możemy poznać przy okazji tego cyklu – i każdy z nich daje nam opowieść niezwykłą, momentami wręcz epicką, którą wciąga bez reszty. Cóż, trzeba przyznać, że Francja ma uzdolnionych pisarzy. I jedyne, na co można narzekać, to zbyt mała liczba stron komiksu! Chciałoby się pozostać przy tej przygodzie na dłużej. Wprawdzie nie wkrada się tu chaos, nie ma jakiegoś pośpiechu, ale myślę, że wszystko dałoby się jeszcze rozbudować i pozwolić nam cieszyć się spotkaniem z półelfami przez dłuższy czas.
Detale robią swoje
Oprawą graficzną w Wybrańcu półelfów zajął się Jean-Paul Bordier, którego fani Świata Akwilonu mogą już znać z prac nad serią Krasnoludy. Jak dla mnie – świetny wybór. Przede wszystkim półelfy nie są rasą o tak pięknych rysach twarzy jak same elfy i potrzebowały innego wyglądu, co rysownik im zapewnił. Zresztą jeden z głównych bohaterów, Jih-Biin, ma w sobie coś z krasnoluda, co znakomicie podkreśla jego przynależność do „mieszańców” (bez urazy). Przy okazji warto zwrócić uwagę na fakt, że zarówno Cobeyran, jak i Bordier nie poszli w oklepane schemat i ich postaci to nie tylko mieszanki elfów i ludzi. Są to także osoby posiadające kły, łuski czy rogi, niższe i wyższe, dzięki czemu możemy się domyślać, z jakich związków pochodzą. Ta różnorodność dodaje opowieści odpowiedniego klimatu. W porównaniu do tomu trzeciego na plus wychodzi również bardziej realistyczne przedstawienie bohaterów. Świat Akwilonu nie jest przeznaczony dla dzieci. Nie brak w nim brutalności czy rozbieranych scen. Tymczasem Biały elf o czarnym sercu swoją oprawą wyglądał jak zeszyt przeznaczony dla młodszych odbiorców. Tym razem ten mankament naprawiono, za co możemy być wdzięczni. I oczywiście kolejny raz postarano się o szczegóły w tle i pokazanie nam krajobrazów tego miejsca, dając nam czas na zachwycaniem się jego piękna. Śródziemie ma naprawdę silną konkurencję!
To nie koniec!
Kolejny tom nie odstaje od reszty i zachwyca zarówno swymi pięknymi kadrami, jak i przygodami. Choć zmieniają się autorzy i rysownicy, to każdy z nich ma dla nas ciekawą historię i pozwala nam zagłębić się w ten świat. Fani elfów, ale także i samego fantasy będą usatysfakcjonowani i zapewne chętnie sięgną po więcej. Szykują się nam jeszcze co najmniej trzy kolejne tomy o elfach, a dodatkowo: dzieje krasnoludów, orków i goblinów, a także historia o magach. Miejmy więc nadzieję, że będą to kolejne epickie opowieści wprost z Akwilonu!
Nasza ocena: 8,5/10
Świat Akwilonu nie zawodzi!
Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 9/10
Oprawa graficzna: 9/10
Wydanie: 7/10