Batwoman jest chyba najmniej docenianą – zwłaszcza w Polsce – bohaterką komiksów DC. Zawsze nad tym ubolewałam, ponieważ ta kobieta to jedyna osoba, której Batman dał przyzwolenie na działalność, uprzednio jej nie szkoląc. Pewnie wiecie, że to świadczy zarówno o jej umiejętnościach bojowych, jak i taktycznych.
Batwoman i Batman
Katherine „Kate” Kane pochodzi z rodziny o silnie militarnych korzeniach. Zatem gdy okazuje się, że przez orientację seksualną nie ma dla niej miejsca w amerykańskiej armii, kobiecie wali się całe życie (w końcu od dziecka marzyła, że, podobnie jak jej ojciec i dziadek, zostanie w przyszłości dowódcą). Jednakże nasza bohaterka się zawzięła i postanowiła trenować ciało i umysł, by stać się najlepszą wersją samej siebie. Ze względu na wpajane jej od maleńkości ideały, Kate nie wystarczało życie szarej obywatelki Gotham. Postanowiła zatem zostać superbohaterką. Co ciekawe, gdy przywdziała strój Batwoman (swoją drogą jej image doskonale prezentuje się na planszach komiksowych), sam Batman nie miał problemu z tym, by działała w jego mieście. Jest to sytuacja absolutnie wyjątkowa, ponieważ pozwolił jej walczyć z przestępczością w pojedynkę.
Przykładowe plansze z komiksu „Batman Detective Comics: Powstanie Batmanów”
Prawdziwa rodzina
Powstanie Batmanów to komiks, w którym Obrońca Gotham odkrywa, że jego współpracownicy (a ściślej mówiąc, wspomniana wcześniej Batwoman, Red Robin, Spoiler oraz Orphan) są śledzeni przez nieznanego pochodzenia zaawansowane technologicznie mobilne kamery. Ponieważ Batman znalazł poszlaki sugerujące, iż jego pomocnikom grozi niebezpieczeństwo, postanawił połączyć siły z Batwoman, stawiając ją na czele powstałego zespołu (wciąż przecieram oczy ze zdumienia, że Bruce Wayne tak komuś zaufał!). Prosi też o pomoc Basila Karlo, znanego jako Clayface, oferując mu w zamian możliwość odzyskania normalnego wyglądu. Grupa pod wodzą byłej Marine przechodzi przyspieszone wojskowe szkolenie. Batwoman wykorzystuje wszystkie poznane przez siebie w armii metody, by nie tylko nauczyć swoich podopiecznych pracy zespołowej, ale też odkryć ich słabe i mocne strony.
Wkrótce w mieście pojawia się grupa o charakterze militarnym, która ubiera się i walczy w podobny do Mrocznego Rycerza sposób (a wręcz się nim inspiruje). Gdy wydaje się, iż sytuacja jest beznadziejna, przygotowywane przez Kate dzieciaki muszą uratować Gotham.
Podsumowanie
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się takiej dawki emocji, jaką otrzymałam w recenzowanym komiksie. A gdy pomyślę, że to prawdopodobnie jedynie początek większej serii, aż zacieram ręce z zachwytu! Nie tylko lepiej poznajemy takich bohaterów, jak Spoiler czy Orphan, ale też nareszcie widzimy potencjał drzemiący w Batwoman. Nie da się ukryć, że jej zdolności przywódcze są na wysokim poziomie. Aczkolwiek przedstawiona w komiksie historia stawia bohaterkę w trudnym położeniu, co jedynie przekłada się na to, że po prostu chcę już przeczytać kolejny tom. Najlepiej natychmiast!
Nasza ocena: 8,5/10
Warto przeczytać ten komiks głównie ze względu na emocje oraz wybory dokonywane przez bohaterów. Jednocześnie Powstanie Batmanów to, w moim odczuciu, jedynie zapowiedź ostrej jazdy bez trzymanki.Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 8/10
Styl: 8/10
Oprawa: 10/10