Powstało wiele komiksów, filmów i gier o Batmanie. Czy Batman Imposter Mattsona Tomlina wyróżnia się na tle innych tekstów kultury o Mrocznym Rycerzu?
Batman kontra… Krzyżowiec w pelerynie?
Bruce stracił rodziców, ale zawsze mógł liczyć na Alfreda, a jako Batman miał po swojej stronie Gordona. Batman Imposter z linii DC Black Label oferuje odmienną historię Człowieka-Nietoperza. Na pierwszy rzut oka to niepozorne zmiany, a jednak nadaje jakże mroczny, pesymistyczny wydźwięk całej historii. Wyobraźmy sobie wspaniałomyślnego i pomocnego Alfreda, który ma dość rozkapryszonego i wiecznie wściekłego panicza! Jest zdesperowany do tego stopnia, że oczekuje od psychiatry przepisania leków Bruce’owi! W ostatecznym rozrachunku rezygnuje z pracy, bo w końcu nie jest niańką, tylko lokajem! Gdy czytałem ten komiks i widziałem samotnego Bruce’a w wielkiej pustej rezydencji, to wręcz ściskało mnie za serce. Batman zawsze był samotnikiem, głównie polegał na sobie, ale w tej odsłonie jest jeszcze bardziej osamotniony, w zasadzie opuszczony przez wszystkich. Do tego stopnia, że na samym początku widać, że nawet za bardzo nie zależy mu na życiu. Na dodatek wcale tak sprawnie sobie nie radzi z przestępcami. Ledwo co historia się zaczyna, a już w ramach jego interwencji kasjer obrywa kulkę, ginie kierowca, a on sam otrzymuje kilka strzałów w pierś, tak że prawie się wykrwawia. I w takim stanie trafia pod drzwi pani doktor Leslie.
Mroczne Gotham
Przewija się tu kilka istotnych i ciekawych wątków, na przykład terapia Batmana u psychiatry. Bruce po śmierci rodziców trafił pod opiekę pani doktor Leslie, którą najbardziej przerażała jego wściekłość. I teraz ponownie, już jako Mroczny Rycerz, został przez nią przymuszony do wznowienia kuracji (chociaż cały czas zastanawia się, czy nie lepiej byłoby dla bohatera, gdyby wylądował w Arkham!). Autorzy ukazują motywacje Bruce’a i to, co go ukształtowało. Główny wątek opiera się natomiast na pojawieniu się drugiego Batmana. Dla odmiany ten przebieraniec bezlitośnie zabija przestępców. Przez to Bruce jest w jeszcze większych tarapatach, bo cała policja Gotham poluje właśnie na niego!
Ciemność, samotność, brud i śmierć…
Oprawa graficzna to kolejny mocny punkt omawianej pozycji! Kadry są mroczne, przepełnione czernią i czerwienią, bo krwi tutaj sporo się leje. Najbardziej jednak spodobał mi się niezwykły zabieg rysowniczki. Andrea Sorrentino umiejętnie podkreśla każdy cios czy strzał. Nie tylko przedstawia na przykład, jak Batman miażdży nogę bandycie, ale także robi jakby prześwietlenie w miejscu uderzenia, aby ukazać łamiącą się kość. Prezentuje się to po prostu genialnie!!! Do wydania nie mam większych zastrzeżeń. Pod każdym względem solidna robota, choć trafiła się jedna nieścisłość. W zapowiedzi okładkowej znajdziemy informację, że Batman działa dopiero od roku, a w tekście jedna z postaci wspomina, że Mroczny Rycerz po raz pierwszy pojawił się trzy lata temu.
Czy warto było zapolować na Batmana?
Batman Imposter to jedna z niewielu komiksowych pozycji, o których mógłbym naprawdę bardzo wiele napisać. Nie wspomniałem co prawda o pani detektyw Blair Wong, która jest ważną postacią dla fabuły, a na dodatek wiele ją łączy z Bruce’em. Mało tego postacie epizodyczne są wręcz wybitne! Choćby niepozorny Otis Flannegan wypadł bardzo poruszającą. Podczas czytania tego komiksu kilka razy się wzruszyłem, a i nie raz serce mnie zabolało, ale co się dziwić, gdy Alfred wykrzykuje takie rzeczy. Wielokrotnie miałem poczucie, że Gotham w tym komiksie jest jeszcze mroczniejsze i bardziej przygnębiające, że nie ma tu nadziei.
Wiele obiecywałem sobie po tym komiksie, a ostatecznie i tak zaskoczył mnie pod każdym względem! Nie wyobrażam sobie, aby w pierwszej dziesiątce mojej topki najlepszych komiksów wszech czasów nie znalazło się miejsce dla Batmana Impostera!
Nasza ocena: 9/10
Poruszająca i po prostu piękna opowieść o Batmanie!Fabuła: 10/10
Bohaterowie: 10/10
Oprawa graficzna: 8/10
Wydanie: 8/10