Site icon Ostatnia Tawerna

Uzupełnienie historii – recenzja komiksu „Avengers: Wojna światów”, t. 4

Wojna światów to jeden z licznych, wielkich eventów Marvela. Zamieszani w niego są oczywiście także słynni Mściciele. Jak Najpotężniejsi Ziemscy Bohaterowie poradzili sobie z armią Malekhita?

Ale o co chodzi?

Przed nami czwarty tom cyklu Avengers należący do serii Marvel Fresh. Gdybyście postanowili sięgnąć wyłącznie po niego, to raczej nie ma większych szans, że odnajdziecie się w fabule. Łączy się on dość mocno z poprzednimi numerami, ale przede wszystkim jest to pięć różnych historii uzupełniających event, którym jest Wojna światów. Odnajdziemy w nim dokładniejsze przedstawienie grupy znanej jako Amerykański Szwadron Sztandarowy, stworzonej przez agenta Coulsona, opowieść o Gorilla-Manie, a także losy She-Hulk w czasie trwania wspominanego wydarzenia i historię o drużynie Mścicieli już po zakończeniu bitwy. Na koniec przyjdzie również wprowadzenie do zupełnie nowych przygód, w których centrum znajdzie się tym razem Iron Man. Tę ostatnią historię mogliście poznać już wcześniej podczas Free Comic Book Day w 2018 roku.

Intryganci

Wojna światów jest eventem przygotowywanym i stworzonym przez Jasona Aarona. Również w przypadku czwartego tomu Avengers to właśnie on odpowiada za scenariusz. A ponieważ jest to autor utalentowany, który najwyraźniej miał wszystko rozplanowane szczegółowo, to mogliśmy liczyć na ciekawą przygodę. Czy tak się stało? Niezupełnie. W przeciwieństwie do głównego zeszytu przedstawiającego wojnę z armiami Malekitha, tu postawiono w mniejszym stopniu na mordobicie, a postarano się o więcej tajemnic i zwrotów akcji. Typową rozwałkę robi tu właściwie tylko She-Hulk, przy czym jej dywagacje na temat własnego „ja” są mniej ciekawe niż to, jak okłada kolejnych wrogów. A to już może o czymś świadczyć. Lepiej wyglądają inne opowieści zamieszczone w zeszycie. Mamy wreszcie okazję bliżej przyjrzeć się członkom drużyny utworzonej przez Coulsona. Jak się okazuje, stoi za nią nie tylko były agent S.H.I.E.L.D. Sporo do ukrycia ma również Gorilla-Man. Bardzo ciekawie wypadają także sielanka w Górze Avengers i przedstawianie relacji pomiędzy poszczególnymi członkami Mścicieli. Autor wykonał więc kawał dobrej roboty. Choć trochę szkoda, że część wątków nie została wpleciona bezpośrednio do fabuły głównego wydarzenia. Dostajemy więc tie-in, który musimy dokupić, aby samemu uzupełnić sobie historię. Cóż, takie zabiegi to oczywiście nie pierwszyzna w świecie popkultury. Możemy ponarzekać, a pewnie i tak sięgniemy po niego, by poznać pełny bieg wydarzeń.

Nota w górę

O ile fabuła ma swoje wzloty i upadki, o tyle strona graficzna wypada naprawdę dobrze. Za trzy z pięciu historii odpowiada tu Ed McGuineness, a pozostałe dwie zaprezentowali nam Jason Masters i Stefano Caselli. Już wcześniej wspominałem, że świetnie pokazano walki z udziałem She-Hulk. Inne kadry również są wykonane estetycznie, niezwykle barwnie i w iście superbohaterskim stylu. Może i nie ma w nich jakichś zaskakujących innowacji, ale przyciągają wzrok i pomagają dobrze się bawić w czasie lektury. Z kolei Egmont zafundował nam wydanie w miękkiej oprawie i jak zawsze z kilkoma dodatkowymi alternatywnymi wersjami okładek. Cena także nie jest wygórowana, więc może skusić do zakupu.

Raz lepiej, raz gorzej…

Avengers: Wojna światów to kilka niełączących się ze sobą historii, które nawiązują do głównego eventu Marvela. Już sama ich lektura może przysporzyć kilku problemów. Komiks należałoby czytać nieco naprzemiennie z samą Wojną światów, aby przypadkiem nie zaspoilerować sobie niektórych wydarzeń. Rozczarowane będą przede wszystkim te osoby, które liczyły na ściślejsze powiązanie z trzecim tomem Mścicieli lub zapowiadaną na okładce obecność Malekitha. Tytułu jednak nie można nazwać złym i niewartym czytania. Ma kilka bardzo dobrych momentów i wprowadza nas do dalszego ciągu przygód. Na pochwałę zasługuje także szata graficzna wydania. Cena także nie jest wysoka, więc jeśli ktoś chce dowiedzieć się wszystkiego o wielkiej bitwie z armią Mrocznego Elfa, to i po ten numer sięgnąć powinien.

Nasza ocena: 6/10

Komiksowy średniak, którym zainteresują się jedynie fani serii Avengers.

Fabuła: 6/10
Bohaterowie: 5,5/10
Oprawa graficzna: 8/10
Wydanie: 8/10
Exit mobile version