Site icon Ostatnia Tawerna

Uśmiechnij się – recenzja filmu ,,Joker”

Źródło: pmcvariety.files.wordpress.com

Dziesiątki prestiżowych nagród na świecie, wielkie nadzieje, mnóstwo przychylnych recenzji i jeszcze więcej kontrowersji – tak można opisać ostatnie kilka tygodni najnowszego Jokera. Na początku października, po wielu gorących zapowiedziach, nareszcie dostaliśmy długo oczekiwany film Todda Phillipsa. Czy jest on jednak tak dobry, jak wszyscy przewidywali?

Samotność i szaleństwo

Arthur Fleck jest zwyczajnym człowiekiem, starającym się wiązać koniec z końcem. Mężczyzna mieszka ze swoją schorowaną matką w niewielkim mieszkaniu w Gotham, a zarabia na życie jako klaun do wynajęcia. Rodzinie nie przelewa się w życiu, a sam Arthur codziennie balansuje na cienkiej granicy między radością a kompletną desperacją. Ubogie życie, presja społeczeństwa i choroby psychiczne jedynie pogłębiają jego podły nastrój, a stopniowo robi się tylko gorzej. Przyszły Joker stara się czerpać przyjemność z dwóch rzeczy – oglądania programów komediowych i zatapianiu się w świecie marzeń, w którym jest zabawny, kochany i po prostu szczęśliwy. Niestety, problemy życiowe okazują się zbyt silne, a sam Arthur powoli zatraca się w szaleństwie, które niewątpliwie prowadzi do tragedii.

Źródło: s4.dziennik.pl

Żyjemy w społeczeństwie…

Jeśli ktoś spodziewał się wiernej adaptacji komiksowego Jokera, to będzie zawiedziony. Nie znaczy to jednak, że samo przedstawienie znanego złoczyńcy jest złe. Wręcz przeciwnie – twórcom filmowym udało się stworzyć perfekcyjny obraz jednostki złamanej przez ludzi, przywodzący na myśl bohaterów Fight Clubu czy Lotu nad kukułczym gniazdem. Nie są to przypadkowe przykłady, bowiem zarówno w Jokerze, jak i wspomnianych dziełach trafiamy na zbliżoną tematykę i idący za nią gigantyczny ładunek emocjonalny. W najnowszym dziele Todda Phillipsa Joker jest nie tyle psychopatycznym mordercą, co bezbronną ofiarą, wystawioną na łaskę innych. Nie krzywdzi ludzi, za to on sam dostaje po skórze, prawie na każdym kroku będąc bitym, oszukiwanym i wyśmiewanym nawet przez najbliższe mu osoby. Mężczyzna nie stał się Jokerem – to społeczeństwo go w niego zmieniło.

Pod tym względem Arthur Fleck idealnie wpasowuje się w ostatnio panujący trend przedstawiania antagonistów jako skrzywdzonych outsiderów. Już od pierwszych minut filmu podkreślane jest ogromne cierpienie, z jakim zmierzyć się musi tytułowy ,,kawalarz”, tym samym czyniąc go bardziej ludzkim. Do pewnego stopnia widz współczuje, a wręcz sympatyzuje z głównym bohaterem, po cichu kibicując mu w kolejnych potyczkach z życiem. W końcu kto z nas nie ma w sobie odrobiny Jokera? Dzięki temu potrafimy usprawiedliwić nawet najgorsze uczynki popełnione przez Arthura, tworząc z niego nie złoczyńcę, a zranionego męczennika.

Źródło: s.yimg.com

Wszyscy dookoła to wariaci

Podczas seansu, niczym bumerang, bez ustanku wraca do nas kolejne pytanie – kto tu tak naprawdę jest zły? Fani zarówno komiksów DC, jak i dziesiątek przeróżnych adaptacji kojarzą głównego antagonistę jako bezwzględnego psychopatę ze skrzywionym poczuciem humoru. Ten obraz zapisany jest w naszej kulturze tak mocno, że nie da się myśleć o Jokerze inaczej niż jak o okrutnym mordercy, który sieje chaos w centrum Gotham. W filmie Phillipsa dostajemy jednak kogoś zupełnie innego. Jest to przede wszystkim zwyczajny człowiek, któremu nawet nie przejdzie przez myśl zabijanie. Paradoksalnie, chory psychicznie Arthur jest najbardziej racjonalną osobą wśród dziesiątek maniaków wywołujących w nim coraz większy ból.

Od strony scenariuszowej stopniowe popadanie w szaleństwo głównej postaci zostało poprowadzone wprost perfekcyjnie. Nie ma tu ani przesady, ani zbędnych niedomówień, a motywacje Jokera są zrozumiałe i przejrzyste. Wszystko jest na swoim miejscu, a uczucia targające bohaterem wprost wylewają się z ekranu. Dzieje się tak za sprawą genialnego Joaquina Phoenixa, który po mistrzowsku oddaje charakter Arthura, oraz pokazuje jego przerażającą zmianę w niezwykle wyrafinowany sposób. Szczególną uwagę zwracają upiorny śmiech Jokera i charakterystyczny taniec, będący ukoronowaniem brutalnej przemiany. Mroczny klimat dopełniany jest rozmytymi ujęciami, oryginalną grą świateł i cieni, a zwłaszcza muzyką Hildur Guđnadóttir, znanej m.in. ze ścieżki dźwiękowej do serialu Czarnobyl.

Źródło: ca-times.brightspotcdn.com

Jak wilk wśród owiec

 Nie jest to pozycja łatwa w odbiorze. Na próżno szukać tutaj wartkiej akcji i wielu efektów specjalnych. Zamiast tego widz dostaje głębokie przemyślenia na temat ludzkiej natury i silnego, emocjonalnego kopniaka. Jest to dzieło skrajnie przygnębiające, brutalne i boleśnie szczere, ukazujące prawdziwe oblicze ludzkiego zła i ignorancji. Film najlepiej podsumowuje pełne goryczy pytanie, zadane przez Arthura w jednej z końcowych scen: ,,Co się stanie, jeśli osobę chorą psychicznie wrzuci się do społeczeństwa, które traktuje ją jak śmiecia?”. Joker daje na to idealną odpowiedź.

Na film Joker zapraszamy do sieci kin Cinema City na terenie całego kraju.

Nasza ocena: 8/10

Wstrząsające spojrzenie na problemy społeczne i postępujące szaleństwo jednego człowieka.

Warstwa wizualna: 8/10
Warstwa dźwiekowa: 8/10
Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 10/10
Exit mobile version