Brak liniowości w grach sprawia, że gracz może łatwiej wczuć się w odtwarzaną postać. Widząc, iż podjęte decyzje owocują zmianami w fabule, nie ma się przeświadczenia o byciu jedynie marionetką w rękach twórców. Dla tych, którzy chcą samemu wpływać na obraną drogę, powstały komiksy paragrafowe.
Łzy bogini Nuwy: W Łzach bogini Nuwy czytelnik wciela się w łowczynię nagród. Kapłani na początku historii poinformowali protagonistkę, że ze świątyni skradziono niezwykle cenne, tytułowe łzy bogini Nuwy, które są pędami. Złodziei było trzech, a przestępstwo nie może ujść im płazem – przedmioty muszą zostać odzyskane.
Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa: Tutaj do wyboru mamy dwie popularne postacie – doktora Johna Watsona lub samego Sherlocka Holmesa. Każdy z nich reprezentuje inny poziom trudności. Musimy rozwiązać cztery śledztwa, z czego trzy podrzucone zostały przez arcywroga słynnego detektywa – Jamesa Moriarty’ego, a czwarte bezpośrednio wiąże się z fabułą. Czeka nas zatem tajemnica zniknięcia kota Pani Hudson, morderstwo madame Yvette, człowiek z amnezją oraz kradzież z British Museum.
Zwykły komiks kontra komiks paragrafowy
Czym się różni komiks paragrafowy od standardowej wersji rozrywki tego typu? Ten pierwszy ma wstęp, a każdy kwadrat czy prostokąt z kadrem opatrzono numerem. Po zapoznaniu się z wprowadzeniem w historię, czytelnik/gracz widzi planszę z zaprezentowanym miastem, w którym dzieje się fabuła. Podzielono je na trzy sektory, a każdy ma swój numer. I tak w przypadku Łez bogini Nuwy, chcąc najpierw udać się do Dzielnicy Rzemieślników, należy wybrać kadr numer 29, rozpoczynając poszukiwanie łez od Slumsów, trzeba znaleźć kadr 171, natomiast Port jest pod numerem 85. Mając przed oczami rysunek z odpowiednią liczbą, gracz dalej zapoznaje się z historią i podejmuje kolejne decyzje.
Łzy bogini Nuwy: Ważną różnicą jest również plansza gracza, którą należy wypełnić po zapoznaniu się ze wstępem. Na jednej stronie A5 znajduje się Żywotność postaci (podczas przygód bohater może odnieść obrażenia), jej Zdolność specjalna, wybierana spośród trzech możliwych, Ekwipunek, Znaczniki upływu czasu, jak i miejsce na Notatki. Dzięki tym informacjom czytelnik poczuje się jak na sesji RPG, odgrywanej solo.
Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa: Na początku komiksu znajdziemy jedną stronę – tak zwaną kartę śledztwa – służącą do wpisania wyniku śledztwa przy każdej historii oraz zanotowania ilości znalezionych przycisków maszyny do pisania. Z kolei na samym końcu mamy punktację, na podstawie której możemy ocenić, czy jesteśmy genialnymi, czy raczej miernymi detektywami.
Budowa komiksu
Łzy bogini Nuwy: Historia ma kilka zakończeń i uzyskanie najlepszego rozwiązania wymaga dobrze przemyślanych decyzji. Mimo rozegrania już kilku sesji, nie ma się gwarancji, że tym razem uda się odzyskać wszystkie pędy. To jest pierwszy plus – standardowy komiks czyta się jednokrotnie i wraca się do niego po jakimś czasie albo wcale, natomiast Łzy bogini Nuwy mogą być wertowane kilka razy pod rząd. Rozmieszczenie kadrów sprawia, że na przykład po obrazku 75 można udać się do 14 lub do 45, przez co czytając, nie da się poznać kolejnych wariantów poprzez rzucenie okiem na scenę obok. Oczywiście trzeba wykazać się silna wolą, by nie spoglądać na inne kadry, bo zapoznanie się choćby z samą ilustrację może wzbogacić o pewne informacje przydatne w późniejszych wydarzeniach. Okiełznanie rozbieganego wzroku jest możliwe, a obecna forma rozstawienia elementów historii nie rodzi bezustannych spoilerów i nie psuje zabawy.
Zapoznawanie się z fabułą, z perspektywy innej osoby, może wyglądać interesująco, ponieważ grając, należy bezustannie kartkować komiks i przeskakiwać między stronami raz do przodu, raz do tyłu. Poza tym akcja wymusza notowanie nazw zdobytych przedmiotów, jak i utraconej Żywotności, dlatego czasem czytelnik robi przerwę, aby coś zapisać. Niestety dołączono tylko jedną planszę postaci, dlatego warto sobie ją skserować albo przepisać na kartkę, co na szczęście nie jest zbyt kłopotliwe.
Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa: Każde śledztwo może potoczyć się inaczej. Zależy to nie tylko od wybranego poziomu trudności, gdzie Watson reprezentuje ten łatwiejszy (zadaj przesłuchiwanym więcej pytań, ma większą ilość prób, a także posiada możliwość proszenia Sherlocka o radę), a Holmes trudniejszy (analogicznie – mniej pytań i prób, możliwość korzystania ze zmysłu dedukcji, który jednak wcale nie jest niezawodny), ale także od podejmowanych przez nas decyzji oraz spostrzegawczości. Często jeśli nie dostrzeżemy numerka na kadrze, może nas ominąć cały jeden wątek śledztwa (a to bardzo utrudnia końcowe wydanie werdyktu, a więc przestrzegam – miejcie oczy dookoła głowy!). W przypadku Czterech śledztw Sherlocka Holmesa poszlak jest naprawdę mnóstwo, a więc warto trzymać przy sobie dodatkową kartkę do notatek, inaczej zwyczajnie się zgubimy.
Dla niektórych przerzucanie stron może być irytujące, jednak dla mnie była to świetna zabawa, bieganie między numerami kadrów, od 6 do 310, potem do 75 i tak dalej. Czasem jednak ciężko powstrzymać się od spoilerowania sobie samemu fabuły, zwłaszcza kiedy wykorzystamy wszystkie próby i niestety źle trafimy, a otrzymane informacje nic nam nie dadzą.
Trudność i regrywalność
Łzy bogini Nuwy: Jak już wcześniej wspomniałem, uzyskanie najlepszego zakończenia historii nie należy do prostych, dróg do wyboru jest naprawdę sporo, a poznanie ich wymaga wielu sesji. Jeżeli ktoś za pierwszym razem pokonał danego złodzieja, to podczas kolejnego podejścia może postąpić tak samo, lecz różnorodność decyzji do podjęcia sprawia, że kusi obranie innej drogi, nie zawsze słusznej, jak się później okazuje. Warto także korzystać z notatnika, bo powrót o kilka kadrów, gdyby chciało się przypomnieć sobie pewną sytuację, nie zawsze będzie łatwy. Zwłaszcza gdy gra się któryś raz z kolei, a wciągająca historia sprawia, że raczej tak się wydarzy.
Poziom trudności jest wysoki, bo zła decyzja niesie poważne konsekwencje. Trzeba dobrze przemyśleć dostępne rozwiązania, jednak twórcy tak prowadzą historię, że czasem nie da się uniknąć obrażeń lub nieszczęśliwych zrządzeń losu. Jeśli ktoś nie zginie ani razu, to należy mu pogratulować.
Dodatkowo, czasem można natrafić na zagadki, które nie należą do banalnych, a to również cieszy, bo wpływa na jakość zabawy. Czytelnik, oprócz zdolnością dedukcji, musi także cechować się spostrzegawczością, ponieważ na niektórych kadrach ukryto niewielkie liczby, prowadzące do alternatywnych dróg lub ukrytych przedmiotów.
Interesującym rozwiązaniem jest także wybór jednej z trzech zdolności postaci: Przebrania, Broni miotanej oraz Kradzieży. Na pewno, przynajmniej raz, przyda się ta cecha, jednak nie będzie ona wykorzystywana nagminnie. Jeśli los zacznie sprzyjać, to okazji nadarzy się nieco więcej, lecz przebieg wydarzeń jest zrównoważony, dlatego nie ma umiejętności, która przewyższa resztę, co zalicza się do plusów.
Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa: Rozwiązanie śledztwa jest zawsze jedno. Tutaj nie ma kilku możliwości, tylko konkretna osoba może być winna danego wydarzenia. To jednak nie zmienia faktu, że, jak zostało wspomniane, prawdopodobne jest ominięcie niektórych wątków, tym bardziej przy pierwszej rozgrywce. Niemniej dzięki temu powstaje chęć przebrnięcia przez fabułę jeszcze raz, zwłaszcza, gdy na początku nie trafiliśmy z werdyktem. Jeśli chodzi o zakończenie całości, są tylko dwie możliwości, które zależą od tego, w jakim stopniu udało nam się rozwiązać zagadki.
Należy naprawdę się nagłowić, zwłaszcza wcielając się w rolę Sherlocka. Pozornie proste tajemnice skonstruowane są w taki sposób, że odpowiedź nigdy nie jest oczywista, trochę trzeba sobie dopowiedzieć, a część przemyśleć nieco dłużej i wybiec ze swoją dedukcją poza ramy komiksu.
Jeśli chcemy zagrać w Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa jeszcze raz, musimy pamiętać, aby nie czytać ostatnich stron pozycji, gdzie jak na tacy ukazane są wydarzenia z poszczególnych śledztw. Gdy je przeczytamy, jest już po zabawie, bo wiemy, co się stało. Jednak dla chcącego nic trudnego – mimo posiadania tej wiedzy, wciąż możemy spróbować ponownie, chociażby po to, by odkryć wszystkie wątki i porozmawiać z każdą pojawiającą się w komiksie postacią. Warto także zacząć najpierw jako Holmes, a jeśli nam nie pójdzie, zagrać jako doktor Watson.
Zaletą tytułu jest fakt, że opowieść trzyma w napięciu i intryguje do samego końca. Cieszy także sama konstrukcja paragrafów – spójna, logiczna i przemyślana. Dodatkowo, główne śledztwa to nie jedyne atrakcje, bowiem Moriarty zostawia dla nas inne zagadki, jednak ich rozwiązanie (lub nie) nie wpływa w żaden sposób na przebieg historii. Jest to swoistego rodzaju rozgrzewka lub dodatek dla tych o bystrych umysłach.
Jakość obrazu
Łzy bogini Nuwy: Kreska Bena Jurdica i kolory Damiena Gaya są przyjemne dla oka i doskonale współgrają ze scenariuszem Manuro, mając pozytywny wpływ na klimat komiksu. Zaprezentowane sceny sprawiają, że gracz wczuje się w wydarzenia i będzie miał wrażenie, że w pełni w nich uczestniczy. Sceny walki mają w sobie sporo dynamiki, dzięki czemu przyspieszają historię i zapewniają adrenalinę. Rozmieszczenie dróg i przedmiotów na kadrach nie gryzie się z koniecznością wyboru, lecz wręcz przeciwnie – sceny można z powodzeniem przenieść do gry komputerowej.
Cztery śledztwa Sherlocka Holmesa: Tytuł znakomicie oddaje klimat znanych większości z nas dzieł sir Arthura Conana Doyle’a. Ilustracje są proste, zarówno jeśli chodzi o bohaterów, jak i tło. Ocena kreski jest czymś, co czytelnik powinien wystawić samodzielnie, bowiem, według mnie, piękno tkwi w prostocie, ale dla niektórych to może być za mało. Całość została utrzymana w raczej spokojniejszych barwach, głównie beżu i brązie, przez co część czytelników odniesie wrażenie, że obrazki są zwyczajnie monotonne. Wszystko stworzone zostało w stylu kreskówkowym, a więc na próżno szukać realizmu. To jednak nie jest minusem i nie przeszkadza w rozgrywce.
Warto kupić?
Płacąc 34,99 złote, otrzymuje się w zamian ponad dwieście stron komiksu, który sprawia sporą frajdę. Co najważniejsze, zabawa nie będzie pojedyncza, lecz im częściej sięga się po ten tytuł, tym bardziej cieszy wybór różnych dróg. Niestety pozycja Łzy bogini Nuwy skierowana jest do kilkunastoletnich odbiorców, bo zawiera sporo przemocy i trochę drastycznych scen. Na szczęście przygody słynnego detektywa są dla każdego, choć młodsi gracze (czytelnicy?) mogą mieć problem z rozwiązaniem niektórych zagadek. Niemniej mogą pochylić się nad tym tytułem z rodzicami i z ich pomocą rozwijać zmysł dedukcji – zabawa będzie przednia! Jakość wydania udowadnia, że Grupa Wydawnicza Foksal dba o klientów, bo gruby papier i twarda oprawa pozytywnie wpłyną na żywotność Łez bogini Nuwy oraz Czterech śledztw Sherlocka Holmesa.
Łzy bogini Nuwy wyciskał dla was Artur Sobala, natomiast zagadki Sherlocka Holmesa rozwiązywała Adrianna Rakowska.
dav