2017 rok przyniesie nam sporo ciekawych produkcji filmowych – horrorów, animacji, czystego fantasy, obrazów o superbohaterach czy czegoś ze światka science fiction. W tym zestawieniu przedstawię wam kilka propozycji, na które warto zwrócić szczególną uwagę. Nie pojawią się tutaj wszystkie filmy fantastyczne, jakie w 2017 roku wejdą na ekrany kin, pewnymi nie warto zaprzątać sobie głowy, tylko te zapowiadające się najlepiej. Zaczniemy od stycznia.
1. Assassin’s Creed, reżyseria Justin Kurzel
W kinach można już zobaczyć zapowiedź najnowszego filmu z Michaelem Fassbenderem w roli głównej. Jeżeli graliście w gry, albo czytaliście książki na ich podstawie, mniej więcej wiecie, czego się spodziewać: mnóstwa akcji, sporej ilości scen walk, czy skrytobójstw, i Skoków Wiary.
Trailer robi spore wrażenie, widać, że twórcy wiedzieli, jak pokazać historię bohatera i połączyć ją z tym, co miłośnicy serii znają z gier. Pojawi się sporo nowych rozwiązań, jednak spojrzenie na pierwszą zapowiedź nie sprawiło, że zaczęliśmy się zastanawiać nad sensem tego filmu.
2. Sing, reżyseria Garth Jennings
Coś dla fanów animacji. I to nie byle jakich, bo z mnóstwem muzyki, znanych piosenek i gadających, przepraszam – śpiewających zwierząt. Konkurs talentów, niespełnione marzenia i poszukiwanie własnej drogi. Takie rzeczy obiecuje nam zapowiedź animacji.
A do tego mnóstwo piosenek, które zna większość z nas. Amerykańskie media już okrzyknęły tę animację jedną z najlepszych w 2017 roku. Pozostaje nam czekać do stycznia, by się o tym przekonać.
3. Wielki Mur, reżyseria Yimou Zhang
Ten film także doczekał się już swojej zapowiedzi, na której możecie zobaczyć, z kim, albo nawet czym, będzie walczył Matt Damon. Niektórzy z was mogą się dziwić, czemu ta produkcja znalazła się w naszym zestawieniu, trailer bowiem wywołuje mieszane uczucia.
Widać, że będzie to obraz z rozmachem, mnóstwem efektów specjalnych i scen walki, ale może być mały problem z fabułą. Sprawa jest prosta – albo film okaże się ciekawy, albo trafi na listę rozczarowań roku. Obecnie wierzymy, że jednak nie będzie tak źle, dajemy obrazowi kredyt zaufania.
4. Resident Evil: Ostatni rozdział, reżyseria Paul W.S. Anderson
Alice powraca. I to, jak zawsze, z przytupem. Z naładowaną bronią, misją ostatecznej eksterminacji zagrożenia i pomocy rodzajowi ludzkiemu oraz z nowym arsenałem ciosów. Przy okazji zwerbowała sobie także kilku nowych pomocników, którzy także zetrą się z zombie.
Zapewne czeka nas dużo kopnięć, ciosów i umarlaków. Oczywiście nie każdy ceni sobie tę produkcję, są osoby, które wolą ją omijać szerokim łukiem. Jedno jest jednak pewne – na tym obrazie nie można się nudzić.
5. Rings, reżyseria F. Javier Gutiérrez
Sporo wody upłynęło odkąd mogliśmy obejrzeć ostatnią część serii Ring, zarówno amerykańskiej, jak i azjatyckiej. Pamiętacie tę produkcję, gdzie każda osoba, która obejrzała pewną taśmę, ginęła?
Rings to horror opowiadający o wydarzeniach, jakie miały miejsce przed powstaniem wspomnianej kasety. Czy produkcja będzie tak dobra jak The Ring? Miejmy nadzieję.
6. Logan, reżyseria James Mangold
Po obejrzeniu zapowiedzi tego filmu nasz głód wzrósł. Szykuje się coś nowego, przynajmniej jeżeli chodzi o wszelkie produkcje oparte na komiksach. Widocznie cukierkowatość się znudziła, czas na coś bardziej dojrzałego, coś, co zmusza do refleksji i przemyśleń.
7. Piękna i Bestia, reżyseria Bill Condon
To jeden z must see nadchodzącego roku. Po baśniowym i chwytającym za serce trailerze wizja czekania do marca nie do końca do nas przemawia, ale cóż, na pewno jest na co czekać. Doborowa obsada, piękna historia – jeżeli ten film nie spełni naszych oczekiwań, będziemy zawiedzeni.
8. Król Artur: Legenda miecza, reżyseria Guy Ritchie
Produkcja Guya Ritchiego musi zostać wspomniana. A skoro głównym bohaterem filmu jest na dodatek Król Artur… Rzadko zdarzają się obrazy o rycerzach, i nie mam tutaj na myśli Jedi, dlatego każda produkcja, gdzie postaci wymachują mieczami, jest w cenie.
Będzie to nieco przerysowana wersja opowieści o Arturze, zapewne reżyser doda sporo charakterystycznych dla swojej twórczości motywów, do tego nie powinno zabraknąć w obrazie humoru. Zapewne będzie to kolejna lekka produkcja, która nie wymaga od widza zbytniego myślenia.
9. Dzieciak rządzi, reżyseria Tom McGrath
Kolejna animacja, tym razem nie wystąpią w niej gadające czy śpiewające zwierzęta, tylko… bobas. Ale także gadający, do tego ubrany w garniturek, bardzo mądry i niezwykle rozgarnięty jak na swój wiek. Ta bajka powinna się spodobać miłośnikom animacji, już sama jej zapowiedź wywołuje uśmiech na twarzy oglądającego.
10. Strażnicy Galaktyki vol. 2, reżyseria James Gunn
Do tego filmu nie trzeba was chyba przekonywać. Pierwsza część Strażników Galaktyki okazała się naprawdę dobra, a Groot podbił serca większości z nas. Teraz będzie mniejszy i słodszy, ale także bardziej niesforny.
Zwiastun produkcji nie rozczarował, widać, że twórcy poszli za ciosem i starają się trzymać poziom pierwszego filmu. Miejmy nadzieję, że im się to uda!
11. Annabelle 2, reżyseria David Sandberg
Do horrorów podchodzimy z pewną dawką przerażenia, bynajmniej nie jest ono spowodowane tym, że w filmie pojawiają się duchy i inne nieprzyjemne zjawy. Bardziej chodzi o podejście współczesnych twórców tego kina, rzadko jaka produkcja grozy taką się okazuje.
Jednak po tym horrorze można się spodziewać czegoś więcej niż tylko aspirującej do miana strasznej opowiastki. Wprawdzie pierwsza Annabelle nie do końca spełniła pokładane w niej oczekiwania, jednak był klimat, były ciarki i był strach.
12. Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara, reżyseria Joachim Roenning
Przyjmijmy, że czwarta część Piratów z Karaibów się nie wydarzyła, pozostańmy przy przekonaniu, że nakręcono tylko trzy części serii. Ta, o której nie pamiętamy, była najgorszym filmem cyklu, a mamy wielką nadzieję, że twórcy Zemsty Salazara wrócą do korzeni i tym razem pokażą na co ich stać.
Morska przygoda, sporo rumu, bitwy i nowe zagrożenie – nie jest to może najambitniejsza seria, jaka powstała, ale bawi i wciąga, a to już coś.
13. Wonder Woman, reżyseria Patty Jenkins
Produkcje filmowe ze stajni DC mają pewien problem z dotarciem i usatysfakcjonowaniem widzów. Zawsze coś pójdzie nie w tę stronę, co trzeba. Mamy jednak nadzieję, że w przypadku tej produkcji recenzje nie będą tak pełne jadu i krytyki.
Zapowiedź nie jest zła, ale sam trailer nie wystarczy, by wyrobić sobie swoją opinię o obrazie, trzeba go najpierw obejrzeć.
14. Transformers: Ostatni Rycerz, reżyseria Michael Bay
Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że ta seria Baya to specyficzny cykl. Filmy o Autobotach zbierają Złote Maliny, ale także pieniądze. Nie można napisać, że to totalne klapy, bo widzowie szturmują kina, a pierwsza zapowiedź produkcji pobiła rekordy oglądalności.
A do tego po świecie krążą wieści, że ten film nie jest ostatnią częścią o przygodach przybyszy z kosmosu. Najnowsza odsłona serii zapewne znowu będzie po brzegi wypełniona scenami wybuchów i powiewającymi amerykańskimi flagami, ale zapewne dostarczy także jakiś wrażeń.
15. Spider-Man: Homecoming, reżyseria Jon Watts
Tom Holland jako kolejny Człowiek Pająk? Może tym razem aktor będzie miał szczęście i na dłużej przywdzieje kostium Spider-Mana. Pierwsza zapowiedź obrazu pokazuje, że znowu dostaniemy typową marvelowską produkcję – z akcją, sporą dawka humoru, niejednowymiarowymi bohaterami i wizytą Iron Mana.
16. Thor: Ragnarok, reżyseria Taika Waititi
Loki… przepraszam, Thor powróci. A z nim Hulk i kolejny łomot. Widzowie dowiedzą się, dlaczego Thor i Hulk nie brali udziału w wojnie Kapitan Ameryka/Iron Man, poznają dalsze losy Odyna i dowiedzą się, co znowu przeskrobał Loki.
17. Liga Sprawiedliwości, reżyseria Zack Snyder
Wprawdzie filmowe uniwersum DC pozostawia wiele do życzenia, jednak i tak mamy nadzieję, gdzieś głęboko ukrytą, że ten film nareszcie okaże się dobry. Wiecie, marzenia nic nie kosztują, prawda? Snyder nie jest w końcu złym reżyserem, potrafi nakręcić coś ciekawego. A teraz dostał spore do popisu i grupkę ciekawych bohaterów. Jak sobie poradzi z tym zadaniem? Miejmy nadzieję, że dobrze.
18. Star Wars: Episode VIII, reżyseria Rian Johnson
Fani Star Wars i tak wybiorą się na ten film, a inni zobaczą go z czystej ciekawości. W końcu chcemy znać dalsze losy bohaterów, znowu zobaczyć BB-8 i obejrzeć jakieś kosmiczne starcie.
Jak już wspominałam na początku, nie są to wszystkie filmy, jakie w 2017 roku wejdą na ekrany kin, mam na myśli fantastyczne produkcje. Niektóre z nich, jak choćby Star Wars, mogą mieć przesuniętą datę premiery. Niemniej 2017 zapowiada się całkiem interesująco. Może nawet lepiej niż 2016?