Wersji Monopoly powstało już tak wiele, że wybranie jednej– najlepszej – graniczy z cudem. Mimo że gra mechanicznie jest bardzo prosta i ma już swoje lata, to nadal cieszy się ogromną popularnością, a jej kolejne odsłony zasypują półki sklepów. Wszystkie planszowe wersje polegają mniej więcej na tym samym, ale niektóre wprowadzają, oprócz dostosowanej tematycznie oprawy graficznej, dodatkowe zasady. Zachęcamy do zapoznania się z najciekawszymi wersjami tej kultowej gry!
Monopoly Deal
Monopoly Deal – Monopoly to biznes oparty na podawaniu tego samego dania tylko przystrojonego w inny sposób, niestety nie zmienia to jego mdłego smaku. Niemniej pośród ogromu identycznych tworów można natrafić na coś ciekawszego, a mianowicie na wersję karcianą, czyli Monopoly Deal. Nie dość, że gra może się skończyć całkiem szybko (20 min vs kilka godzin/dni/tygodni – niepotrzebne skreślić) to na dodatek nie kostka zdecyduje tutaj o porażce, a współgracze. W Monopoly Deal można podkładać sobie świnie na różne sposoby, z czego podbieranie pieniędzy to tylko jedna z wielu możliwości. To po prostu przyjemna, szybka i złośliwa gra. Oczywiście i w tym wypadku można wybrać dowolną wersję tej karcianki, na przykład PZPN, Disney. Temat wiele do gry nie wnosi, ale mechanicznie jest o wiele ciekawiej niż w zwykłym Monopoly. –Hubert Heller
Monopoly: Gwiezdne Wojny
Nie ukrywam, że jestem fanką tradycyjnej wersji Monopoly i wszystkie inne traktuję raczej jak ciekawostki. Ale jeśli już miałabym wybierać, to z najróżniejszych odmian moją ulubioną jest zdecydowanie Monopoly Star Wars od Hasbro na licencji Lucasfilm Ltd. W tej grze przemierzamy odległą galaktykę, by zakładać bazy na znanych nam z filmów planetach, takich jak Tatooine, Hoth czy Dagobah. Możemy wcielić się w jednego z bohaterów należących do Rebeliantów lub Imperium. Grając w kilka osób dzielimy się na drużyny Jasnej i Ciemnej Strony Mocy, co jest ciekawym urozmaiceniem, bo pozwala nam działać w trybie kooperacyjnym. Dodatkowo karty losów i szans są odpowiednie dla jednej lub drugiej drużyny. Oznaczają je symboliczne grafiki z Sokołem Millenium i Gwiezdnym Niszczycielem. Gdy weźmiemy przynależące do przeciwnej grupy, istnieje duże ryzyko, że wydarzy się coś złego, a kiedy natrafiamy na swoje, to stają się one Kartami Mocy, które możemy zachować i wykorzystać jako pomoc w dalszej rozgrywce. Kilka takich specjalnych kart otrzymujemy także na początku gry. Ponadto interesującą opcją są pola Superpodróży, pozwalające dostać się na dowolną wolną planetę w danej strefie lub następnej, jeśli w bieżącej wszystkie bazy zostały już wybudowane. Pojedynek kończy się, gdy nie ma już żadnych wolnych baz, co sprawia, że rozgrywka jest dużo szybsza niż w tradycyjnym Monopoly, gdzie może trwać nawet godzinami. Dynamiki dodają jej również wcześniej wspomniane Karty Mocy, które mogą niespodziewanie całkowicie odwrócić sytuację na planszy. Zdecydowanie polecam tę grę, zarówno fanom gier kooperacyjnych, jak i Gwiezdnych Wojen. – Aga Bot
Monopoly: World of Warcraft
Chyba każdy fan najsłynniejszego MMORPG świata, czyli World of Warcraft kocha zbierać gadżety związane z grą. Na ich półkach znajdziecie więc kolekcjonerskie pudełka z płytami, figurki, maskotki, flagi, kubki czy czapeczki. Wśród tych skarbów nie może zabraknąć także Monopoly: World of Warcraft. Zasady oryginalnej planszówki znają niemal wszyscy i również tym razem nic się w tym względzie nie zmienia. Tyle że ziemskie miasta zastąpiono lokacjami znanymi z Azeroth. Znajdziecie więc m.in. Orgrimmar czy Stormwind. Na pochwałę zasługują także karty, który przygotowano tak, aby wyglądały niczym questy i skarby umieszczone w kufrach. Na banknotach widnieją z kolei wizerunki najsłynniejszych bohaterów serii z Thrallem i Varianem na czele. To, co jednak najbardziej docenią gracze, to figurki. Wśród nich mamy podobiznę Murloca czy kamień znany jako Hearthstone. Zrobiono wszystko, aby wielbiciele popularnego WoW-a byli zadowoleni i sięgnęli po tę właśnie edycję. I ta sztuka się udała. Osobiście pokochałem takie wydanie i wraz ze znajomymi chętnie do niego wracamy. A co z tymi, którzy Warcrafta niespecjalnie kojarzą? Cóż, dla nich będzie to tylko kolejna odmiana Monopoly. – Piotr Markiewicz
Monopoly: Disney
Istnieje kilka baśniowych odsłon i wszystkie są bardzo kolorowe, a zamiast miast, wykupuje się w nich bajki. Domy i hotele zostały wyparte przez urocze chatki i zamki, natomiast koleje zastąpiono ciekawszymi rodzajami transportu – karocą Kopciuszka, mustangiem Chudego, Złomkiem i dywanem Aladyna. Figurki przedstawiają postaci z bajek, a karty (Kasa społeczna i Szansa) nawiązują do znanych i lubianych tytułów. Możemy otrzymać pieniądze za śpiewanie „Hakuna matata” z Simbą, stracić je za przemoczenie ubrań podczas szukania Nemo lub pójść do więzienia za kradzież Czarnej Perły. Nową zasadą jest dodatkowa figurka Dzwoneczka, która porusza się o jedno pole do przodu za każdym razem, gdy ktoś wyrzuci dublet. Gdy trafimy na wykupione już pole, na którym stoi wróżka, to bank płaci nam należny czynsz, natomiast jeśli spotkamy ją na niezajętej bajce, możemy otrzymać jej kartę za darmo.
Monopoly Disney nie jest może innowacyjna w swojej rodzinie, ale na pewno warta uwagi, szczególnie dla fanów Disney’a (czyli mnie) i dla młodszych graczy. Ułatwienia, jakie daje nam wróżka, pozwalają zaoszczędzić, a nawet zarobić dodatkowe pieniądze, więc trudniej jest zbankrutować. Starsze dzieci mogą grać bez dodatkowej figurki i nadal cieszyć się pięknymi, kolorowymi grafikami. – Katarzyna Satława
Monopoly: Gra o tron
Monopoly: Gra o tron to obowiązkowa pozycja dla fanów kultowego serialu. Zaskoczeń co prawda nie znajdziemy w zasadach ani mechanice gry, która wierna jest podstawowej wersji, jednak wyróżniają ją klimatyczne elementy nawiązujące do kultowego serialu HBO.
Fenomenalna plansza ukazuje nam powszechnie znane i lubiane krainy Westeros, które możemy zakupić w grze jako nieruchomości. Jaka Waszym zdaniem powinna być najtańsza? Oczywiście najzimniejsza – Czarny Zamek, a następnie cała Północ. Rozpoczynasz grę wybierając jeden z niezwykle klimatycznych i świetnie wykonanych metalowych pionków, takich jak: Wilkor, Smocze Jajo, Trójoka Wrona, Nocny Król, Korona czy Żelazny Tron.
Na kolejnych nieruchomościach możemy kupować karty Rodów oraz Mur i Czerwone Pustkowie, budować, niczym Starkowie, kolejne wioski oraz twierdze (świetnie nawiązujące do intro serialu), a za wszystko zapłacimy specjalną walutą – Złotymi Smokami. W grze znajdziemy również karty Żelaznego Tronu oraz Valar Morghulis z dodatkowymi poleceniami.
Monopoly: Gra o tron to świetnie wykonana planszówka, a przede wszystkim przepis na rewelacyjnie spędzony czas w klimacie naszego ulubionego serialu, zwłaszcza w okresie, w którym nasze możliwości wyjścia z domu są mocno ograniczone. Zapaliłem się do gry, jak Varys po spotkaniu ze smokiem! – Mateusz Michałek