„Time’s Up! Harry Potter” – recenzja imprezowej gry planszowej

Time’s Up! Harry Potter – zasady gry

Zabawa polega na odgadnięciu możliwie jak największej liczby haseł związanych ze światem najbardziej znanego czarodzieja w popkulturze. W rundzie pierwszej słowo-klucz opisujemy swobodnie, w drugiej mamy do dyspozycji już tylko jeden wyraz, który powinien pomóc członkowi naszej drużyny w odgadnięciu zagadki. W trzeciej turze staramy się przedstawić zawartość karty za pomocą pantomimy. Każdorazowo do działania mobilizuje nas czas, który odmierza przesypujący się w klepsydrze piasek.

W pudełku znajdziemy 220 kart z dwoma hasłami na każdej z nich, woreczek, arkusz do notowania wyników rywalizujących drużyn, klepsydrę oraz instrukcję. Warto zaznaczyć, że poziom trudności wyrażeń związanych ze światem czarodziejów określony jest na druczkach za pomocą gwiazdek. Jedna gwiazdka oznacza względnie łatwe hasło, czyli takie, które powinno być możliwe do odczytania nawet dla osoby niedokładnie zaznajomionej z popularną franczyzą. Liczba gwiazdek na kartach wzrasta wraz z poziomem trudności.

Dla potteromaniaków i nie tylko

Gra sprawdzi się zarówno na kameralnej domówce, jak i większej imprezie (liczba graczy wynosi od czterech do dwunastu). Połączenie uwielbianej przez masy krainy magii i czarodziejstwa z mechaniką gier z serii Time’s Up stworzonej w 1999 przez Petera Sarretta po prostu nie mogło nie zadziałać. Co ciekawe, ta niezwykle lubiana seria została zainspirowana inną cenioną pozycją, Celebrity (Hat game), w której to uczestnicy musieli w ograniczonym czasie odgadnąć nazwiska/przydomki jak największej liczby sławnych osobistości. Po raz kolejny potwierdza się zatem reguła, że lubimy to, co już znamy.