Site icon Ostatnia Tawerna

Tajemniczy wyzwoliciel wampirów – recenzja komiksu „Księga Vanitasa”, t. 1-3

Jeśli jesteście fanami wampirów oraz nie stronicie od historii z lekko wiktoriańskim nacechowaniem, mam dla Was coś idealnego. Księga Vanitasa to interesująco zapowiadająca się manga z pięknymi strojami oraz paryską scenerią.

Pośród wampirów praktycznie od zawsze krąży legenda dotycząca Księgi Vanitasa. Jest to historia mówiąca o tym, iż ów mechaniczny grymuar stworzony przez wampira Vanitasa, daje swojemu właścicielowi moc potrzebną do zgładzenia wszystkich krwiopijców szkarłatnego księżyca. Zgodnie z otrzymanymi informacjami, księga właśnie pojawiła się w Paryżu, więc na jej poszukiwania rusza młody wampir – Noé, sierota wychowywana przez mentora zwanego Profesorem. Jego zadanie: odkryć prawdziwą naturę Księgi Vanitasa.

Q&A odnośnie serii

Księga Vanitasa to seria autorstwa japońskiej twórczyni Jun Mochizuki znanej na polskim rynku dzięki Pandora Hearts (również opublikowanej przez wydawnictwo Waneko). Na ten moment tytuł liczy sobie dziesięć tomów, a premiera jedenastego została zaplanowana w Japonii na 22 kwietnia tego roku (manga zaliczyła przerwę w tworzeniu z uwagi na pandemię).

Osoby zaznajomione z wcześniejszym dziełem Mochizuki szybko zauważą, że styl rysowniczki nie uległ zmianom – nadal tworzy ona piękne stroje oraz atrakcyjne wizualnie postacie – manga zaklasyfikowana została jako shonen, jednak można w trakcie lektury powzdychać do niektórych bohaterów jak przy prawdziwym shoujo.

Paryż miastem dla wszystkich

Akcja w tomach 1-3 rozgrywa się przede wszystkim w Paryżu, jednak bohaterowie odbywają także podróż do świata, do którego dostęp mają wyłącznie krwiopijcy. Nieważne jednak, gdzie toczy się akcja – nie mamy problemów z wczuciem się w realia oraz opisywane otoczenie. Autorka z wprawą zarysowuje nam sposób oraz zasady funkcjonowania ludzi i wampirów, a także całą historię stojącą za aktualnym stanem rzeczy.

W Księdze Vanitasa mamy do czynienia z dwoma postaciami głównymi: wspomnianym Noé Archiviste posiadającym niezwykle rzadką umiejętność (nie chcę Wam jej zdradzać, ale podpowiem, że ładnie oddaje ją jego nazwisko) oraz Vanitasem – człowiekiem, który odziedziczył zarówno grymuar, jak i cząstkę mocy oryginalnego Vanitasa. Wspomniani mężczyźni dobrze uzupełniają się charakterami, a ich relacja nadaje fabule dodatkowych elementów komicznych – powiedzieć, że nie wpadają sobie od razu w ramiona byłoby srogim niedopowiedzeniem. Po kilku wspólnych przygodach odkrywają jednak, iż mogą być dla siebie wsparciem na drodze ku wyzwoleniu skażonych krwiopijców. Nie łączy ich może przyjaźń, ale może z czasem to się zmieni. Oczywiście w fabule pojawia się też pewna forma przeciwnika – ktoś bowiem tworzy owe chore wampiry (objawy powodują u krwiopijców brak samokontroli oraz całkowite szaleństwo), a także zdaje się mieć w tym wyższy cel niż zwykłe sianie chaosu. Cały wątek detektywistyczny wzbogacają standardowi łowcy wampirów (wzmocnieni farmaceutykami) oraz przebłyski z przeszłości Noego i Vanitasa. Dzieje się sporo jak na zaledwie 3 tomy historii.

Krew, pot i łzy

Satysfakcjonujący powrót do tematyki wampirów – tak oceniam lekturę opisywanej mangi. Intryga przeplatająca się ze scenami akcji oraz okazjonalne wstawki komiczne dobrze ze sobą współgrają, a kreska autorki jest przyjemna i również pasuje do tematyki komiksu. Fabuła Księgi Vanitasa wydaje się dobrze rozplanowana, więc planuję kontynuować swoją przygodę z kolejnymi tomami.



Nasza ocena: 8/10

Tajemniczy świat relacji wampirów i ludzi okraszony ładną kreską.

Fabuła: 0/10
Bohaterowie: 9/10
Oprawa graficzna: 8/10
Wydanie: 8/10
Exit mobile version