Pierwsze wydanie debiutanckiej książki Artura Urbanowicza otrzymało Nagrodę Polskiej Literatury Grozy im. Stefana Grabińskiego. W listopadzie nastąpi premiera odświeżonego wydania powieści.
Para studentów
Karolina i Tomek to studenci z Warszawy, są w związku od kilku lat. Dziewczyna jest drobną, gorliwą chrześcijanką, o dobrym sercu, on dobrze zbudowanym, chorującym na cukrzycę ateistą. Ostatnio w ich związku nie układa się za dobrze. W celu poprawienia ich relacji, dziewczyna proponuje wyjazd na Suwalszczyznę. Podróż nie przebiega bezproblemowo, jednak para ostatecznie trafia do wsi Białodęby, położonej na skraju jednego z tamtejszych lasów. Ich gospodyniamii zostają młoda i piękna dziewczyna o imieniu Natalia oraz jej dziwna, niegościnna babcia. Na początku wszystko wydaje się całkiem zwyczajne. Studenci spędzają dni na lepszym poznawaniu okolicy, ciesząc się otaczającą ich przyrodą, oderwaną od wielkomiejskiego zgiełku. Jednak stopniowo wokół nich zaczynają się dziać dziwne rzeczy.
Stopniowo rosnące napięcie
Cały czas w trakcie lektury towarzyszyło mi uczucie niepokoju. W pewnym momencie staje się jasne, że las, do którego trafiają bohaterowie, skrywa wiele mrocznych tajemnic. Przebywanie w nim sprawia, że zaczynamy wątpić w swoje zdolności pojmowania otaczającej nas rzeczywistości. Czy odgłosy zwierząt i trzaski gałęzi nie są jedynie wytworem wyobraźni? Czy ścieżka, po której jeszcze przed chwilą poruszali się bohaterowie, rzeczywiście tam była? Las wydaje się być przez coś kontrolowany. Dodatkowo pojawiają się też jego mieszkańcy, którzy nie sprawiają wrażenia zwykłych ludzi. Przed Karoliną i Tomkiem stoi zatem ogromne wyzwanie opanowania własnych lęków oraz wydostania się z tego miejsca w jednym kawałku. Autor szczegółowo przedstawia nam krajobraz Suwalszczyzny, który powoduje chęć jej jak najszybszego odwiedzenia. Fabuła potrafi wciągnąć, napięcie oraz atmosfera grozy coraz bardziej gęstnieją. Na mnie ten klimat wywarł niesamowite wrażenie, gdyż nie jestem wielkim fanem przebywania w gęstym lesie, szczególnie po zmroku. Dwójka głównych bohaterów przeżywa wiele wzlotów i upadków, a ich wewnętrzne rozterki nadają im wiarygodności. Również ze względu na ich trudne, wręcz niemożliwe do pojęcia położenie, chce się im kibicować. Ważnym elementem opowieści jest wiara. W książce padają j pytania, na które ciężko jest znaleźć właściwą odpowiedź, a każdy czytelnik po zapoznaniu się z nimi, sam musi znaleźć odpowiedzi.
O nowym wydaniu słów kilka
Pierwszą zmianę, jaką możemy zaobserwować, jest nowa okładka. Mroczna i tajemnicza, z wielkim żółto-pomarańczowym okiem przyciąga uwagę, idealnie oddając treść książki. Tekst został przeredagowany oraz okraszony pięknymi, pobudzającymi wyobraźnie ilustracjami autorstwa Michała Loranca. Egzemplarz recenzencki, który otrzymałem, nie przeszedł jeszcze ostatecznej korekty. Mimo tego natknąłem się na zaledwie kilka literówek i powtórzeń, które w żaden sposób nie wpłynęły na mój odbiór całości.
Podsumowanie
Gałęziste potrafi wciągnąć czytelnika swoim mrocznym klimatem oraz wywołać niepokój. Sprawia, że zaczyna on kwestionować otaczającą go rzeczywistość, zadaje też trudne pytania o ludzką naturę i przekonania. Niełatwo jest w dzisiejszych czasach napisać naprawdę zaskakujące zakończenie, ale autorowi udało się zamknąć powieść po mistrzowsku. Takiego podsumowania całej historii mogliby pozazdrościć nawet najlepsi autorzy kryminałów. Powieść Artura Urbanowicza jest kolejnym przykładem na to, że polska literatura grozy ma się świetnie i może śmiało konkurować z największymi mistrzami gatunku.
Nasza ocena: 9/10
Gałęziste wciąga czytelnika klimatycznymi i wywołującymi niepokój opisami Suwalszczyzny, gdzie nic nie jest tym, czym się na początku wydaje.Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 9/10
Styl: 9/10
Wydanie i korekta: 9/10