Site icon Ostatnia Tawerna

Straszą, bawią – pełny serwis! Takie skarby znaleźliśmy w ofercie Disney+

Platforma Disney+ na dobre rozgościła się w Polsce, a fani kina komiksowego, wielbiciele Gwiezdnych wojen i kina akcji sprzed lat, rodzice małych dzieci znaleźli tam coś dla siebie. Nasza redakcja też sięgnęła po ofertę platformy. Co ciekawego znaleźliśmy na niej do tej pory?

Disney+ to nie tylko skarbnica animowanych klasyków, z którymi dorastaliśmy, ale też wciąż rozszerzająca się oferta nowych produkcji — nie tylko z gatunków fantasy i science fiction, z uniwersów Gwiezdnych wojen, MCU czy Predatora. Znajdziecie tu choćby dokumentalną serię Get Back o ostatnim albumie The Beatles, serial M.A.S.H., który lata temu okazjonalnie pewnie oglądaliście z rodzicami, świetną komedię kryminalną Zbrodnie po sąsiedzku lub biograficzną miniserię Pistol o karierze punkowej grupy Sex Pistols (w obsadzie zobaczycie m.in. Aryę Stark, czyli Maisie Williams w odjazdowej fryzurze).

Ale co poza tymi produkcjami? Jakie skarby w waszych ulubionych gatunkach oferuje platforma? Na kolejnych kartach przeczytacie o propozycjach od naszej redakcji.

Y: Ostatni mężczyzna

Serial oryginalny Disney+, który bazuje na komiksach DC (wcześniej na subdywizji Vertigo)? To mogło się udać, choć sam serial nie powala formą adaptacji. Historia ostatniego mężczyzny na Ziemi, który przetrwał tajemniczą zarazę, wydaję się ciekawa (lekko zalatuje tutaj seksmisją), jednakże sam główny bohater to typ jęczącego, leniwego chłopczyka.

Jednocześnie dostajemy naprawdę ciekawy świat przedstawiony, który wprost wychodzi z kadrów i chwieje się w posadach, plus mamy zewsząd wielką brutalność i krew leje się ze wszystkich otworów. Skutki niezróżnicowanego społeczeństwa stają się oczywiste: siła robocza odpowiedzialna za utrzymanie zasilania, łańcuchy dostaw w ruchu są zdominowane przez mężczyzn i stoją w miejscu. Rząd republikański zostaje zmieciony z powierzchni ziemi, a kierunek dalszego działania wyznacza ocalałym demokratyczna kongresmenka Jennifer Brown, w tej roli Diane Lane.

Cóż, jak wspomniałem, miejscami mamy problem z przekuciem napięcia komiksowego na ekranowy, główny bohater nie potrafi oddać emocji pierwowzoru, ale warto dać temu serialowi małą szansę, zwłaszcza że to tylko jeden sezon, a więcej nie będzie! – Bartosz Stuła

Z Archiwum X

Prawdę mówiąc, nie przeglądałem dokładnie oferty platformy Disney+ przed pojawieniem się jej w Polsce. Wiedziałem jakie nowości ze świata Marvela i Star Wars się na niej pojawiają i to w sumie tyle. Spodziewałem się, że będą tam wszelkie filmy i seriale spod szyldu Walt Disney Company. Dlatego zaskoczyło mnie, kiedy w ofercie znalazłem jeden z moich ulubionych seriali z dzieciństwa, czyli Z Archiwum X! I to wszystkie sezony! I choć wiedziałem, że 20th Century Fox zostało wykupione przez Myszkę Miki, to zupełnie nie połączyłem faktów.

Może dlatego, że jednak Disney kojarzy mi się bardziej z animacjami i produkcjami familijnymi, a agenci Mulder i Scully nie specjalnie wpisują się do tego opisu. Tak czy inaczej, radość moja była ogromna. Swego czasu, kiedy wspomniany serial leciał jeszcze w telewizji, ciężko było obejrzeć wszystkie odcinki i to jeszcze w odpowiedniej kolejności. Teraz, po latach, wreszcie mogę obejrzeć całość i przekonać się ile przegapiłem! – Piotr Markiewicz

The Rocky Horror Picture Show

Tajemnicza posiadłość rodem z horroru, szalone eksperymenty naukowe i przybysze z innej planety, a wszystko to okraszone błyskawicznie wpadającymi w ucho utworami. Mówiąc krótko: Rocky Horror! Ten kultowy już musical od dekad ma oddane (i stale powiększające się grono fanów), inspiruje artystów, pomaga ludziom odnaleźć przyjaciół i zwyczajnie daje wielką frajdę. Dobrze mieć go teraz pod ręką i wracać do niezapomnianych kreacji Tima Curry’ego, Susan Sarandon czy Patricii Quinn. – Karolina Małas

Buffy: Postrach wampirów

Kolejnym odkryciem, a zarazem zaskoczeniem było dla mnie, że na Disney+ obejrzeć można serial Buffy: Postrach wampirów. Także tę produkcję oglądałem w latach swej młodości i wspominałem z nostalgią. Niestety, w czasach gdy nie było dostępu do odcinków online i platform streamingowych, odcinki oglądało się różnie, często nie po kolei, bo i telewizja czasem coś przegapiła, a to znów my musieliśmy gdzieś wyjść bez nastawienia nagrywania na kasecie VHS.

Z kolei w dobie, gdy kolejne tytuły pojawiają się co rusz, jakoś ciężko wrócić do przeszłości i nadrabiać zaległości. Teraz jednak stało się to łatwiejsze. I choć Buffy z pewnością zestarzała się gorzej niż Z Archiwum X, to jednak przez sentyment i z lekkim przymrużeniem oka oraz poprzez świadomość, że to tytuł sprzed 25 lat(!) da się przy nim dobrze bawić. – Piotr Markiewicz

Filmy dokumentalne

Ja wiem, że Disney to medialne monstrum, prawdziwy pożeracz franczyz, którego karmimy bez przerwy i czasami bez świadomości. Ale jako osoba rozmiłowana we wszystkim, co dotyczy kulis produkcji filmowej, wciągam bez mrugnięcia wszystkie dokumenty, jakie Disney+ ma do zaoferowania. Dokumenty o uniwersum Gwiezdnych wojen, powstawaniu Pixara czy pokazujących historię Howarda Ashamana — utalentowanego kompozytora z Baltimore, który dał światu Poor Unfotunate Souls, Prince Ali czy Be Our Guest – ja będę je wszystkie oglądać! – Karolina Małas

Animacje Disneya

Disney+ pozwolił mi nadrobić animacje, które nie miałem okazji zobaczyć lub byłem na nie za stary w trakcie ich telewizyjnej emisji. W ciągu kilku pierwszych dni platformy (w naszym kraju) z dzieciakami zobaczyliśmy genialne i przezabawne Lilo i Stitch, „zaraziłem” swoje pociechy uwielbieniem do Atlantydy i Mulan oraz nadrobiliśmy fenomenalne To nie wypanda oraz Nasze magiczne Encanto. Po drodze „zaliczyliśmy” wszystkie dostępne seriale ze Spider-Manem, jednak od kilkunastu dni na ekranie naszego telewizora króluje Fineasz i Ferb, który polotem, poczuciem humoru i nawiązaniami do popkultury zachwycił całą naszą rodzinę. Aż szkoda, że dopiero teraz zapoznaliśmy się z tymi tytułami.

Widzieliśmy już całkiem sporo, a biblioteka Disneyowskich animacji wydaje się nie mieć końca, ale w najbliższym czasie prawdopodobnie zobaczę jeszcze z dzieciakami Bambi, Małą syrenkę, Mojego brata niedźwiedzia oraz kilka nowszych animacji Pixara. To wszystko sprawia, że wakacje naszej rodziny upływają pod znakiem Disney+. – Mateusz Michałek

Legendy Marvela

Marvela pokochałem jeszcze w czasach, gdy w telewizji leciały kreskówki z superbohaterami z tego uniwersum. Później sięgnąłem także po komiksy, wydawane jeszcze przez TM-Semic. Zamiłowanie do tego świata pozostało u mnie do dziś. Na bieżąco śledzę więc wszystkie filmy i seriale ze stajni MCU, czerpiąc radość nawet z tych nieco gorszych produkcji. Po Disney+ sięgnąłem przede wszystkim po to, aby móc wracać do tytułów i oglądać nowości, których już teraz zapowiedziano całkiem sporo.

Pomimo całego zainteresowania gdzieś umknęły mi Legendy Marvela. Seria obecnie składa się z 21 odcinków, trwający po kilka minut i opowiadająca o poszczególnych bohaterach i przedmiotach w tym m.in. Czarnej Wdowie, Zimowym Żołnierzu czy Tesserakcie. Ma ona formę dokumentu i uzupełnia naszą wiedzę. To bardzo ciekawa pozycja zarówno dla fanów jak i osób trochę mniej interesujących się Marvelem. – Piotr Markiewicz

Horror w wydaniu Ryana Murphy’ego

Wszystkie, mające wywołać ciarki na plecach, produkcje sygnowane nazwiskiem Ryana Murphy’ego są teraz w jednym miejscu. Na platformie jest dziesięć sezonów „American Horror Story” oraz antologia „American Horror Stories”. Każdy może teraz wrócić do ulubionych strasznych historii — czarownic w Nowym Orleanie, cyrku w Ameryce lat 50., upiornym hotelu czy szpitalu psychiatrycznym.

Ryan Murphy ma niezaprzeczalnie talent do opowiadania wystylizowanych historii, co w połączeniu z horrorem daje oryginalne połączenie. Może nie przypada do gustu wszystkim fanom klasycznych horrorów, ale ci, którzy uwielbiają wizualny przepych ocierający się o kamp, na pewno docenią pracę Murphy’ego, jego ekipy i wspaniałej obsady, która powraca w każdym sezonie. Ci, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać jego świata, powinni z tego skorzystać. Zachęcają nie tylko same wątki (w których Murphy inspirował się wieloma prawdziwymi historiami), ale też Jessica Lange, Angela Bassett, Kathy Bates i Sarah Paulson w wielu świetnych kreacjach. – Karolina Małas

 

Exit mobile version