Site icon Ostatnia Tawerna

Starzy przyjaciele i nowa rzeczywistość – recenzja wydania Blu-ray „Tom i Jerry”

Klasyczne walki, ale też dziwne połączenie animacji ze światem realnym sprawia, że najnowsza produkcja Tima Story’ego jednych zachwyca, a drugich odstrasza. Sam jestem jednak zdania, że ten film zasługuje na chwilę uwagi, zwłaszcza jeśli w dzieciństwie kochaliście tę dwójkę wojujących futrzaków.

Nowa historia, jednakże mocno pokręcona

Od lat fani dopominali się nowego filmu z Tomem i Jerrym. W końcu Warner Bros. wysłuchało naszych próśb i dostaliśmy coś, co przekracza wyobrażenia fanów. Dwójka animowanych bohaterów w zupełnie nowym wydaniu. Cóż, pomysł na połączenie klasycznej animacji z filmem aktorskim jest zawsze w cenie, jednak trzeba to umieć zrobić. Jak widać, twórcy zatrzymali się na poziomie Kosmicznego meczu z 1996 i wyszedł im trochę trącący „myszką” specyficzny kolaż, w którym wszystkie zwierzęta są animowane, a ludzie to pełnokrwiści Homo sapiens. Bardzo małe dzieci mogą czerpać przyjemność z jaskrawej, szybkiej magii tego wszystkiego, co pojawia się na ekranie, ale te, które mają prawdziwe uczucia do pary brutalnie przeciwstawnych zwierząt, nie będą pod wrażeniem.

Kwestie techniczne to jedna rzecz, jednakże sam scenariusz to druga kwestia. Wydaje się leniwie zmodernizowany, aby obracać się wokół dwóch zwierząt, a nie zaprojektowany bezpośrednio dla nich – jest to w zasadzie film dla dzieci o wybrykach w nowojorskim hotelu, który co jakiś czas zatrzymuje się, aby pokazać oczyszczenie atmosfery między parą futrzaków. Niemniej jednak zachodzę sobie w głowę, czemu – skoro to oddzielne dzieło, a nie kontynuacja kreskówek – jedne zwierzęta mogą mówić, drugie nie? Druga kwestia dotyczy agresji. Wydaje się, że przemoc nie szkodzi zwierzętom, więc czy ludzie również byliby odporni? To pytania, których być może nie bylibyśmy zmuszeni zadać, gdyby sam film był bardziej angażujący, a tak to w trakcie projekcji takie pytania same przychodzą nam do głowy.

Aktorska część

Chloë Grace Moretz, grająca oszustkę, który stał się pracownikiem hotelu i zarazem rozjemczynią kotów i myszy, jest przynajmniej dobrze dopasowana do akcji filmu. Wydaje się, że jej przedwcześnie rozwinięta sława aktorska zatrzymywała się w ostatnich latach, niemniej jednak jej nadmierna komedia sprawdza się tutaj dobrze – w swoich scenach Moretz jest żwawa i tworzy dobre dopasowanie z Delaneyem i Michaelem Peñą. Niemniej jednak w filmie o Tomie i Jerrym nie tego się spodziewaliśmy, bowiem czekamy na popisy tych wszystkich futrzaków, które rozmieszają pokolenia od lat.

Źródło: goggler.my

Zamiast pomidorkiem, rzućmy miłym krążkiem cyfrowym

Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony jakością wydania Blu-ray. Zacznę może od tego, że oprócz języków polskiego i angielskiego otrzymamy możliwość oglądania filmu także po hiszpańsku, francusku, czesku, holendersku itd. To sprawia, że Ci, którzy lubią uczyć się języków obcych, mogą spokojnie kupić sobie takie wydanie i na pewno znajdą coś dla siebie. Oczywiście podobna sytuacja jest z napisami. Mało tego, znajdziemy tak niszowe języki jak kataloński czy euskara- język Basków! Ogromny atut takiego wydania!

Druga istotna kwestia to dodatki specjalne, których jest pokaźna liczba, bowiem siedem różnych materiałów. Oprócz gagów i scen niewykorzystanych (które są przedstawione jako storyboardy, ale także nagrane sekwencje, które wycięto z filmu) znajdziemy ciekawy dodatek o patrzeniu z perspektywy Toma i Jerry’ego, czyli małych milusińskich. Kolejnym wartym obejrzenia materiałem jest ten opowiadający o tym, jak animowane postacie trafiły na ulice Nowego Jorku i w jaki sposób używały różnego rodzaju sprzętu do odtwarzania gagów z klasycznych kreskówek. Każdy dodatek trwa przeciętnie 15 minut.

Zapoznaj się z eksperymentem

Cóż, mimo że w filmie brak klasycznego komizmu i odnosi się wrażenie, że cały obraz jest niewiernym rebootem ponadczasowo zabawnej kreskówki, podobnie jak styl animacji w nim zawarty, to warto spojrzeć na niego pod innym kątem. W końcu nie mamy już XX wieku, a wszystko ewoluuje, w tym też kinematografia i sami bohaterowie pochodzący ze stajni Hanna-Barbera.

Film wykorzystuje animację 3D dla postaci zwierząt, w przeciwieństwie do tradycyjnego stylu 2D stosowanego w starej kreskówce, co daje poczucie, że autorzy tej produkcji chcieli uzyskać pewną głębię, którą miejscami widać, jednakże gdyby film trzymał się tradycyjnego stylu animacji i przedstawiał te klasyczne postacie tak, jak ludzie są przyzwyczajeni do ich oglądania, mogliby skuteczniej przyciągnąć widzów do tej historii. Film nie jest jednak totalną porażką dla tych wszystkich konserwatystów pamiętających pierwsze krótkometrażówki z lat 40. Sceny takie jak Jerry wychodzący z hotelu przez własne obrotowe drzwi wielkości myszy lub Tom otwierający klatkę piersiową, by pokazać swoje DNA, to stary dobry duch animacji, do której zdążyliśmy się przyzwyczaić przez lata. Dlatego dajmy temu filmowi szansę i zapoznajmy się z nim wraz z najnowszym wydaniem Blu-ray i DVD.


Exit mobile version