Site icon Ostatnia Tawerna

„Star Wars Jedi: Ocalały” – pierwsze wrażenia po rozgrywce

Materiał promocyjny "Star Wars Jedi: Survivor". Electronic Arts

Gracze, a zarazem fani Star Wars z niecierpliwością czekają na premierę nadchodzącej kontynuacji Upadłego Zakonu, czyli Star Wars Jedi: Ocalały. Dla dziennikarzy została już udostępniona wersja demonstracyjna gry i wielu z nich podzieliło się już wrażeniami.

Nadchodząca gra Star Wars Jedi: Ocalały, wydaje się mieć potencjał, aby być najbardziej ekscytującą i wciągającą dotąd grą w kultowym uniwersum, odkąd Disney przejął markę na własność. Fabuła Survivora może nawet zaliczać się do najbardziej wciągających opowieści o Gwiezdnych Wojnach ostatniej dekady, w zależności od tego, jak się zakończy. Niewątpliwie odwagę ekipy z Respawn do podejmowania kreatywnego ryzyka zawdzięczać można sukcesowi poprzedniczki, czyli Fallen Order. Jedi: Survivor to gra, która nie mogłaby istnieć bez swobody twórczej i budżetu zapewnionych przez triumf pierwszej części.

Cal Kestis, pięć lat po wydarzeniach z Jedi: Upadły Zakon, zostaje oddzielony od wszystkich swoich sojuszników z wyjątkiem swojego towarzysza – robota BD-1, i wciąż stawia opór totalitarnym rządom Imperium Galaktycznego. Pomimo jego znacznego postępu w ścieżce Jedi od czasu poprzedniej części, Imperium również nie stało w miejscu i osiągnęło szczyt swojej potęgi, a Cal musi samotnie stawić czoła ogromnej galaktycznej armii.

Załoga ComicBook.com miała okazję zagrać przedpremierowo w Ocalałego i podzieliła się wrażeniami.

Przedpremierowa rozgrywka trwała około trzech godzin. Akcja mocno rozkręciła się mniej więcej po pierwszej godzinie gry, kiedy Cal ucieka po nieudanej misji. Ląduje awaryjnie na planecie poszukiwaczy zwanej Koboh, gdzie musi przemierzać mroczne jaskinie i jeziora wypełnione substancją ropopodobną w poszukiwaniu pomocy i sposobu na naprawę uszkodzonego statku Modliszka.

[UWAGA: pojawiają się drobne spoilery]

Źródło: EA

Jakie były pierwsze wrażenia?

Na pierwszy rzut oka rozgrywka w Star Wars Jedi: Survivor wydaje się dość typowa względem Upadłego Zakonu, a Cal raz jeszcze walczy z lokalnymi najeźdźcami i niebezpiecznymi stworzeniami, takimi jak Gorgers i Shiverpedes, jednocześnie zbierając różne przedmioty, np. echa Mocy, które dają wgląd w historie innych postaci. Jednak podróż Cala przybiera nieoczekiwany obrót, który to prowadzi do przełomowego odkrycia. Dalszej fabuły ComicBook nie ujawnił z racji spoilerów, natomiast bez wątpienia gameplay pozostawił ich podekscytowanych i niecierpliwych, aby zobaczyć, co będzie dalej. Wydaje się, że ten śmiały ruch Respawn był możliwy dzięki chęci Disneya do zapewnienia im większej swobody twórczej w skrupulatnie kontrolowanym uniwersum Star Wars. W czasie, gdy marka spotkała się z krytyką za zbytnie poleganie na nostalgii i znajomych weteranom odniesieniach, Jedi: Survivor wydaje się odświeżającą, a zarazem ryzykowną mini rewolucją.

Star Wars Jedi: Survivor oferuje nie tylko ekscytujące zwroty akcji, ale także jeszcze bardziej rozwija postać Cala Kestisa, zapewniając większą emocjonalną głębię niż poprzedniczka. Cal zmaga się ze swoją misją i często ma wrażenie, że przegrywa tę wojnę. Nawet jego sojusznicy pytają, dlaczego upiera się ku walce. Mimo wszystko Cal wierzy, że musi stawić czoła trudnościom, gdzie nikt inny tego nie zrobi, niezależnie od tego, czy oznacza to zajęcie się Imperium, czy uratowanie niewinnej osoby z sytuacji, która bezpośrednio go nie dotyczy. Ten wewnętrzny konflikt dodatkowo komplikuje postać, czyniąc jego podróż jeszcze bardziej fascynującą.

Podczas demonstracji pojawiła się scena, w której Cal trafia do kantyny w małym miasteczku i jest świadkiem, jak żabia istota o imieniu Turgle zostaje wyrzucona przez najeźdźców. Oczywiste jest, że istnieje między nimi wrogość, mimo to Cal waha się przed interwencją, dopóki najeźdźcy nie zamierzają zabić Turgle’a. W dramatycznej chwili przypominającej żywot samotnego kowboja lub samuraja Cal ratuje Turgle’a, robiąc 'wejście smoka’ i przeciwstawiając się łobuzom. Luke Skywalker w tym czasie jest jeszcze małym chłopcem wg. chronologii Star Wars, natomiast Cal Kestis jest już wyjątkowym bohaterem Jedi, który daje nadzieję uciskanym przez Imperium, najeźdźców i innych złoczyńców i to pomimo licznych przeszkód, jakie napotyka. Te momenty są dla Cala źródłem inspiracji, przypominając mu, że jest na właściwej ścieżce, a klasyczna opowieść o porażce dodaje kolejną warstwę głębi do narracji Gwiezdnych Wojen.

Źródło: EA

Jak wygląda sam gameplay?

Podczas gdy Cal Kestis ewoluuje co raz bardziej w stronę herosa na tle Star Wars Jedi: Ocalały, jesteśmy również świadkami poprawy mechaniki rozgrywki w Jedi. Rozgrywka w Jedi: Fallen Order była raczej zbyt płynna i brakuje jej intensywności, której można by oczekiwać po władaniu mieczem świetlnym i Mocą. Jednak Jedi: Survivor to znaczące ulepszenie i chociaż mechanika pozostaje w gruncie rzeczy podobna, Respawn udoskonalił rozgrywkę, aby nadać jej większe poczucie wagi. Ruchy Cala są bardziej przemyślane i nie ma już poczucia przesadnego luzu czy braku kontroli. Jego styl walki jest ugruntowany, ale wciąż zabójczy. W Jedi: Upadły Zakon walka mieczem świetlnym była pozbawiona ryzyka i ciężaru, jakie z natury posiada miecz świetlny. Pomimo tego, że jest bronią, która może rozczłonkować i przeciąć różne powierzchnie, bardziej przypominała świecącą zabawkę dla dzieci.

W Star Wars Jedi: Survivor walka znacznie się poprawiła dzięki lepszym animacjom, dźwiękom i mocniejszym ruchom, dzięki czemu Jedi jest bliższy opanowania Mocy. W przeciwieństwie do The Force Unleashed, wrogów można łatwiej pokonać, nie sprawiając przy tym wrażenia gry typu hack-and-slash. Nowe ruchy polegające na rozczłonkowaniu i wykończeniu przeciwników dodają odrobiny brutalności do ataków Cala, a włączenie takich urozmaiceń, jak dwustronne i podwójne miecze świetlne, sprawia, że ​​rozgrywka jest świeża i zawiera elementy strategiczne.

Pozycje bojowe w Jedi: Survivor mają swoje unikalne zalety. Niektórzy kładą nacisk na szybkość lub moc, podczas gdy inni koncentrują się na obronie, a jeszcze inni zapewniają sobie bardziej zbalansowane podejście. Ten system zapewnia graczom większą różnorodność i zwraca uwagę na rozwój Cala. Nie używa on już swojej broni w przypadkowy sposób, aby odbijać strzały z blastera lub pozostałe ataki, ale raczej postrzega ją jako wszechstronne narzędzie, które można przedzielić na pół lub połączyć w podwójne ostrze, a to wszystko będzie miało rozmaite zastosowania, nie tylko bojowe.

Źródło: EA

Rozwój postaci Cala

W poprzedniej grze Cal wydawał się reagować na sytuacje w sposób, który podkreślał jego brak doświadczenia. Z kolei w Jedi: Survivor przyjmuje on bardziej proaktywne podejście. Zamiast być defensywnym, można śmiało atakować wrogów agresywnym podejściem, które oczywiście nadal obejmuje parowanie, blokowanie i obronę, ale także pozwala na bardziej wydajne i agresywne cięcia.

Jedi: Survivor oferuje nowe zastosowania Mocy, które pomagają zachować kontrolę w bitwie, takie jak popychanie grup wrogów blisko siebie, aby szybko ich przeciąć lub podnoszenie wrogów w powietrze, oznaczanie ich w zwolnionym tempie i wystrzeliwanie z blastera, niczym w Red Dead Redemption. Dzięki takiemu zakresowi umiejętności Cal Kestis z młodzika staje się ekspertem i potężniejszym Jedi niż kiedykolwiek.

Gra prezentuje również projekt poziomów w stylu Metroidvanii, co niektórzy gracze dostrzegli już w Jedi: Fallen Order. W poprzedniej grze łatwo było się zgubić, a otoczenie wyglądało zbyt podobnie, co utrudniało znalezienie drogi powrotnej. Mapa w grze była również myląca, co sprawiało, że eksploracja często okazywała się frustrująca.

Źródło: EA

Podsumowanie

Podsumowując, Star Wars Jedi: Ocalały to kontynuacja, która pozwala firmie Respawn w pełni realizować własną wizję. Po ustaleniu zasad swojego fragmentu mitologii Gwiezdnych Wojen gra rozwija się i rozwija na podstawie poprzedniczki, co zapewnia znacznie bardziej wyrafinowane i satysfakcjonujące wrażenia. Nie tylko naprawiono wiele niedociągnięć Upadłego Zakonu, ale także stawia się graczy w skórze jednego z najbardziej obiecujących Jedi w galaktyce. Dodatkowo historia wprowadza pewne ryzykowne pomysły, które mogą podekscytować fanów, których rozczarowują najnowsze media spod szyldu Star Wars. Oczywiście to czas pokaże, czy pełna gra się będzie sukcesem, jednakże wygląda na to, że wszystkie elementy niezbędne do kolejnego pomyślnego lądowania są obecne.

Exit mobile version