Nie da się ukryć, że dzięki trylogii Pękniętej Ziemi N.K. Jemisin stała się autorką rozpoznawalną zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie. W moim odczuciu swoją popularność zawdzięcza bezkompromisowemu poruszaniu trudnych tematów. Czy Kamienne niebo to odpowiednie zakończenie uznanego cyklu?
Alegoria
Jak już wspomniałam powyżej, autorka sięga w swoich książkach po tematy trudne, często wręcz pomijane, jakimi są odrzucenie, wyobcowanie, samotność i tęsknota. Dodatkowo przedstawia skomplikowaną sytuację wszystkich matek, gdy instynkt macierzyński nie pozwala na zrobienie czegoś, co wydaje się być w danym momencie najrozsądniejsze.
Ponadto Jemisin porusza kwestię bardzo istotną w obecnym dialogu międzynarodowym, jaką jest eksterminacja narodu czy mniejszości etnicznej. Eksterminacja to zabijanie jakiejś grupy ludzi posunięte tak daleko, że zabija się również ich prawo do człowieczeństwa[1].
Gdy otrzymujesz odpowiedzi na wcześniej zadane pytania
Pamiętam dokładnie, jak po lekturze pierwszego tomu recenzowanej trylogii miałam w głowie sporą ilość pytań. Co ciekawe, odpowiedzi na większość z nich autorka zawarła we Wrotach obelisków, w związku z tym czar enigmatycznej opowieści nieco prysł. Na szczęście w ostatniej części trylogii ponownie zaobserwowałam to, co w Piątej Porze Roku podobało mi się najbardziej. N.K. Jemisin nie prowadzi czytelnika za rękę bogatymi opisami świata przedstawionego. Niemalże wszystkie podane przez autorkę elementy trzeba samemu ułożyć sobie w głowie. Dzięki temu głębsza interpretacja daje ogromną satysfakcję.
Kamienne niebo jest moim zdaniem dobrym, aczkolwiek nie rewelacyjnym zwieńczeniem trylogii. Głównie dlatego, że samo zakończenie było dość przewidywalne, jeśli zwróciło się uwagę na wszelkie tropy pozostawione przez pisarkę. Jednakże, szczerze mówiąc, nie wpływa to na całościowy odbiór książki. Dlaczego? Głównie ze względu na znakomicie wykreowanych bohaterów. W pewnym momencie przyłapałam się na tym, że bardziej obchodzi mnie los członków wspólnoty Castrima, niżeli to, czy Essun uda się zakończyć sezon.
Essun i Nassun
W tym tomie dowiadujemy się, że przysłowiowe jabłko pada niedaleko od jabłoni. Gdy uważnie prześledzimy los Essun, wyraźnie zobaczymy, że Nassun podążyła śladami matki. Ponadto autorka w finale złamała panujący w literaturze schemat wielkiego bohaterstwa, ponieważ ostatecznie wpływ na decyzję protagonistów mają ich wcześniejsze doświadczenia, a nie męstwo i chęć uratowania ludzkości. Jednocześnie Jemisin wylewa na głowę kubeł zimnej wody idealistom, którzy uważają, że wszystko zawsze da się naprawić, a każdy problem musi mieć rozwiązanie.
Podsumowanie
Jestem wdzięczna autorce za to, że cykl Pęknięta Ziemia jest kompletny i zakończony. Finał trzeciego tomu stanowi wypadkową wszystkiego, co spotkało bohaterów w przeszłości. Zatem uważni czytelnicy i fani serii z pewnością poczują się usatysfakcjonowani. Powieści Jemisin mogą być dla niektórych trudne w odbiorze ze względu na niejednolitą narrację, jednak uwierzcie mi, naprawdę warto prześledzić wszystkie fragmenty, ponieważ niczym puzzle z tysiącem elementów, utworzą zapierającą dech w piersiach całość.
[1] N. K. Jemisin, Kamienne Niebo, Kraków 2018.