Film się spodobał? Dostrzegasz w nim wiele plusów? Oczarował cię? No to pewnie będziesz go polecać każdemu! Problem w tym, że nie zawsze tak to działa.
Stój, FBI!
Kod zła (oryginalnie Longlegs) przedstawia nam historię agentki FBI Lee Harker (Maika Monroe), która ma pewne nadprzyrodzone umiejętności ułatwiające jej tropienie kryminalistów. Zostaje jej przydzielona sprawa nieuchwytnego od prawie 30 lat seryjnego mordercy o pseudonimie Longlegs (Nicolas Cage). W trakcie śledztwa obserwujemy nie tylko zawodowe działania bohaterki, ale również poznajemy jej życie prywatne.
Na ogromny plus zasługuje wielowątkowość seansu. Ujrzymy tutaj motywy okultystyczne, paranormalne, detektywistyczne, a nawet rodzinne. Mimo upchania tylu elementów fabuły, większość została ukazana w sposób satysfakcjonujący i nie odczuwamy, by którykolwiek z wątków był rzucony bez pomysłu. Wszystko ma swoje odpowiednie miejsce i rozwija się w dogodnym momencie.
Mamy seryjnego mordercę na wolności, więc śpiesz się powoli
Ważnym jest fakt, że omawiana produkcja nigdzie się nie śpieszy, a gdy wydaje się, że ma przyśpieszyć, to momentalnie zwalnia. Agentka Harker częściej zadaje pytania i łączy fakty, niż używa broni palnej. Dialogi często przerywane są sekundami ciszy, a ostateczne rozkręcenie filmowego koła, następuje dopiero pod koniec grozy. Jest to specyficzne, ale jak niezwykle zmusza widza do uważnego śledzenia całości, zaangażowania się w nawet najmniej (z pozoru) znaczące rozmowy. W przyzwyczajeniu się do takiego stylu konwersacji pomagają dość tajemniczo napisane postacie.
Warstwa wizualna współgra również z tym efektem. Kiedy kamera z pełnej rozdzielczości zmienia się na kwadratowy obraz, szara kolorystyka paradoksalnie przyciąga wzrok w kluczowe elementy, a charakteryzacja samego Longlegsa powoduje, że nie dostrzegamy dobrze znanego Cage’a. Symbolika ma tutaj również duże znaczenie, mocno niezrozumiała kryje za sobą tyle pytań, że chcemy uzyskać odpowiedzi na każde z nich, więc dalej uważnie obserwujemy akcję.
Tyle dobrego, jednak nie dla każdego
Klimat też nie pozostaje bierny. Detektywistyczna otoczka wraz z okultyzmem świetnie współgra ze sobą i tworzy napięcie, w którym niczego nie możemy być pewni. Podobnie jest ze strachem, nie ujrzymy tutaj żadnych jump scarów czy innych prostych sztuczek do straszenia. Odniosłem nawet wrażenie, że film się z nich śmiał, bo kiedy dochodziło do momentów, gdzie muzyka dramatycznie narastała, a bohaterka wykonywała powolne ruchy budujące niepewność, po wszystkim nic nie wyskakiwało, jakby przedstawiona scena sama mówiła: „Co, oczekiwałeś tutaj czegoś?”
Niestety pomimo tak pięknego klimatycznie, artystycznie i wciągającego widowiska, nie jestem w stanie go wszystkim polecić, a to z bardzo prostej przyczyny. To nie jest film dla każdego. Reżyser i scenarzysta Osgood Perkins oprócz zachęcania różnymi sposobami do uważnego oglądania to równocześnie tego na widzu wymusza. To nie jest film, który będzie możliwy do obejrzenia w grupce znajomych z oczekiwaniem, że któryś podskoczy i będzie można się pośmiać, może nawet nie będzie możliwe obejrzeć go z drugą połówką, bo naprawdę wymaga pełnego skupienia, które jednak nie każdy jest w stanie poświęcić. Takie osoby, będą się nudzić, uznają ten film za słaby, a ich ziewy będzie można usłyszeć z drugiego końca sali. Rzucę nawet stwierdzeniem, że tego dzieła się nie ogląda, tutaj trzeba przeżywać te wydarzenia w taki sposób, jakbyśmy sami mieli rozwiązać tę zagadkę.
Jeśli ostatecznie będziecie w stanie wsiąknąć w całość tak, jak chciałby tego twórca filmu, to otrzymacie świetne widowisko psychologiczne, które przez długi czas utrzymuje świetny poziom. Problem mam zaledwie z końcówką, która wyjaśnia wszystko od a do z, nie zostawiając pola do własnych interpretacji oraz trochę niszcząc tę wizję widzów jako detektywów. Również sama bohaterka w scenach z bronią w dłoni zachowuje się, jakby przebiegła 20 kilometrów, bo zawsze dyszy w bardzo głośny, dość kuriozalny sposób.
Za obejrzenie filmu dziękujemy sieci kin Cinema City!
Nasza ocena: 8,5/10
Widz musi się zaangażować na 100%, żeby dostrzec wszystkie rewelacyjne aspekty tego dzieła, a naprawdę warto dać się porwać przedstawionemu obrazowi.Fabuła: 7/10
Strach: 9/10
Warstwa wizualna: 10/10
Warstwa dźwiękowa: 8/10