John Kramer zapisał się w ikonografii horroru jako nietuzinkowy morderca, który karał innych za popełnione grzechy przy użyciu serii wymyślnych pułapek. Choć w trzeciej części serii byliśmy świadkami jego śmierci, to pamięć o nim zdaje się być wiecznie żywa. Najnowszą część, która także korzysta z jego spuścizny, można potraktować jako niezależną historię o grupie policjantów, z którymi ktoś prowadzi morderczą grę i próbuje wymierzyć sprawiedliwość.
Na tropie seryjnego mordercy
Detektyw Ezekiel Banks (Chris Rock) jest synem słynnego dowódcy Wydziału Zabójstw. Żyjąc w cieniu swojego ojca, z niego wyjść i żyć swoim życiem.. Dostaje w końcu upragnioną szansę – otrzymuje sprawę dotyczącą brutalnego morderstwa mężczyzny, które zostało dokonane w metrze. Podczas śledztwa Banks współpracuje z nowym partnerem, Wiliamem Schenkiem (Max Minghella), który ma mu pomagać w prowadzeniu dochodzenia. To, co obaj zastają na miejscu zdarzenia, przechodzi ich najśmielsze oczekiwania – rozczłonkowane ciało, odcięta głowa i wyrwany język. Oprócz tego morderca zostawił dla bohaterów tajemnicze nagranie, które jest zaproszeniem do morderczej gry prowadzonej z całym Wydziałem Zabójstw.
Źródło: alternateending.com
Powrót na reżyserski stołek
Za najnowszą odsłonę Piły odpowiedzialny jest Darren Lynn Bousman. Jest to kolejne przedsięwzięcie twórcy związane z kultową serią. Wcześniej zasiadał na fotelu reżysera podczas kręcenia drugiej, trzeciej i czwartej części. Bousman w dotychczasowym dorobku ma takie produkcje jak: 11-11-11: liczba przeznaczenia, Zakon Świętej Agaty czy Death of me. Miał też swój udział w filmowej antologii grozy Tales of Halloween jako reżyser jednej z historii. Niestety praktycznie wszystkie produkcje przeszły bez większego echa. Informacja o kolejnej odsłonie serii nie powinna nikogo dziwić, w końcu Bousman zna temat od podszewki, jednakże u części fanów obudziły się wątpliwości związane z jakością nowej części. Jest to powrót na reżyserski stołek, który w opinii wielu już dawno powinien zostać odstawiony, a cała seria zakończona.
Źródło: darkfringeradio.com
Znawca serii
Na rozkręcenie akcji w filmie nie musimy długo czekać. Już pierwsza scena jest zapowiedzią krwawego festiwalu. Zresztą poprzednie części przyzwyczaiły nas do tego, że na ilość okrucieństwa, brutalnych morderstw, wymyślnych pułapek i fabularnych twistów – czyli tego, co tygryski lubią najbardziej – nie mamy, co narzekać. Bousman potrafi prowadzić narrację, czerpiąc z tego, co najlepsze z ikonografii. Wie, kiedy przyspieszyć, zwolnić i zaskoczyć. Wie również, w jaki sposób wykorzystać symbole i retrospekcje, aby nadać historii głębszy sens i trzeba przyznać, że wychodzi mu to całkiem nieźle. Potrafi także wybrać odpowiednią scenerię – opuszczone budynki, podziemne tunele czy ciemne korytarze oraz bawić się tłem postaci i stworzyć odpowiednią aurę opowieści. Widać, że reżyser jest największym znawcą i jednocześnie fanem serii. Niestety na tym atuty kolejnej odsłony kultowej Piły, zapowiadanej jako „nowy rozdział”, się kończą.
Źródło: thehollywoodnews.com
Kolejna średnio udana próba wskrzeszenia historii
Dotychczasowe części serii w znacznej większości nie zostały przyjęte zbyt przychylnie. Wyjątkiem jest pierwsza część, za którą odpowiedzialny jest James Wan, obecnie jeden z najlepszych reżyserów współczesnego kina grozy. Najnowsza odsłona serii również zbiera niepochlebne recenzje. Nie można jednak zarzucić Bousmanowi zbędnego patosu czy moralizatorstwa, bo akurat tych elementów jest jak na lekarstwo. Zarzuty dotyczą raczej doboru odpowiedniej obsady filmu i wtórności. Główny bohater Chris Rock wypada blado, a jego komediowy akcent nie pasuje kompletnie do sytuacji. Nie można, co prawda, odmówić mu talentu komediowego, ale nie wpisuje się on do końca w filozofię całej serii, prowadzonej w chłodnym, ponurym tonie, pełnej morderczej acz intrygującej gry, w której stawką jest ludzkie życie. Nowa odsłona Piły nie wnosi niczego nowego do uniwersum, a co więcej, przebiegu wydarzeń i wyłożenia wszystkich kart na stół możemy spodziewać się już w mniej więcej połowie filmu. Słowem podsumowania najnowsza część serii to kolejny wtórny horror, jaki proponują Stany Zjednoczone.
Za możliwość obejrzenia filmu Spirala: Nowy rozdział serii Piła dziękujemy sieci kin Cinema City!
Nasza ocena: 4,5/10
Spirala: Nowy rozdział serii Piła to kolejny dowód na to, że nie ma sensu dalej ciągnąć projektu tylko dla podtrzymania tradycji.Fabuła: 5/10
Bohaterowie: 4/10
Oprawa wizualna: 5/10
Oprawa dźwiękowa: 4/10