Site icon Ostatnia Tawerna

Spielberg, Nolan i Schwarzenegger wchodzą do baru. Recenzja „AMC Visionaries: James Cameron’s Story of Science Fiction”

James Cameron dał się poznać jako świetny filmowiec, człowiek gotowy przekroczyć pewne granice i pasjonat gatunku science fiction. Teraz, pracując równocześnie nad kolejnymi częściami Avatara, dzieli się tą pasją oraz wiedzą z widzami — zapraszając do rozmowy ludzi tak samo zaangażowanych w temat.

Story of Science Fiction, część projektu AMC Visionaries, to sześcioodcinkowa produkcja prezentująca historię tego gatunku. Cameron chce pokazać, jakie inspiracje i pomysły kryją się za filmami, serialami i książkami, które — jako widownia — pokochaliśmy. Czy udało mu się równocześnie przedstawić wizję na to, w jakim kierunku zmierza science fiction i czy odzwierciedla ona rzeczywisty postęp?

Kto się boi ksenomorfa?

W serii pojawiają się aktorzy, reżyserzy, scenarzyści, a także operatorzy, graficy i scenografowie, którzy pracowali nad wieloma klasykami gatunku. Ale to nie jedyni specjaliści. Do udziału zaproszono także naukowców, wykładowców akademickich i astronautów. Swoje do powiedzenia mieli także krytycy filmowi, dziennikarze czy pisarze. Przekrój głosów — wszystkich entuzjastycznie nastawionych do tematu — jest zatem dosyć imponujący.

Z niektórymi z nich Cameron siada do głębszych rozmów, dyskutując o różnych wizjach czy inspiracjach. Ze Stevenem Spielbergiem rozmawia o E.T. i tworzeniu przedstawionego w nim kosmity, Geroge Lucas opowiada mu o swoich przewidywaniach względem przyszłości, a z Ridleyem Scottem dyskutuje o postaci Ripley (która w scenariuszu nie miała nawet imienia, ale Scott bardzo chciał obsadzić w tej roli kobietę) i pracy z H.R. Gigerem. W rozmowach pojawiają się także Guillermo del Toro (ten opowiadał, jak chował się w kinie pod fotelem, oglądając filmy swoich przyszłych kolegów po fachu) i Christopher Nolan. Cameron wykorzystuje rozmowy ze swoimi hollywoodzkimi przyjaciółmi jako fundamenty programu, które następnie obudowuje wypowiedziami innych gości.

Każdy z odcinków traktuje o innym, ważnym dla science fiction temacie. Osobny epizod poświęcony został zgłębianiu kosmosu samego w sobie, a w kolejnym tacy twórcy jak Spielberg, Scott czy Lucas opowiadają o kosmitach. Poznajemy różne opowieści o podróżach w czasie — także w wykonaniu pierwszych cymbałów kinematografii, czyli Billa i Teda. W innych częściach Cameron przedstawia też wizje postapokaliptycznej przyszłości i rozwoju sztucznej inteligencji. Swój czas antenowy mają też największe i najbardziej przerażające potwory w historii kina.

Kto płacze na Łowcy androidów?

Cały program nastawiony jest zdecydowanie na szerszą widownię, dla której science fiction to temat nie do końca zgłębiony. Cameron przedstawia nam esencję konkretnych zagadnień, niestety, czasami zbytnio uogólniając. Przez to brakuje dokładniejszego omówienia Strefy Mroku, Doctora Who, Black Mirror czy twórczości Isaaca Asimova, Ray’a Bradbury’ego lub Philipa K. Dicka. Jako filmowiec Cameron skupia się głównie na tym (i na tych), co zna najlepiej.

Dlatego pojawia się tu opowieść Ridleya Scotta o tym, jak wzruszał się, gdy Rutger Hauer napisał poruszający monolog do Łowcy androidów, na którą Cameron reaguje kurtuazyjnym zainteresowaniem, aby i widz również mógł ją usłyszeć. Prowadzący, Robert Patrick i Arnold Schwarzenegger, opowiadają sobie (zapewne po raz kolejny) anegdoty o pracy nad Terminatorem, które dobrze znają wszyscy fani filmu, a Will Smith mówi krótko o wymuszonej przez studio zmianie zakończenia Jestem legendą. My to wiemy, ale dla innych może to być nowość, która przyciągnie ich do konkretnej produkcji czy książki.

Kto cofnąłby się w czasie?

Przy takich programach, prowadzonych przez znanego reżysera czy aktora, mam zwykle obawy, że szybko zmieni się on w mały festiwal podlizywania się, ze szczególnym wyróżnieniem gospodarza. Mam wrażenie, że dzieje się tak w przypadku dokumentów, których narratorem i prowadzącym jest William Shatner. Może w przypadku History of Science Fiction nie mamy do czynienia z głaskaniem ego Jamesa Camerona, ale na pewno dostajemy kilka przykładów tego, jak kółko wzajemnej adoracji działa w tym gronie.

Seria opiera się jednak najbardziej na wspólnej miłości do gatunku, widocznej nie tylko w rozmowach ludzi ze świata filmu, ale także tych, którzy ich pracę potem oceniają zawodowo, inspirują się nią i podziwiają jako fani. Każdy z występujących tu reżyserów ma własną wizję przyszłości, ale nie narzuca jej nikomu — czy to rozmówcom, czy widzom. Program miał być okazją do luźnej dyskusji na temat science fiction. I to się właściwie udało, chociaż bez odkrywczych czy szokujących wniosków.

Serię można oglądać od 7 maja w każdy poniedziałek o 21:00 na kanale AMC.

Nasza ocena: 8,3/10

Bardzo dobra — chociaż trochę wybrakowana — podróż w przeszłość, spojrzenie za kulisy najbardziej znanych produkcji i kultowych tytułów science fiction.

Historia: 8,5/10
Postaci w dokumencie: 9/10
Oprawa wizualna: 8/10
Oprawa dźwiękowa: 8/10
Exit mobile version