Site icon Ostatnia Tawerna

Smoku, jesteś piękny – recenzja figurki Rakor od Hasbro Pulse

Fani Dungeons & Dragons są ostatnimi czasy rozpieszczani. Na rynku pojawia się bowiem coraz więcej figurek związanych z tym słynnym RPG. Jedną z nich jest smok Rakor znany z filmu Złodziejski honor.

Na początek warto powiedzieć kilka słów o samym bohaterze, na podstawie którego stworzono figurkę – czarnym smoku Rakorze. Choć świat Dungeons & Dragons ma niezwykłą i bogatą historię, tworzoną od 1974 roku, to postaci próżno szukać w podręcznikach dla graczy klasycznego RPG. Poznaliśmy go dopiero w ubiegłym roku, przy okazji premiery filmu Złodziejski honor, gdzie zresztą nie odegrał wielkiej roli. Poznajemy go jedynie w retrospekcji. Pochodził on z Evermoors i żył z pewnością w XIV wieku Rachuby Dolin. Wraz z Kultem Smoka stoczył bitwę przeciwko wojownikom Uthgardtu, której stawką było przejęcie hełmu posiadającego moc rozpraszania magii. Choć to rywale mieli liczebną przewagę, to siła Rakora, potrafiącego nie tylko latać, ale przede wszystkim zionąć kwasem, pozwoliła jego oddziałom przechylić szalę zwycięstwa na ich korzyść. Artefaktu jednak nie zdobyli, gdyż został on w porę zabrany i ukryty przez paladyna Xenka Yendara. I to w sumie tyle, ile na chwilę obecną wiemy o smoku. Jedyne co można jeszcze dodać to fakt, iż bohaterowie filmu mówią o nim w czasie przeszłym, co oznacza, że zginął w jakiś sposób, jednak nie wiemy kiedy dokładnie do tego doszło, ani w jakich okolicznościach. Musiało to mieć jednak miejsce przed 1490 rokiem Rachuby Dolin.

Przechodząc do figurki, to jest ona pokaźnych rozmiarów. Rakor ma 24,5 cm wysokości, jego długość od pyska do końca ogona to 51 cm, a szerokość z rozpiętymi skrzydłami to 42,5 cm. Całość waży ponad 1 kg. Mamy więc kawał smoka, który być może nie nada się na planszę do D&D, ale za to będzie ozdobą półki i każdej kolekcji związanej z samą grą, ale także ogólnie fantasy.

Na pochwałę zasługuje solidne wykonanie. Zadbano tu o detale takie jak kolce na łbie, łuski na całym ciele, ostre zębiska czy gadzi język. Jedynie w przypadku pazurów można by się bardziej postarać. Świetnie dobrano kolory, a czerń ładnie współgra z brudną zielenią. Cały bohater został także pomalowany preparatem nadającym mu odpowiedniego połysku, co sprawia, że wygląda jeszcze dostojniej, ale i groźniej. To, co najbardziej przypadło mi jednak do gustu, to skrzydła. Choć wykonane z plastiku, wydają się jak najbardziej błoniaste, a patrząc pod światło, mają nawet odpowiednie prześwity. Są w nich nawet dziury dobrze widoczne w filmie, podczas przelotu Rakora nad polem bitwy. Postarano się więc o właściwe oddanie pierwowzoru.

Jak to w przypadku figurek od Hasbro Pulse ma miejsce, także i tu figurka ma kilka ruchomych części. Wprawdzie dużo mniej niż w przypadku prezentowanych niedawno na naszej stronie Ahsoki czy Spider-Mana, ale i tak można się pobawić i ustawić Rakora w wybrany przez siebie sposób. Poruszyć w przód i w tył możecie wszystkimi czterema łapami smoka, otworzyć i zamknąć jego pełną kłów paszczę i przekrzywić na boki jego pysk. Największe pole do manewru pozostawiają jednak skrzydła. Te możemy swobodnie okręcać o całe 360 stopni, a także poruszać na boki, zupełnie jakby gad używał ich w czasie lotu. Cielsko postaci pozostaje nieruchome, co w niczym nie przeszkadza, jednak aż prosi się, aby móc także ustawiać jego ogon. Takiej możliwości nam jednak nie dano. Być może po to, aby całość była bardziej stabilna? Cóż, wydaje mi się, że mimo wszystko bylibyśmy w stanie sobie sami poradzić i sprawić, aby Rakor się nie przewrócił. Warto jeszcze dodać, że do figurki nie dodano żadnych gadżetów, ale też trudno by było sobie wyobrazić, co mogłoby to być. Bohater nie używał broni czy zbroi. Mógłby najwyżej dostać jakiegoś członka Kultu Smoka do towarzystwa.

Na koniec dodam jeszcze, że smok znajdował się w bardzo solidnym opakowaniu. Po wyjęciu z pudełka należało go złożyć, gdyż skrzydła i ogon były osobno, aby żaden z elementów nie uległ uszkodzeniu. Montaż był jednak nadzwyczaj prosty, a po ich zamontowaniu nie musimy się obawiać, że odłączą się od reszty cielska Rakora.

Podsumowując, Rakor to bardzo solidna figurka, która powinna zadowolić fanów smoków i fantastyki. To majestatyczny smok, który pięknie prezentuje się na półce, a i może posłużyć do zabawy. Nie trzeba się obawiać, że podczas używania rozpadnie się czy połamie. Ma kilka drobnych elementów, które można było bardziej dopracować, ale nie powinny one zbytnio przeszkadzać. Największym mankamentem jest fakt, że sama postać nie ma prawie żadnej historii i dla wielu pozostaje anonimowa. Nawet fani Dungeons & Dragons nie bardzo będą wiedzieć, z kim mają do czynienia. W kolekcji będziemy więc mieli po prostu starożytnego, czarnego smoka.

Exit mobile version