Site icon Ostatnia Tawerna

Sezon ogórkowy nie taki zły – CD-Action na tawernianej tapecie

Wakacje już się zaczęły, więc wiele osób ma znacznie więcej czasu na przyjemności. Czy warto spożytkować go na lekturę najnowszego CD-Action?

Mamy lipiec, wakacje stały się faktem, a to oznacza nadejście sezonu ogórkowego w gamingu. Czy jednak na pewno? Spoglądając na najnowszy numer CD-Action można odnieść wrażenie, że wcale tak nie jest. Owszem, znajdziemy tu mniej naprawdę głośnych tytułów i trafiło się trochę średniaków, ale ilość pozycji nie jest wcale skromniejsza niż przed miesiącem. Jednak pierwszym, co zapewne rzuci się czytelnikom w oczy, są kosmetyczne zmiany w wyglądzie magazynu. Widać to głównie w ocenach umieszczonych na końcu recenzji, które stały się bardziej minimalistyczne i nowocześniejsze. Wizualne podążanie z duchem czasu jest jak najbardziej wskazane, jednak czasem zdarza się, że spis plusów i minusów danej produkcji znajduje się na niezbyt dobrze dobranym tle, stając się wyjątkowo nieczytelnym. W ramach ciekawostki zdradzę wam, że słynny dyskobol, który jakiś czas temu odszedł na emeryturę, schował się na jednej ze stron. Nie powiem wam gdzie, sami poszukajcie.

 

 

Spis gier sprawdzonych we wczesnym dostępie jest tym razem wyjątkowo krótki. Frozenheim, będący citybuilderem z domieszką RTSa, ambitny i ryzykowny reset historii jednego z najsłynniejszych detektywów w postaci Sherlocka Holmesa: Chapter One, ukazujący się po trzydziestu czterech latach piękny i przeciętny sequel Getsu Fuma Den: Undying Moon oraz OlliOlli World czerpiący garściami z poprzednich odsłon serii to jedyni przedstawiciele niedokończonych produkcji ocenionych przez redaktorów.  Dość skromnie, ale pustka ta została skutecznie zapełniona zapowiedziami trzydziestu gier zaprezentowanych na tegorocznych targach E3.

Inaczej jest z recenzjami, bowiem zdecydowanie ich nie brakuje. Ich listę otwiera Ratchet&Clank: RiftApart, który na wielu trailerach prezentował się bardzo atrakcyjnie. Już przy ich oglądaniu żałowałem tego, że nie posiadam w swoim dobytku konsoli (telewizora w sumie też, ale to taki tam szczegół),a lektura oceny dokonanej przez Eugeniusza Siekierę tylko pogłębiła ten stan. Warto również przeczytać  o zmuszającym do refleksji i ciężkim w ocenie The Longest Road On Earth, mającym wielki potencjał e-sportowy Knock Out City, będącym hardcorowym zbijakiem, dodatku do znanej marki Assassins Creed Valhalla: Gniew Druidów, czy odświeżonych wersjach DaysGone i Metro Exodus. Gorąco polecam recenzję Subnautica Below Zero, która została napisana w formie dziennika kapitańskiego, co połechtało mój ośrodek przyjemności związany z artystycznym podejściem do pisania. A wiecie, że ostatni, nordycki God of War doczekał się swojej karcianki?

 

 

Czymże byłoby jednak CD-Action bez ciekawej publicystyki? Tu można powiedzieć, że jest dość historycznie, gdyż możemy prześledzić losy klawiatury, od pierwszych maszyn do pisania aż po współczesne magazyny na zarazki i okruszki, dowiedzieć się jak powstawała, rozwijała się i przegrała z Internetem ongiś sławna Telegazeta oraz przeczytać o ewolucji rakietnicy (a właściwie ręcznego granatnika przeciwpancernego): począwszy od długiego węża, aż po narzędzie do wykonywania rocketjumpów. Warto również sięgnąć po przygotowaną listę aplikacji mobilnych, które mogą się nam przydać na co dzień. Nie tylko ze względu na pomocne podpowiedzi, bowiem dwustronicowy wstęp daje nieco do myślenia.

Mimo rozpoczynającej się posuchy w branży gier wideo, redaktorzy wycisnęli z niej naprawdę sporo ciekawej treści. Skoro mamy wakacje i nieco więcej luźnego czasu, warto go spożytkować na lekturę CD-Action, bo nie będą to zmarnowane chwile.

Exit mobile version