Kilka miesięcy temu były showrunner TWD dostał awans. Teraz odpowiada za wszystkie produkcje związane z uniwersum żywych trupów. Podzielił się niedawno kolejną wizją na jego rozwój.
Gimple, który nad filmem opartym na The Walking Dead myślał juz kilka lat temu, udzielił niedawno wywiadu portalowi Vulture. Skomentował w nim stan projektów, którymi się teraz zajmuje:
Obecnie pracuję nad Fear i The Walking Dead. Pracuję też nad czymś nowym, istnieje też kilka interesujących możliwości, na temat których nie będę na razie rozwodził. Ale najważniejsze jest, że idziemy do przodu i robimy coś nowego, cokolwiek byśmy zrobili. Widzimy świat The Walking Dead w zupełnie nowym świetle. Chcemy osiągnąć różnorodność, pokazać każdy aspekt. I mamy w zanadrzu kilka świetnych rzeczy.
Nie powiedział zatem nic konkretnego, chociaż brzmi to, jakby także on cieszył się, że wielka wojna z Neganem ostatecznie się skończyła. Zapytany o pomysł na film w tym uniwersum przyznał, że to właśnie ta różnorodność, o którą mu chodziło we wcześniejszej wypowiedzi:
O to mi chodzi. O różne sposoby, w jakie możemy opowiedzieć historię, co możemy w nim zawrzeć. To całe uniwersum możliwości!
Entuzjazm Scotta Gimple’a jest godny pozazdroszczenia w momencie gdy finał ósmego sezonu The Walking Dead miał najgorszą oglądalność w historii całego serialu. Takie wypowiedzi pokazują, że jesteśmy daleko od zakończenia. A przynajmniej twórcy i stacja AMC są, bo część widzów już dawno porzuciła śledzenie losów Ricka i reszty.