Site icon Ostatnia Tawerna

Runu Rucki ciąg dalszy – recenzja komiksu „Wonder Woman: Godwatch”

Przygody walecznej Amazonki z Temiskiry  jakoś ostatnio częściej goszczą w moich rękach. Nie wiem czy to dobrze, ale jedno jest pewne, jeśli za te przygody odpowiada Greg Rucka, to nie można oczekiwać sztampy. I tak jest tym razem.

Kiedy Fobos i Deimos się budzą, nadchodzi czas dla Amazonki

Fabuła czwartego tomu przygód Diany Prince to tak jakby kontynuacja wydarzeń ukazanych w części drugiej. Zespala ona Rok Pierwszy z tym co dzieje się obecnie. A o czym jest ten tom zapytacie? Już spieszę z odpowiedzią.

Diana w oczach całego świata uznana jest za bohaterkę. Niestety, są środowiska, którym bardzo przeszkadza ten stan rzeczy, a konkretnie są to bogowie. Fobos i Deimos porywają duszę córki Veroniki Cale, co motywuje ową miliarderkę do wydania wojny synom boga wojny. By się zemścić nie zawaha się wykorzystać Wonder Woman ani zawrzeć sojuszu z Cheetah. Czy Amazonce uda się wyjść z opresji i czy pani Cale odzyska córkę? Tego dowiecie się już z samego komiksu.

Rucki geniusz tworzenia postaci

Greg Rucka to jak dla mnie obok Alexa Rossa jeden z najlepszych scenarzystów komiksowych obecnie. Autor ten ma niesamowitą wręcz umiejętność do kreowania postaci. Udowadnia to też i w tym komiksie. Każda persona tu przedstawiona ma swoje niezbędne miejsce, nawet jeśli wypowiada raptem dwa zdania. Za każdym z bohaterów stoi inna historia, która czeka na opowiedzenie. Geneza Diany w jego wykonaniu to czysty majstersztyk. Wreszcie postać ta nabrała głębi jakiej od dawna potrzebowała. Amazonka z Temiskiry przestała być tylko seksowną lalą. Stała się prawdziwą bohaterką.

Graficzny Olimp

I znowu jak w przypadku komiksów spod szyldu DC Odrodzenie mamy do czynienia z fenomenalną grafiką. Rysownicy stanęli na wysokości zadania. Każda kreska i plama cienia cieszy oko. Jest mrocznie, krwawo (sceny z Cheetah) i pięknie. Nic tylko podziwiać. Grafikom udało się wydobyć sedno osoby Diany i pokazać je nam, tak jakbyśmy chcieli je zobaczyć.

Podsumowując, Godwatch to najlepszy komiks jaki miałem okazję czytać w ostatnim okresie. Warto, warto i jeszcze raz warto. Polecam.

Nasza ocena: 10/10

Majstersztyk, a nie komiks. Must read dla każdego

Fabuła: 10/10
Oprawa graficzna: 10/10
Wydanie: 10/10
Bohaterowie: 10/10
Exit mobile version