Site icon Ostatnia Tawerna

Rodzina jest najważniejsza – recenzja komiksu „Supersi: Home sweet home”, t. 3

Intrygujące pomysły Frédéricka Maupomé’a i Dawida poznaliśmy jesienią ubiegłego roku. Wtedy został wydany pierwszy komiks, kolejny pojawił się na wiosnę, a trzeci – oto właśnie jego recenzja!

Rodzeństwo superbohaterów

Seria pozwala lepiej poznać historię trojga dzieci obdarzonych supermocami – Mata, Lili i Benjiego. W poprzednich tomach dowiedzieliśmy się, jak ułożyło się ich życie w nowym środowisku i… jak misterny plan zaczął chylić się ku upadkowi. Dzieci znalazły się bowiem w policyjnym potrzasku – są ścigane i muszą opuścić dom, w którym przez ten cały czas na Ziemi mieszkali. Znalezienie nowego schronienia nie jest jednak łatwym zadaniem, ponieważ są niepełnoletni i dopiero uczą się, na czym polega dorosłość. Jak nietrudno zgadnąć, rodzinny dramat staje się coraz bardziej znamienny w skutkach.

Jeden za wszystkich…

Obdarzone supermocami rodzeństwo niezmiennie trzyma się razem, jednak niełatwo wyobrazić sobie, w jak dramatycznej sytuacji się znalazło. Pomimo że – jak im się wydaje – wiedzą, gdzie szukać wsparcia, są niemal bezbronni, kiedy jedno z nich staje się policyjnym celem. Ucieczka przed wymiarem sprawiedliwości ukazuje, kto tak naprawdę stoi po ich stronie, a komu zależy tylko na tym, żeby „złapać króliczka”. Autorzy trzeciego tomu Supersów znów dołożyli starań, żeby opowiedzieć historię w sposób jak najbardziej interesujący dla czytelnika. Ponadto grafiki, którymi wzbogacony został tom, umożliwiają lepsze wyobrażenie sobie historii osamotnionych na Ziemi dzieci. To wszystko czyni Home sweet home wartym przeczytania i mobilizuje do refleksji nad życiem człowieka.

wszyscy za jednego!

Rekomenduję recenzowany tom, podobnie jak całą serię, ze względu na interesującą fabułę (oryginalny pomysł) i udane grafiki. Opowiadana historia spodoba się zapewne nastolatkom, którzy są w podobnym wieku jak Supersi, jak i nieco starszym odbiorcom. Każdy może z łatwością wyobrazić sobie realia, w których żyją Mat, Lili i Benji i, co istotne, nie musi być on wcale wielkim fanem superhero. Według mnie recenzowany tom jest jednym z najlepszych, ale być może dlatego, że niesie on ze sobą spory ładunek emocjonalny. Wszechogarniająca bohaterów atmosfera grozy udziela się również czytelnikowi. Nie mogę się już doczekać, jak autorzy rozwinęli historię w kolejnych tomach. A te, zdradzę sekret, są już w przygotowaniu!


Nasza ocena: 9,5/10

Świat (małych) superbohaterów w krzywym zwierciadle



Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 10/10
Oprawa graficzna: 9/10
Wydanie: 10/10
Exit mobile version