Gary J. Tunnicliffe uważa, że sukces Krzyku doprowadził do upadku Pinheada.
Oryginalny Hellraiser był filmowym debiutem twórcy horroru Clive’a Barkera i był opowieścią wypełnioną po brzegi intensywnym gore, perwersyjnym seksem i wszelkiego rodzaju makabrycznościami. braźnią.
Reżyser Hellraiser: Judgment, Tunnicliffe omawiając aktualny los serii w nowym wywiadzie z Comic Book. W trakcie rozmowy dzieli się swoimi odczuciami i podejrzeniami, że to sukces Krzyku jest tym, co posłało Pinheada na dno piekła i skazało na porażkę:
Seria potknęła się i zawiodła, walcząc przez całą drogę, ponieważ rzeczywistość jest taka, że nie jesteś w stanie zrobić z tego filmu kasowego sukcesu bez pozbawiania jej tego, co sprawia, że jest jaka jest. I to jest miejsce, w którym Bob Weinstein i reszta ekipy miała problem, ponieważ Bob naprawdę nie jest fanem sadomasochistycznych perwersji seksualnych, haczyków, mięsa i tego typu rzeczy.
Hellraiser IV: Dziedzictwo krwi pojawiło się na ekranach kin w tym samym roku, co Krzyk.
To dlatego myślę, że kiedy w 1966 zadebiutował Bloodline doszło do tego całego fiaska. Zadzwoniłem żeby spotkać się z Bobem i porozmawiać na temat historii Hellraisera, którą nazwałem Świętą wojną, i być może rozmawiałem wtedy o reżyserii. W tamtym tygodniu pojawił się Krzyk i zrobił interes, a potem Bob i chłopaki, słusznie, mówili: och, popatrzmy i dopasujmy tego faceta z gwoździami w głowie i dziwnymi seksualnymi zabawkami. Zobacz, Krzyk, to to. Jest prosty i działa. To pier*****y facet z maską, ganiający wokół z dużym nożem i siekający nastolatków.
Zobacz również: „The Nun” – spin-off „Obecności” z nową datą premiery
Oglądaliście serię Hellriser? Zgadzacie się z reżyserem?