Site icon Ostatnia Tawerna

[RETROGRANIE]: „Titan Quest: Immortal Throne” i „Titan Quest Anniversary Edition” – udany powrót do starożytności

W 2016 roku minęło dziesięć lat od premiery Titan Questa oraz dziewięć od pojawienia się dodatku Titan Quest: Immortal Throne. Z tej okazji, w sierpniu zeszłego roku, THQ Nordic (dawniej Nordic Games) we współpracy z producentem wydało edycję jubileuszową tego hack&slasha osadzonego w starożytności. Minęło już zatem wystarczająco dużo czasu na zapoznanie się z odświeżonym TQ, żeby ocenić nową wersję i przy okazji powspomina, jak prezentowała się poprzednia.

Dawno, dawno temu…

Jako osoba, która lubi gry h&s, ale niekoniecznie przepada za mrocznym i przytłaczającym klimatem Diablo, w Titan Queście zakochałam się niemal od pierwszego wrażenia. I od początku uważam go za jednego z najlepszych następców wspomnianej, chyba najpopularniejszej w swojej kategorii, gry akcji.

Co było takiego w TQ, że zrobiło na mnie tak duże wrażenie? Na pewno klimat i otoczka fabularna (tylko otoczka, bo nie oszukujmy się – hack&slashe nie słyną z wciągającej fabuły). Droga herosa walczącego z hordami mitologicznych potworów obfitowała w zwiedzanie pięknych, różnorodnych lokacji (w tym Pałacu Knossos, Biblioteki w Memphis czy Wielkiego Muru Chińskiego), pogawędki z postaciami znanymi z legend, a nawet greckimi bóstwami. Dodajcie do tego przyjemną dla oka grafikę i rewelacyjną ścieżkę dźwiękową, a otrzymacie świetną obudowę do gry akcji.

A jej wnętrze, czyli mechanika, prezentowało się równie dobrze. Do dyspozycji gracza było niespełna trzydzieści różnorodnych klas postaci, multum umiejętności oraz mnóstwo unikatowych przedmiotów. Walki były interesujące, wymagające skupienia i obmyślania taktyki potyczek z bossami, ale jednocześnie nie za trudne.

Czy to gra idealna? Skądże, ale mimo tego trzymała poziom jako hack&slash. Czy ma zatem sens ulepszanie czegoś, co jest dobre?

10 lat później…

Nie będę owijać w bawełnę – zabieg szwedzkiej firmy rozpoczynający ich karierę pod nową nazwą to strzał w dziesiątkę. Wszyscy posiadacze podstawowej edycji oraz dodatku na platformie Steam dostali za darmo cyfrową wersję Titan Quest Anniversary Edition, pozwalającą cieszyć się na nowo ratowaniem starożytnych przed zagładą z rąk uwolnionych Tytanów.

Różnic pomiędzy starym a nowym wydaniem jest sporo, chociaż nie wszystkie widać na pierwszy rzut oka. Od pomniejszych zmian graficznych i interfejsu, poprzez usprawniony balans postaci i umiejętności, aż po podrasowanych przeciwników, a także wiele innych drobiazgów, które w różnym stopniu wpływają na rozgrywkę.

Graficznie zmieniło się niewiele – dodano wyższe rozdzielczości, umożliwiono dalsze ustawienie kamery oraz wprowadzono skalowalność interfejsu. Wystarczyło to jednak, aby uprzyjemnić graczom granie na lepszym sprzęcie i większych monitorach. Pomimo upływu lat Titan Quest nadal prezentuje się bardzo dobrze i kolejne wizualne usprawnienia nie były tutaj potrzebne.

Zdecydowana większość nowości dotyczyła aspektów mechanicznych rozgrywki. Lepiej zbalansowano poszczególne mistrzostwa, umiejętności i przedmioty. Zmieniono także sposób obliczania obrażeń, co jest szczególnie odczuwalne dla postaci posługujących się przede wszystkim zręcznością. Wyrównało to szanse i znaczenie różnych klas. Żeby jednak gra nie stała się zbyt prosta, poprawiono sztuczną inteligencję przeciwników oraz ich odporności na niektóre typy obrażeń (np. szkielety są znacznie odporniejsze na krwawienie czy truciznę). Dla większego urozmaicenia rozgrywki dodano także nowych wrogów.

Co dalej?

Po jedenastu latach od premiery nawet podstawowa wersja Titan Questa jest w stanie sama się obronić. Odkurzenie jej dodatkowo wpłynęło na regrywalność i przedłużyło żywotność tego tytułu. Spora w tym zasługa nie tylko odświeżonego interfejsu czy poprawionego balansu rozgrywki, ale także ulepszonego trybu multiplayer. System gry kooperacyjnej jest teraz znacznie przyjemniejszy w użytkowaniu, dzięki sporemu przemodelowaniu oraz dodaniu przydatnych elementów (np. chatu głosowego).

Tak po premierze, jak i dzisiaj Titan Quest to bardzo dobre RPG akcji. Chociaż jego podstawowa wersja nie zestarzała się zbyt widocznie i jej odświeżanie nie było konieczne, to okazało się doskonałym ruchem ze strony Iron Lore oraz THQ Nordic. Dzięki temu warta uwagi gra dostała szansę na poszerzenie swojego grona fanów. Jeśli nie mieliście z nią styczności, a lubicie hack&slashe, to koniecznie nadróbcie zaległość.

A na koniec jeszcze jeden argument za tym, żeby zagrać w Titan Quest: Anniversary EditionTitan Quest: Ragnarok, czyli świeżutki, niespodziewany dodatek, poszerzający rozgrywkę o kolejny Akt, inspirowany mitologią nordycką i celtycką. Marzyłam co prawda o sequelu w tym klimacie, ale dodatek brzmi równie ekscytująco. Sprawdźcie sami – może podzielicie mój entuzjazm.

Exit mobile version