„Razem lecimy, się nie boimy” – recenzja bajki „Kaczki z gęsiej paczki”

Poznajcie Benka

Benek to dumny, pewny siebie, beztroski gęsi kawaler, który, zamiast przygotowywać się do odlotu do dalekich, ciepłych krajów, postanawia oddać się podniebnym harcom. Lekkoduch uważa, że ćwiczenia przed startem nie są mu do niczego potrzebne, ponieważ – jak twierdzi – w trakcie podróży zdąży wyprzedzić swoje stado. Gąsior nie lubi powolnego, bezpiecznego latania. Ceni sobie swobodę, podniebne akrobacje i kaskaderskie popisy. No właśnie…

Gdyby gąska nie fruwała, toby skrzydła nie złamała! W trakcie wykonywania swojego popisowego numeru, nie do końca wszystko idzie po jego myśli.  Spada wprost na spacerującą za swoim przewodnikiem gromadkę żółciutkich kaczątek. Kto by pomyślał, że to uderzenie obróci jego dotychczasowe, kawalerskie życie o 180 stopni! W wyniku nieszczęśliwego wypadku, dwa pisklaki odłączają się od swoich kaczych braci i sióstr. Zagubione rodzeństwo próbuje odnaleźć właściwą drogę, żeby jak najszybciej dotrzeć do rodziny, która udaje się do wymarzonej Doliny Szczęścia. Ich plany psuje wygłodniały, posiadający rozdwojenie jaźni kocur, który ma ochotę na małą przekąskę. Na szczęście w miejscu, gdzie coś się dzieje, jest Benek. Tym razem główny bohater zjawia się w odpowiednim momencie, ratując z opresji przerażone, małe kaczuszki. Ze względu na uniemożlwiającą mu wzbicie się w powietrze kontuzję, zmuszony jest wybrać pieszą wędrówkę. Jak na cwaną gęś przystało z, obawy przed atakiem drapieżnika, a pod pretekstem udzielenia pomocy w znalezieniu rodziny, pod swoje skrzydła postanawia zabrać Izkę i Czarka, kompletnie nie przejmując się ich dalszym losem.

Podróż to tylko początek

Przyszywany gęsi tata będzie musiał zerwać ze swoimi kawalerskimi nawykami i zmierzyć się z dwójką niełatwych kompanów. Izka to dojrzała, wygadana 16-dniowa kaczka, a Czaruś jest wiecznie gubiącym się głodomorem. Kiedy poczuje głód, wpada w prawdziwy szał. Czy ta eskapada zmieni dotychczasowe myślenie Benka i nauczy go patrzeć dalej niż tylko na czubek własnego dzioba?

Gdzieś ich już słyszałam

W tracie wyprawy możemy podziwiać zmieniający się piękny, jesienny, chiński krajobraz. Urzekła mnie scena, która pokazała przygotowujące się do odlotu ptaki. Gąski zaczynają wzbijać się w powietrze pod okiem po kolei rozstawionych na rzece migoczących żab, imitujących rozświetlony pas startowy. Animacja w reżyserii Chrisa Jenkinsa, pod względem wizualnym zdała swój egzamin. Twórca zdobywał doświadczenie pracując jako koordynator artystyczny dla imperium Myszki Miki. Na swoim koncie ma takie produkcje jak Mała Syrenka, Piękna i Bestia, czy też Król Lew. Kaczki z gęsiej paczki ogląda się przyjemnie, szczególnie jeśli obserwujemy poczynania pucołowatego, uroczego Czesia. Na początku historii możemy usłyszeć znany nam z disneyowskiej bajki Zaplątani niezastąpiony aktorski duet, który po ośmiu latach od premiery filmu, znowu zagościł na ekranach kin. W rolę roztrzepanego lekkoducha Benka wcielił się Maciej Stuhr, a głosu flirtującej z nim, pełnej uroku Dianie – Julia Kamińska. Stadem szefuje Jacek Lenartowicz, a mściwym, pragnącym zemsty kotem kieruje Zbigniew Suszyński.

Kaczuchy nie tylko pod poduchy

Film zrobi wrażenie przede wszystkim na młodym widzu. Siedzące w sali kinowej dzieciaki żywo kibicowały trójce przezabawnych ptaków, które uciekały przed wściekłym, wygłodniałym kocurem. Bajka jest jednak dobrą odskocznią dla odbiorcy w każdym wieku, a oglądać ją polecam nie tylko do poduchy… Warto wspomnieć, że oprócz tego, iż w wielu momentach wybuchniesz śmiechem i kolejny raz odkryjesz w sobie dziecko, animacja skłoni cię do refleksji m.in. nad tym, czym jest prawdziwa przyjaźń.