Świat, w którym trzeba być gotowym na wszystko, to powtarzająca się wizja w dziełach popkultury. Tym razem dane mi było sprawdzić ją w wersji gamingowej od niezależnego studia Rejected Games.
Zagłada nuklearna, wojny, brak zasobów czy też totalne podporządkowanie się systemowi władzy zazwyczaj przerażają, a przynajmniej budzą w nas wiele gwałtownych i intensywnych emocji. Ponieważ jestem wielką fanką bycia przygotowanym na wszystko, a wyżej wspomniane wizje mocno mnie poruszają, poczułam się zaintrygowana tytułem, w którym wcielić się miałam w tak zwanego preppersa. Tytuł Mr. Prepper stworzyło niezależne studio Rejected Games, a na nasze komputery trafić mógł przez polskiego wydawcę PlayWay.
Opór jest daremny
Akcja gry toczy się w fikcyjnym kraju z rządem totalitarnym. Aby przetrwać w trudnych warunkach, mieszkańcy muszą wypełniać nakazy i stosować się do zakazów od jednostek rządzących. Jakby tego było mało, docierają do nas informacje o nadchodzącej katastrofie atomowej. Główny bohater – czyli wspomniany preppers – mimo groźby ze strony rządu decyduje się na własną rękę przygotować na najgorsze. Zbiera on więc zasoby, buduje bunkry oraz stara się ukrywać ze wszystkimi swoimi działaniami, by nie podpaść władzy – i o tym w skrócie jest ta gra. Jak sami widzicie, jest to bardzo nieskomplikowana fabuła.
Diggy diggy hole
Sterowanie postacią jest proste, a i liczba wykonywanych przez mężczyznę działań dość ograniczona. Na start otrzymujemy umeblowany dom z ogródkiem oraz możliwość wymiany bądź sprzedaży/zakupu pewnych podstawowych materiałów. Żeby nie było jednak zbyt łatwo, dostajemy także zadania do wykonania, jak zasianie czegoś w bunkrze czy naprawienie konkretnej rzeczy. Podczas rozgrywki wchodzimy w lekkie interakcje z pojawiającymi się mieszkańcami oraz nadzorującym nas urzędnikiem (który pojawia się w dniach zaznaczonych w naszym kalendarzu). Głównym celem jest stworzenie systemu bunkrowego, by przetrwać, więc jeśli cieszy Was powtarzalność czynności w grach, to trafiliście idealnie.
Źródło: https://paradoks.net.pl/read/43386-mr-prepper-gotowy-na-nuklearna-apokalipse-na-nintendo-switch
Dzisiaj pójdę do lasu i przeczytam list
Mimo iż Mr. Prepper może się podobać, ja niestety nie powiedziałabym, że zaliczam się do grona jego fanów. Graficznie świat jest dość nieatrakcyjny i kojarzy mi się z czymś pomiędzy realnym wyglądem a początkami grafik 3D. Kolorystyka także mnie w żaden sposób nie ruszyła – rozumiem, że bohater nie funkcjonuje w radosnych warunkach i przestrzeniach, jednak pod kątem wyglądu jest po prostu mdło i nijako. Fabularnie pomysł wykorzystano dobrze – walka o przetrwanie, crafting i balansowanie na cienkiej linii, by nie zostać aresztowanym. Zastanawia mnie jednak, dlaczego tempo rozgrywki jest takie wolne. Osobiście strasznie denerwowało mnie poruszanie się bohatera i brak opcji szybszego przemieszczania się (samo chodzenie po lesie na przykład było zwyczajnie nudne). Warto też wspomnieć, że sterowanie w przypadku Nintendo Switch Lite było momentami nieintuicyjne – np. by położyć drabinę, trzeba skorzystać z dotykowego ekranu, gdzie podczas ruszania się wykorzystujemy wyłącznie Joysticki i przyciski.
Pójdę jednak kupić puszki
Jak już zdążyło wybrzmieć – nie jestem zachwycona i mam mieszane odczucia (patrząc na inne opinie grających, nie tylko ja). Z jednej strony pomysł na czasie, wykorzystanie znanej już mechaniki i trochę ciekawych opcji craftingu. Z drugiej gra się ciągnie, a my czujemy się znużeni jej tempem i prostotą.
Źródło: https://www.digitallydownloaded.net/2022/06/review-mr-prepper-nintendo-switch.html
Nasza ocena: 5,2/10
Spodoba się osobom nieszukającym gwałtownych zwrotów akcji.Grafika: 5/10
Udźwiękowienie: 5/10
Grywalność: 6/10
Oryginalność: 5/10