Site icon Ostatnia Tawerna

Przeminęło ze słowem, czyli październikowe zestawienie książek wartych przeczytania

Październik sprzyjał czytaniu. W minionym miesiącu nasi redaktorzy trafili na kilka wartych przeczytania perełek. A jakich? Przekonajcie się sami. Którą z pozycji znacie?

Helen Harper, Last Wish (Highland Magic #4, ostatni)

Ostatnie tomy serii bywają dwojakiego rodzaju: bardzo odległe albo nadchodzące zbyt szybko. Last wish należy do tej ostatniej kategorii. Naprawdę trudno było mi się pożegnać z zabawnymi przygodami pacyfistycznej eks-złodziejki, sidhe Integrity Adair. Tej, której supermocą jest opowiadanie najgorszych kawałów pod słońcem i pakowanie się w coraz większe kłopoty. Tym razem odnajduje w końcu prawdziwe znaczenie przepowiedni, której jest centrum, oraz rozwiązuje osobiste problemy, jak uporanie się z chcącym jej śmierci Stwardem Aifrikiem Moncrieffe.

Jako spadkobierczyni rodu Adair Integrity uciekła od swoich pobratymców w wieku zaledwie kilkunastu lat i od tamtej pory żyje sobie spokojnie jako wychowanica człowieka, zawodowego złodzieja, uszczuplając regularnie zasoby majątkowe tych, którzy traktowali ją w dzieciństwie jak zarazę. W przeciągu trzech tomów Integrity wróciła na łono sidhe, zyskała Prawdziwe Imię, wyjątkowo pasujący do jej natury magiczny dar oraz wprowadziła do poukładanego świata więcej chaosu niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Przy okazji rozkochała w sobie również syna Aifrica, Byrona, zyskała pomoc zakochanego szalenie w popkulturze dżinna Boba, a także przez wszystkie przygody mogła liczyć na wsparcie swojej przyszywanej, złodziejskiej rodziny.

Poszczególne tomy Highland Magic nie są ani długie, ani zbyt ambitne, ale za to oferują dużą dawkę humoru oraz wnoszą odświeżający powiew w kwestii prowadzenia i budowania głównych bohaterek, na co ostatnio na łamach Tawerny narzekała Diana. Tam bowiem, gdzie w większości sytuacji dzielne heroiny wyjmowałyby miecze i siekły wszystkich wrogów na prawo i lewo,  Inetgrity w zgodzie ze swoimi przekonaniami robi wszystko, aby nikogo nie skrzywdzić. Jej filozofia życiowa doprowadza do tego, że przygarnia pod swoje skrzydła również przedstawicielkę rasy uważanej od setek lat za największych wrogów sidhe. Całość jest naprawdę przyjemna, zabawna i całkiem nieźle napisana. A żarciki Integrity w większości uroczo żenujące. – Agata

Anne Bishop, Pisane szkarłatem

Kiedy zostałam już prawdopodobnie ostatnim człowiekiem, który z piórem Bishop nie miał jeszcze do czynienia, a na horyzoncie pojawiła się informacja o premierze piątego tomu z serii, postanowiłam w końcu zwlec zakupione miesiące wcześniej Pisane szkarłatem z półki i je przeczytać. I jestem z tego niesamowicie dumna, bo ta powieść wyrwała mnie z zastoju czytelniczego. Z wielką przyjemnością powróciłam do tego rodzaju powieści fantasy, gdzie wątki romantyczne nie zajmują połowy powieści, gdzie obce są zabiegi z najtańszych telenoweli, a mamy pełnokrwistą historię Innych oraz cassandra sangue. Nie ma tu co prawda nie wiadomo jak wielkich zawiłości, akcja nie pędzi bez ustanku (być może tom pierwszy i pod względem napięcia jest dopiero wstępem do serii), ale jest interesująco, jest coś oryginalnego i, jak na te ponad pół tysiąca stron, czyta się i dobrze, i szybko. Przy najbliższej okazji zabieram się za kontynuację. – Sylwia, My Books My Life

Joe Hill, Upiory XX wieku

W październiku pozwoliłam sobie nadrobić pewne czytelnicze zaległości, zwłaszcza że był to na Ostatniej Tawernie miesiąc z horrorem. Wybór padł na Joego Hilla, ponieważ – wierzcie albo nie – wolę jego prozę niż twórczość Stephena Kinga.

Upiory XX wieku to zbiór opowiadań. Utwory są różnorodne, nie wszystkie nawet budzą grozę, lecz większość trzyma wysoki poziom, a kilka perełek na długo zapada w pamięć. Przykłady? Świetni Synowie Abrahama, gdzie autor opowiada ciąg dalszy historii słynnego łowcy wampirów, igrając jednocześnie z czarno-białym rozróżnieniem na bohaterów i potwory; Dobrowolne zamknięcie, powoli snuta historia o pokręconych mrzonkach chorego psychicznie dziecięcego umysłu i obłędzie, jaki te wywołują nawet u ludzi już dorosłych (przebrzmiewają w tym opowiadaniu, moim zdaniem, echa Lovecrafta); Ostatni oddech, gdzie poznajemy kolekcjonera dość niezwykłych okazów: przedśmiertnych ludzkich tchnień. Upiory… to prawdziwa kopalnia pierwszorzędnych, oryginalnych i zdumiewających pomysłów. – Anna

Joe Hill, Pudełko w kształcie serca

Horror o podstarzałym rockmanie? Dlaczego by nie!

Największy atut Pudełka w kształcie serca stanowi fakt, że nie opowiada ono jedynie kolejnego – choćby nie wiem jak dobrego – ghost story. W centrum zainteresowania znajdują się bohaterowie i wydarzenia, które naznaczyły ich na całe życie, a mówimy tu o postaciach z krwi i kości borykających się z całkiem realnymi, współczesnymi problemami. Ostatecznie czytelnik może sobie zadać pytanie, co tak naprawdę jest straszniejsze: to, że prześladuje ich duch, czy jednak to, jak źle ułożyły się ich relacje z najbliższymi i jak wiele błędów popełnili?

Joe Hill pisze świetnym, plastycznym językiem, tworząc ironiczny, ale do bólu autentyczny obraz świata. Główny bohater przypadł mi do gustu, jak tylko przeczytałam, że „(…) Jude’a nie obchodził rozsądek, nie był człowiekiem rozsądnym. Interesowała go wyłącznie prawda”. Dodatkowe punkty przyznaję za wykorzystanie motywu psów jako przewodników po świecie zmarłych. – Anna

Patricia Briggs, Znak kości

Moją najlepszą książką października, i zapewne innych miesięcy, jest Znak kości od Patrici Briggs . Jest to czwarta odsłona serii o Mercedes Thompson – w moim odczuciu najlepsza. Mercy, po wszystkich przygodach, pragnie zamknąć się w swoim warsztacie oraz odciąć się od świata. Nie ma nic lepszego, niż oddanie się swojej pasji. Niestety, kolejne przygody już czekają na bohaterkę.

Największym plusem serii jest Mercedes. Twarda babka, która nie daje sobie w kaszę dmuchać. Jej życie to ciągły rollercoaster. Stara się sobie poradzić z każdą sytuacją, ale też ma swoje granice. Jest bardziej waleczna niż niejeden mężczyzna, a do tego robi to z wdziękiem. Oczywiście nie jest niezniszczalna, zna swoje słabości. Mimo tego to odważna bohaterka z krwi i kości.

Podziwiam w niej to, że kroczy swoją drogą oraz nie daje się przekonywać do łatwych rozwiązań, jeśli jej nie pasują. W najnowszej części ciągle opiera się, żeby nie zostać partnerką Alfy, walczy z  wampirami i duchem w domu przyjaciółki. Jak widać, ciągle się coś dzieje.

Wątek miłosny jest uzupełnieniem fabuły. Nie przytłacza, ani nie jest wyprowadzany na pierwszy plan. Nie tworzy z książki typowego romansidła, a fantasy z domieszką romansu. Styl pisania autorki jest lekki i wciągający. Nie ma miejsca na lanie wody, a opisy są odpowiedniej długości. Akcja zaczyna się od pierwszych stron i nie zwalnia nawet na moment. Widać, że autorka skupia się głównie na rozwijaniu fabuły. Nie wtrąca wprowadzeń do serii, jakby zakładała znajomość wcześniejszych tomów. Bardzo podoba mi się ten zabieg, ponieważ tworzy swoistą ciągłość, bez zbędnych przerywników. Polecam całą serię. – Kasia

Jack Ketchum, Dziewczyna z sąsiedztwa

Horror w prawdziwie ekstremalnym wydaniu. Opowieść o dwóch siostrach, które po śmierci rodziców trafiają pod opiekę ciotki Ruth. Już sam fakt, iż historia oparta jest na autentycznych wydarzeniach, wzbudza u odbiorców grozę i strach. Ketchum umiejętnie dawkuje napięcie, wodząc po orbitach wyobraźni, aż do epicentrum sadyzmu i zezwierzęcenia.  Surowy realizm powieści, którym ta epatuje, potęguje jej ciężar gatunkowy. To jedna z tych książek, która pozostawia głęboko swój ślad w świadomości i pamięci czytelników. – Marcin

Paulina Hendel, Żniwiarz. Czerwone słońce

Czerwone słońce to kontynuacja pierwszego tomu serii o Żniwiarzach. Przyznam szczerze, że spodziewałam się właściwie czegoś innego. Myślałam, ze autorka rozwinie wątek Pierwszego, jednak nie tym razem. Pisarka jednak ciekawie pokierowała historią. Magda wróciła odmieniona – według mnie, jest to lepsza wersja jej samej – i musi się zmierzyć z konsekwencjami powrotu. Nawi są coraz bardziej aktywni, więc i polowania na nich przybrały bardziej brutalny obrót. Książka jest zdecydowanie mroczniejsza od swojej poprzedniczki. Poza tym do gry wkroczył nowy bohater, który zdecydowanie może namieszać. Dobra kontynuacja ciekawej powieści z polską demonologią w tle! – Patrycja

Agnieszka Hałas, Teatr węży. Pośród cieni

Pośród cieni nie zawodzi! Na szczęście „klątwa drugiego tomu” nie ma tutaj odzwierciedlenia. Agnieszka Hałas kolejny raz bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Mrok, który tak podobał mi się w pierwszej części, wzmógł się jeszcze bardziej. Tajemnice się nawarstwiają, a intryga zacieśnia. Muszę przyznać, że robi się coraz ciekawiej. Po raz kolejny na pierwszy plan wysuwają się kobiece postaci, które podbijają serce czytelnika. Jestem niesamowicie ciekawa, jak zakończy się rozrywka między światłem a ciemnością. Tutaj nie ma co gdybać, bo szansę, że się trafi, są bardzo nikłe… – Patrycja

Neal Shusterman, Żniwa śmierci. Kosiarze 

Pierwsza część rozpoczynająca cykl z pewnością potrafi zaintrygować czytelnika. Jest to bowiem książka niezwykle ciekawa i nietuzinkowa. Autor bardzo dobrze poradził sobie z kreacją świata i stworzył intrygujących bohaterów. Złożoność powieści naprawdę potrafi zachwycić. Kosiarze i ich praca to coś niezwykle fascynującego i niepokojącego zarazem. Intrygi, tajemnice, wartka akcja – ta książka z pewnością ma to wszystko! – Patrycja

Philip Pullman, The Book of Dust. La Belle Sauvage 

Kto by się spodziewał, że po niemalże dwudziestu latach Pullman wróci do swojej przełomowej serii Jego mroczne materie z czymś pomiędzy sequelem a prequelem. Equalem – jak autor sam określił The Book of Dust. Z przyjemnością, ale i pewnymi obawami powróciłam do świata podzielonego kościołem i nauką, gdzie ludzka dusza fizycznie uzewnętrznia się w postaci zmiennokształtnego zwierzęcia, czarownice latają na miotłach, a niedźwiedzie polarne prowadzą elokwentne rozmowy. Ech, tęskniłam! Moje lęki przed jakością były całe szczęście nieuzasadnione, Pullman trzyma formę, a książka wciąga od pierwszych stron. – Diana

Gotham w świetle lamp gazowych (Gotham by Gaslight, 1989)

Jest to komiks, który nie należy ani do najnowszych, ani do najważniejszych opowieści o Batmanie. W tej bardzo krótkiej, bo zaledwie dwuzeszytowej historii bohater musi odkryć tożsamość okrutnego rzeźnika z Londynu, Kuby Rozpruwacza. Jeśli mu się to nie uda, Bruce’a Wayne’a czekają pewne nieprzyjemności.

W przyszłym roku do kin wchodzi animacja na podstawie komiksu Gotham w świetle lamp gazowych (mam nadzieję, że będzie lepsza od Zabójczego żartu), w związku z czym postanowiłam sobie ten tytuł odświeżyć. Trailer produkcji wygląda bardzo ciekawie i już wiadomo, że historia nie zostanie przełożona na duży ekran jeden do jednego. Czy to dobrze? Czas pokaże, a ja już się nie mogę doczekać! No bo kto może nie być zainteresowany Batmanem przeniesionym do wiktoriańskiej ery?! – Wiktoria

Brian McClellan, Sługa korony

Czy ktoś może dorównywać twórczości Brandona Sandersona? Albo chociaż spróbować doścignąć mistrza? Na przykład taki uczeń, który pod czujnym okiem pisarza uczył się oczarowywać czytelników i wprowadzać ich w świat, z którym nie będą chcieli tak szybko się rozstać. Tak, Brian McClellan mógł skorzystać ze wskazówek samego Sandersona i wykorzystał całą nabytą wiedzę w stu procentach. Dzięki temu jego Trylogia Magów Prochowych zachwyciła czytelników na całym świecie, w tym również i mnie. Połączenie prochu i magii okazało się strzałem w dziesiątkę! Sługa korony to zbiór dziewięciu opowiadać, które nawiązują do poszczególnych postaci. Dzięki tym historiom możemy dowiedzieć się, jakie wydarzenia wpłynęły na charakter głównych bohaterów i jak zdobyli swoje sławne przydomki. Ta książka jest fantastycznym dodatkiem do trylogii, ale można ją również przeczytać przed całą przygodą (oprócz ostatniego opowiadania, które rozgrywa się pomiędzy Obietnicą krwi a Krwawą kampanią). To najlepsza powieść, jaką przyszło mi przeczytać w październiku i swoisty powrót do ulubionego świata magów prochowych. Jak najbardziej polecam! – Aga

Johnson Varian, Spirit Animals. Upadek Bestii. Powrót

Kolejny tom jednej z najlepszych serii młodzieżowych. Nowe przygody, nowe niebezpieczeństwa i nowe wyzwania. Przed czwórką przyjaciół i ich zwierzoduchami stoją niełatwe wybory, jednak protagoniści nie mają zamiaru się poddawać. Nieważne, w jak beznadziejnej sytuacji się znajdują, zawsze pozostaje iskierka nadziei. Bohaterowie zrobią wszystko, by uratować świat. To wciągająca historia, która pokazuje, jak ważna w życiu jest przyjaźń oraz że dobro potrafi pokonać zło. – Monika 

Więcej o książce przeczytacie TUTAJ.

Exit mobile version