Site icon Ostatnia Tawerna

Produkt dwadzieścia lat później – recenzja komiksu „Komiks dla Pixela 64+”

Czy gracze komputerowi w Polsce czytają komiksy? Czy komiksiarze grają w gry? Niektórzy z pewnością potrafią połączyć te zainteresowania. Ale co się stanie, kiedy rysownik komiksów pogrąży się w komputerowym świecie? Na to pytanie odpowie Komiks dla Pixela.

Michał „Śledziu” Śledziński to jeden z polskich twórców, który wywarł wielki wpływ na nasz rodzimy rynek komiksowy. Jego magazyn Produkt ze sztandarowym Osiedlem Swobodą na przełomie XX i XXI wieku porywał serca i wyobraźnię wielu tysięcy fanów w całym kraju. Ich aktualność połączona z przekornym humorem sprawiała, że nastolatki z tamtych lat do tej pory są ich wielbicielami. Nikt jednak nie ma wiecznie nastu lat lat, a świat idzie do przodu. Starszy o dwie dekady doświadczeń „Śledziu” nawiązał współpracę z magazynem Pixel, czego efektem jest pojawiający się regularnie komiks.

Co to są komiksy?

Jednostronicowe opowiastki są komentarzem autora co do swojego własnego życia, ze szczególnym wpływem komiksu oraz gier. Używając pierwszoosobowego bohatera, pokazują one nie tylko kierat codziennego życia, ale również zbawczo-niszczący element hobby. Z jednej strony widzimy, że gry i komiksy ratują autora przed pogrążeniem się w marazmie pracoholizmu, z drugiej jednak dominują czas wolny (przynajmniej do momentu pojawienia się dziecka, zanim mogło pójść śladem taty). To one kształtowały i nadal kształtują jego światopogląd i w jakiś sposób rzutują na stosunki z innymi ludźmi. To świetnie obrazuje wpływ popkultury na mentalność człowieka – kto z nas jest od tego wolny? Historyjki pozornie dotyczą gier komputerowych (co jest oczywiste, biorąc pod uwagę profil pisma), jednak są one tylko punktem wyjścia do komentarzy egzystencjalnych. Te są jednocześnie zabawne i smutne; autor z humorem opisuje nostalgię tego, co minęło oraz problem, który czasami ma chyba każdy człowiek – chwilowy brak swojego miejsca w świecie. Robi to na tyle umiejętnie, że kolejne strony czyta się z przyjemnością, nawet nie znając większości wspominanych tytułów gier, będących tylko prowokacją do rozpoczęcia opowieści.

Czy śledzie po dwudziestu latach nie są przeterminowane?

Autor, mimo tego że od czasu swojego debiutu nie tworzy ogromnej ilości komiksów (choć też nie można powiedzieć, żeby karierę porzucił), rozwija się i odnajduje nowe ścieżki ekspresji zarówno fabularnej, jak i graficznej. Jego komiksy idą z duchem czasów i mimo że widać w nich ten charakterystyczny styl, znany z jego najbardziej rozpoznawanych dzieł, można też docenić wykorzystanie obecnych środków wyrazu. Tom ten może nie wyróżnia się dynamiką, ani szczególnie skomplikowanymi tłami, jednak świetnie obrazuje myśli autora i prowadzi czytelnika od jednego wniosku (uczucia?) do drugiego.

Album został wzbogacony sporą ilością stron dodatkowych – znajduje się tutaj galeria grafik czy dodatkowe komiksy (w tym sporo stron nowych przygód bohaterów Osiedla Swobody). Pod tym względem nikt nie powinien poczuć zawodu, a publikacja, mimo swojej pozornej „chudości”, powinna zapewnić rozrywkę na dłuższy czas. Szczególnie, że jej forma pozwala na dawkowanie sobie szczęścia i lekturę rozłożoną na raty.

Czy warto?

Komiks dla Pixela może zostać okrzyknięty komiksem swojego pokolenia, tak jak Osiedle Swoboda było w swoich czasach. Co ciekawe – oba te komiksy należą do tego samego pokolenia. Tym razem o wiele starszego, obarczonego obowiązkami zarówno zawodowymi jak i rodzinnymi, jednak nadal skłonnego do marzeń i dostrzegania w świecie pozytywnych elementów. To pokolenie z rozczuleniem patrzące na lata dziewięćdziesiąte XX wieku i starające się, żeby ich dzieci również poznały odchodzący już schemat swobodnego dzieciństwa z dala od wszechobecnych serwisów społecznościowych. Czy Komiks dla Pixela jest łabędzim śpiewem ostatniej generacji zdolnej do realnych stosunków międzyludzkich? Czy to dlatego w albumie „Śledzia” można znaleźć tak dużą dozę nostalgii? Odpowiedź na te pytania zależy od tego, czy czytelnikowi uda się wczuć w rolę bohatera. Jeśli wychowywaliście się w latach osiemdziesiątych lub dziewięćdziesiątych, nie powinniście mieć z tym większego problemu. Dlatego polecamy ten album szczególnie takim osobom.

Nasza ocena: 7/10

Komiks dla Pixela to całkiem udany młodszy brat Osiedla Swoboda. Śledziu po raz kolejny głosem swojego pokolenia.

Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 8/10
Warstwa wizualna: 8/10
Wydanie: 7/10
Exit mobile version