W Wiosce Smerfów życie toczy się (zwykle) spokojnie. W najnowszym zeszycie o przygodach niebieskich stworków ową harmonię burzy deklaracja Pracusia, który odtąd nie będzie już pożyczał swoich narzędzi. O przyczynie – za chwilę.
Czy warto pożyczać?
Smerf, który miał dość pożyczania swoich rzeczy to już dwunasty zeszyt w serii Smerfy i świat emocji. Jego autorami są: Falzar oraz Thierry Culliford (scenariusz), Antonello Dalena (rysunki), Paolo Maddaleni (kolory). Fabuła koncentruje się na osobie Pracusia, który – jak zapewne nietrudno zgadnąć – posiada całkiem dobrze wyposażony warsztat. Chętnie więc pożycza narzędzia i urządzenia, aby za ich sprawą Smerfom łatwiej się żyło. Sam również angażuje się w odbywające się sezonowo prace. Niesmerfnym zrządzeniem losu jego życzliwość i dobroduszność są nadużywane… Niestrudzeni pracami sezonowymi przyjaciele coraz częściej nie oddają Pracusiowi pożyczonych rzeczy albo zwracają je brudne, zepsute. To budzi jego frustrację i niechęć do współpracy. Konflikt burzy harmonijne życie w Wiosce. Szczęśliwie na horyzoncie pojawia się Papa Smerf – główny rozjemca konfliktów!
Odkrywając radość z pożyczania
Profile bohaterów, nakreślone w recenzowanej serii, wyraźnie się od siebie różnią. Jest to działanie celowe, ponieważ pozwala czytelnikom utożsamić się z konkretnymi postaciami. W centrum pozostaje Smerf Pracuś, który choć życzliwy, ulega emocjom i daje Smerfom ultimatum – mogą korzystać z jego narzędzi, jednak tylko w ograniczonym zakresie i, co istotne, mają je oni zawsze oddawać przed zmrokiem. Jego złość jest wynikiem niedbalstwa pozostałych Smerfów, które nie pamiętają, że pożyczone należy oddać. W zeszycie ów problem omawia psycholożka dziecięca i psychoanalityczka Diane Drory. Podkreśla ona, że w niechęci do pożyczania nie ma nic złego, jeśli chodzi o wartościowe dla nas przedmioty (na przykład ulubionego pluszaka), ponadto nie mamy również obowiązku pożyczać rzeczy osobom, których nie znamy. Warto jednak otworzyć się na ten gest – pożyczając, możemy bowiem odkrywać i wypróbowywać nowe przedmioty. Jednym z kluczowych etapów dorastania jest właśnie nauka dzielenia się rzeczami, które posiadamy.
Wiele tomów, mnóstwo przyjemności
To już dwunasty zeszyt w serii Smerfy i świat emocji, kolejny, który warto posiadać ze względu na wartościowe, terapeutyczne treści. Wspólna lektura komiksu – dzieci i rodziców – ułatwia uświadomienie sobie problemu (tutaj: pożyczania) i wyjaśnienie jego źródła. Najmłodsi obserwują, jak w wybranych, niekoniecznie łatwych sytuacjach zachowują się niebiescy przyjaciele. Papa Smerf pełni rolę terapeuty i pomaga swoim podopiecznym poradzić sobie z problemem, szuka również rozwiązania, które byłoby najbardziej komfortowe dla mieszkańców Wioski Smerfów. W rzeczywistości to rodzice stają się takimi rozjemcami, nauczycielami życia i to od nich zależy, czy dziecko będzie potrafiło trafnie decydować o swojej własności.
Nasza ocena: 8/10
Kolejny terapeutyczny must-have dla najmłodszych i ich rodziców!
Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 9/10
Oprawa graficzna: 8/10
Wydanie: 7/10