Site icon Ostatnia Tawerna

Pozory mylą – recenzja mangi „The Promised Neverland” t. 1-3

Przy pierwszym spojrzeniu The Promised Neverland wydaje się ciepłą opowieścią o dzieciach z sierocińca. Bohaterowie serii otoczeni są miłością i troską, a czas spędzony z rodzeństwem to pasmo omalże nieprzerwanej zabawy. Jednak bardzo szybko okazuje się, jak bardzo pozory potrafią mylić.

Życie w Grace Field House

W pierwszym tomie poznajemy głównych bohaterów – Emmę, Normana i Raya, a także opiekunkę sierocińca Grace Field House – Izabellę oraz liczne postaci drugoplanowe. Wiodąca prym trójka dzieciaków ma po 11 lat i cechuje się ponadprzeciętnymi, ale nie nadnaturalnymi zdolnościami. Pozostali wychowankowie placówki darzą ich sympatią, ale również podziwem. Wszyscy zaś kochają Izabellę, którą nazywają mamą. Niestety wkrótce odkrywamy, że Grace Field House nie jest takim cudownym miejscem, jak czytelnikom i bohaterom może się wydawać, i Emma z przyjaciółmi muszą znaleźć sposób na poradzenie sobie z sytuacją, która raczej przerosłaby większość ich rówieśników.

Emma, Norman i Ray zostali umiejętnie przedstawieni. Każde z nich ma nieco inny charakter, a ich umiejętności się uzupełniają. Także Izabella została profesjonalnie napisana – choć warto zauważyć, że jej osobowość i motywacje poznajemy wolniej niż ma to miejsce w przypadku dziecięcych postaci.

Niepokojący pomysł

Chociaż główni bohaterowie serii maja zaledwie 11 lat, to The Promised Neverland zdecydowanie przeznaczone jest dla starszego odbiorcy. Już pod koniec pierwszego rozdziału czytelnikom ujawniona zostaje niepokojąca tajemnica sierocińca i wraz z kolejnymi stronami klimat staje się coraz cięższy. Jednak jeszcze zanim wszystko się wyjaśni, odbiorca może zwrócić uwagę na niepokojący sygnał w postaci numerów wytatuowanych na szyjach mieszkańców Grace Field House.

By nie zdradzać zbyt wiele z fabuły mangi, pozwolę sobie napisać jedynie, że dzieciakom grozi duże niebezpieczeństwo. Ponadto wiedza, którą zdobywają, wywraca ich świat do góry nogami i stawia przed nimi decyzje, których konsekwencje są niezwykle daleko idące.

Zderzenie grafiki i tematyki

Okładki pierwszych dwóch tomów The Promised Neverland są dużo bardziej radosne niż ich treść. W trzeciej odsłonie serii grafika znajdująca się na obwolucie ma mniej pozytywny wydźwięk, ale wciąż jest słodsza, niżby się spodziewało po treści komiksu. Ogólnie kreska Posuki Demizu wydaje się nad wyraz pozytywna. Teoretycznie może to nie pasować do ponurej atmosfery, ale w praktyce taki kontrast znacząco podkreśla klimat utworu.

Warto tu zaznaczyć, że rysowniczka umiejętnie miesza prace tworzone w „słodkim” stylu z takimi, które wyraźnie wskazują, że czytana opowieść nie jest pozycją dla dzieci. Całość sprawia naprawdę dobre wrażenie i doskonale się komponuje.

Podsumowanie

Kolejne tomiki The Promised Neverland są, co prawda, krótkie, ale za to pełne treści. Fabuła wartko się rozwija, a bohaterów bardzo łatwo jest polubić. Co prawda momentami umiejętności strategiczne niektórych postaci wydają się nad wyraz rozwinięte, ale nie przeszkadza to w odbiorze tego tytułu. Jeśli tylko komuś nie przeszkadza ciężka atmosfera i zagrożenie dla dzieci, to ta manga powinna mu przypaść do gustu.

Nasza ocena: 8/10

The Promised Neverland to porywający tytuł, w którym sielankowo przedstawiony sierociniec okazuje się miejscem, w którym dzieciom zagraża niebezpieczeństwo. W pierwszych trzech tomach mamy okazję zapoznać się z młodymi bohaterami oraz poznać ułamek dość przerażającej prawdy o świecie, w jakim żyją.

Fabuła: 8/10
Oprawa graficzna: 8/10
Wydanie: 8/10
Bohaterowie: 8/10
Exit mobile version