Z moich obserwacji wynika, że twórcom filmów grozy obecnie brakuje trochę więcej odwagi i polotu. W końcu horror z natury potrafi być brutalny, surowy, łamać pewne konwenanse oraz tabu. Tak było chociażby w latach osiemdziesiątych czy dziewięćdziesiątych, gdzie sadyzm, bestialstwo i zniesmaczające ujęcia radykalnie przekraczały wszelkie granice moralności, godząc tym samym w poczucie dobrego smaku. Kto z nas pamięta scenę w kultowym Egzorcyście, w której opętana jedenastoletnia dziewczyna Regan dokonuje defloracji krucyfiksem? Albo gdy w niepowtarzalnym Martwym złu ukazany zostaje gwałt na kobiecie dokonany przez… drzewo? Tego typu kontrowersji wówczas nie brakowało. Dzięki takim radykalizmom, połączonym z wyobraźnią reżyserów, wiele produkcji było zakazanych. Aktualnie można zauważyć, że horrory powstałe po dwutysięcznym roku zostały częściowo obdarte z konwencji wywołujących odrazę czy wstręt, a ich estetyka wydaje się zbyt sztucznie wygładzona i konsekwentnie puryfikowana. Pomijając oczywiście produkcje typu gore, które rządzą się swoimi prawami.
Ghostland Pascala Laugiera pokazuje, że w tym dyskursie nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa. Film szokuje i pozostawia niesmak, a jednocześnie przyprawia o gęsią skórkę. Horror ten zbierał dotychczas dobre recenzje, lecz nie jest przychylny dla wszystkich. Zwolenników bardziej subtelnej grozy lub produkcji typu ghost story, obraz francuskiego reżysera może zszokować z uwagi na wysoki poziom przemocy oraz brutalności. Niemniej znajdą się też wyznawcy bardziej radykalnej filozofii.
W uwięzi
Akcja rozpoczyna się w momencie, kiedy samotna matka z dwiema nastoletnimi córkami wprowadza się do domu po zmarłej ciotce. Nie musimy długo czekać na rozwój wydarzeń. Sytuacja nabiera gwałtownego tempa i wnet przenosimy się do rzeczywistości, w której sadyzm oraz przemoc wznoszą się na wyżyny. Do dziwacznego, przyozdobionego zewsząd szmacianymi, na swój sposób przerażającymi lalkami lokum, włamuje się dwóch morderców. Dokonują oni gwałtownej napaści, w brutalny sposób zabijając rodzicielkę. Jak się okazuje, co do różniących się między sobą sióstr, mają zupełnie inne, bardziej niecne zamiary…
Inne światy
Od momentu ataku morderców na dom, zaczyna się prawdziwy koszmar dla sióstr. Jak dotąd ich w miarę spokojne, aczkolwiek nie do końca szczęśliwe życie, uległo całkowitej destabilizacji. Skazane zostają na nieustanne cierpienia ze strony oprawców i poddane zarówno fizycznym, jak i psychicznym torturom. Wobec zaistniałej sytuacji obierają odmienne postawy oraz sposoby reakcji. Vera otwarcie przyjmuje do świadomości specyfikę sytuacji oraz podejmuje stanowczą próbę zmierzenia się z brutalną rzeczywistością. Zaś chodząca z głową w chmurach przez większość swojego nastoletniego życia Beth tworzy iluzję idyllicznego, wymarzonego świata. W umyśle marzycielki trwa zatem walka o prymat fantasmagorycznych wizji z okrutną prawdą. Tylko racjonalnie podchodząca do sprawy nastolatka może przywrócić jej jasność myślenia.
Sny o terrorze i śmierci
Nie bez powodu przywołałem tutaj jedną z antologii opowiadań w dorobku mistrza nadnaturalnej grozy – Howarda Philipsa Lovecrafta. Jego wątek poruszany w filmie Laugiera zrealizowany jest z dużym wyczuciem. Nie tylko stanowi metaforę terroru, ale także nawiązuje do onirycznej w dużej części konwencji. W pełni oddaje zarówno fascynację Beth twórczością Samotnika z Providence, jak i przyjęcia przez nią pasywnej postawy wobec brutalnej rzeczywistości, polegającej na ucieczce w świat marzeń oraz utopii. Nawiązanie do klasyki gatunku nie tylko świadczy o zamiłowaniu reżysera do horrorów, ale także o wysokich umiejętnościach stosowania metanarracji. Tak skonstruowana fabuła nadaje całości dwuwymiarowy charakter, w którym sam tytuł Ghostland dowodzi zastosowanej dwufazowej koncepcji twórcy.
Amerykański soft horror?
Wielu twierdzi, iż film Laugiera jest zbyt niesmaczny, obrzydliwy i brutalny. Ja jednak stanę po stronie reżysera. Gdyby Francuz tworzył film w rodzimym miejscu, w duchu nurtu Nowej Francuskiej Ekstremy, obraz mógłby być jeszcze bardziej dosadny. Szczerze przyznam, że spodziewałem się po twórcy Martyrsa znacznie bardziej radykalnego horroru, jednak Ghostland potwierdza tylko moją tezę o tym, że amerykański i kanadyjski rynek filmowy jest mocno mainstreamowy, a produkcje coraz bardziej puryfikowane.
Zapraszamy na seans do OhKino Arkady Wrocławskie.
Nasza ocena: 7,7/10
Ghostland to brutalne i psychodeliczne kino, które wielu odbiorców może odtrącić. Jednakże fani horroru w ekstremalnym wydaniu powinni go docenić, nie tylko ze względu na wysoki poziom sadyzmu, ale również za dwuwymiarową konwencję.FABUŁA: 8/10
BOHATEROWIE: 8/10
OPRAWA WIZUALNA: 8/10
OPRAWA DŹWIĘKOWA: 7/10