Seria napisana przez J.K. Rowling stała się światowym fenomenem, dzieci rzucały się na kolejne wydawane książki, kina były zalewane przez fanów, a głównych bohaterów można było spotkać na wszystkim – kubkach, poduszkach, ubraniach i wielu innych przedmiotach codziennego użytku. Do tego doszły różne kolekcjonerskie gazety – figurki, kolejne książki z tego samego uniwersum, repliki co ważniejszych czarodziejskich akcesoriów itp.
Nic dziwnego, że świat Harry’ego w końcu wdarł się także na stoły graczy. Nie jest tego wiele, szczególnie na polskim rynku planszówkowym, ale myślę, że z czasem pojawi się więcej. Oto kilka tytułów, którymi możemy cieszyć się już dzisiaj.
Dobble
Grę zna chyba każdy. Jej wersji jest sporo, a jedną z nich jest właśnie Harry Potter. Czy różni się ona czymś od pozostałych? Nie. Oczywiście obrazki są inne, dopasowane do tematu, ale zasady się nie zmieniły. Wydawałoby się, że ta odsłona będzie równie prosta jak podstawowa wersja. Nic bardziej mylnego. Generalnie uważam, że tematyczne Dobble są trudniejsze od zwykłych. W ferworze walki wszystkie mądre nazwy najważniejszych przedmiotów, które odmieniły los bohaterów (np. Kamień Filozoficzny, Puchar Turnieju Trójmagicznego, Mapa Huncwotów, Zwierciadło Ain Eingarp), a tym bardziej pełne imiona i nazwiska postaci wyparowują z głowy, co jest główną przyczyną śmiechu przy stole.
Czy warto mieć tę wersję? Jak najbardziej. Mimo mojej miłości do średniej ciężkości eurogier, ta mała, imprezowa karcianka zadomowiła się u mnie na dobre, i to w kilku wersjach. A dla fanów Harry’ego Pottera, tych starszych i młodszych, jest to obowiązkowa pozycja. Obrazki są urocze, a szczególnie malutki testral.
Scrabble
Ten tytuł należy do klasyki planszówek. Została wymyślona w 1931 roku, ale mimo słusznego wieku i wielu nowych tytułów, wciąż jest najpopularniejszą grą słowną wydawaną na całym świecie. Liczbę sprzedanych pudełek szacuje się w milionach. Powstała także wersja ze znanym nam czarodziejem, która poza standardowymi zasadami układania wyrazów z dostępnych nam liter, dodaje kilka magicznych zasad. Na początku każdy gracz losuje kartę jednego z domów w Hogwarcie. Przynależność do nich wiąże się ze specjalną umiejętnością, która pomaga w grze.
Na planszy, oprócz znanych już premii słownych i literowych, pojawiają się także pola z herbami Hogwartu. Po ułożeniu słowa na tym kwadracie otrzymujemy kartę. Może się na niej znaleźć Zaklęcie, Eliksir, Rywalizacja lub Bonus. Dzięki nim możemy zdobywać więcej punktów lub ułatwić sobie grę, m. in. wybrać dowolną kartę ze stosu kart odrzuconych (Accio), zabrać wskazaną przez siebie literę lub pustą płytkę, jeśli któryś z graczy ją posiada (Veritaserum) lub zdobyć Puchar Quidditcha i razem z nim 20 dodatkowych punktów. Są to ciekawe urozmaicenia, więc na pewno będą nowym wyzwaniem dla miłośników tej popularnej gry słownej. Przy okazji oprawa graficzna i nazewnictwo ze świata czarodziejów przyjemnie nastraja podczas rozgrywki i wprowadza nutkę rywalizacji nawiązującą do wyścigu uczniów Hogwartu o zdobycie Pucharu Domów.
Munchkin
Jedną z najbardziej wrednych karcianek jest Munchkin. I w świecie Harry’ego Pottera znalazło się miejsce na otwieranie drzwi i pokonywanie potworów. Kto występuje w roli czarnych charakterów? Jest tego sporo, a fani twórczości J.K. Rowling na pewno rozpoznają wszystkich m. in. Toma Riddle’a, Śmierciożercę, Nagini i Puszka. Pomóc w walce mogą nam Zgredek, Luna czy Neville. Zamiast zbroi założymy Pelerynę-Niewidkę, w walce pomoże nam Miecz Gryffindora, Puchar Turnieju Trójmagicznego podniesie nasz poziom o 1, kremowe piwo zmusi zaś innego gracza do zaangażowania się w walkę, a Avada Kedavra… no cóż, po prostu Was zabije. Ze 168 kart drzwi i skarbów wylewa się tyle klimatu, ile nie widziałam w żadnej innej wersji tej gry.
Może to dobry moment na wyznanie – nie lubię Munchkina. Doceniam genialny humor, śmieszne grafiki, mnogość tematów do wyboru, ale mimo wielu prób z kilkoma odsłonami, nie udało mi się zaprzyjaźnić z tym tytułem. Do czasu szalonej decyzji o zakupie wersji potterowej, na co zdecydowałam się tylko i wyłącznie z powodu lubianego uniwersum. I sukces. Munchkinowych maniaków nie muszę przekonywać, oni mają już swoje ulubione pudełka. Fanom Harry’ego polecam bardzo. Natomiast gracze nierozumiejący fenomenu tej pozycji – nie martwcie się! Jest szansa na to, że traficie na swoją wersję. Moją jest właśnie potterowa.
Tajniacy
Znacie i lubicie Tajniaków? Świetnie! W dwuosobowej wersji w świecie Harry’ego Pottera możecie znaleźć się na ulicy Pokątnej. Jako członkowie Zakonu Feniksa będziecie musieli wspólnie odszukać 15 pozostałych sprzyjających Wam czarodziejów. Nie będzie to jednak proste. Wśród 25 możliwych lokacji (standardowy kwadrat 5×5) znajdują się 3, które kryją Śmierciożerców. Wskazanie któregokolwiek z nich natychmiast kończy grę. Neutralne kwadraty to przedstawiciele Ministerstwa Magii. Nie zrobią nikomu krzywdy, ale przerywają ruch.
Najciekawsze jak zawsze są karty. Po jednej stronie znajdują się kadry z filmów, przedmioty i postaci, natomiast po drugiej słowa. W większości odpowiadają dokładnie temu, co jest przedstawione na obrazku, ale w przypadku np. bohatera używającego jakiegoś zaklęcia na odwrocie znajdziemy nazwę czaru. Karty można wykładać na przemian, używać tylko słów lub samych grafik. Dwuosobowa wersja podstawowa była dla mnie za prosta, ale tematyczna jest trudniejsza. Dla osób zaznajomionych z filmami skojarzeń może być zbyt wiele. Łączyć je może dokładnie to, co przedstawiają pola, części z których pochodzą, sympatie graczy oraz bardzo indywidualne upodobania i opinie, tak często różniące się w odbiorze książek czy filmów.
Największy minus? Gra jest przeznaczona dla dwóch osób, chociaż można grać grupowo. Jeśli jednak posiadacie którąkolwiek odsłonę standardowych Tajniaków i nie wyobrażacie sobie rozgrywki w mniej niż 4 graczy – nic straconego! My zabieramy karty kluczy z innego pudełka i gramy jak w pełnoprawną wersję dla większej ilości osób. – Katarzyna Satława
POP! Funkoverse: Harry Potter
Jak połączyć miłość do Harry’ego Pottera z pasją do gier planszowych i kolekcjonowania figurek? Można zainwestować w POP! Funkoverse: Harry Potter. W grze tej wcielamy się w jedną z czterech postaci: Harry’ego Pottera, Hermionę Granger, Bellatrix Lestrange czy samego Lorda Voldemorta. Można także zakupić dodatek, dzięki któremu do gry wejdzie Ron Weasley czy Draco Malfoy. Oczywiście każda z postaci ma swoją figurkę Funko Pop. Pod względem mechaniki będziemy włóczyć się po znanych z książek miejscówkach i wykonywać najróżniejsze akcje, oczywiście jak przystało na dobrą przygodówkę, nie zabraknie losowości pod postacią rzutów kostkami. – Hubert Heller