Site icon Ostatnia Tawerna

Potrzebni są nam kapłani i kapłanki! – recenzja dodatków do gry planszowej „Teotihuacan” – „Późny okres preklasyczny” i „W cieniu Xitle”.

Teotihuacan to solidna gra euro, której w moim odczuciu niczego nie brakowało. Czy dodatki są w stanie wprowadzić dużo nowości do rozgrywki?

Nowa epoka, czyli kilka akapitów o dużym dodatku

Późny okres preklasyczny wprowadza pięć modułów. Zarówno można grać tylko z jednym składnikiem, jak i wprowadzić wszystkie do rozgrywki:

  1. Kapłani i kapłanki – ten dodatek wpływa znacznie na grę, ponieważ każdy gracz dostaje planszetkę ze specjalną zdolnością. Tym samym prócz zmian w rozkładzie zasobów startowych, każdy z graczy będzie miał od początku inne możliwości. Może to być na przykład wzmocnienie jakiejś akcji, tańszy koszt pewnej czynności, albo dodatkowe punkty. Aczkolwiek większość postaci posiada także jakiś negatywny efekt. Według mnie to najlepszy dodatek, bo wpływa na styl gry, jednakże w moim odczuciu część postaci jest nierówna. Na przykład Xochipilli nie może wykonywać w ogóle rytuałów i wydaje mi się, że to za duże ograniczenie. Teoretycznie tę wadę rekompensuje tańsza technologia, aczkolwiek gorzej, gdy trafi się kilka kafli technologii przydatnych tylko w rytuałach.
  2. Potęga rozwoju – prócz trzech podstawowych świątyń pojawia się czwarta. Trudniej na niej awansować, ale za to oferuje specjalne zdolności. Są one dość ciekawe, ale najlepiej byłoby je zdobyć najpóźniej w drugiej rundzie. Niestety awansowanie na tym torze nie należy do najłatwiejszych. Dla mnie już trzy podstawowe świątynie to aż nadto, a czwarta to wręcz za dużo.
  3. Czas postępu – dzięki temu dodatkowi w każdej rundzie będzie obowiązywał jakiś efekt specjalny, który przeważnie będzie pewnym ułatwieniem. Podoba mi się ten moduł. Niemniej nie wszystkie efekty są równie interesujące, zwłaszcza że jest jeden pusty kafelek, którego według mnie w ogóle nie powinno być. Skoro gramy z tym dodatkiem to chyba oczywiste, że dlatego, aby w każdej rundzie coś się działo.
  4. Stowarzyszenie Architektów i Siedziba planistów – to ostatnie rozszerzenia, które zmieniają zasady funkcjonowania dwóch miejsc. Mianowicie od tej pory trudniej będzie się budowało i ozdabiało świątynie. Bardzo dobre rozszerzenie, które powoduje, że ostatecznie ma większe znaczenie jakość, a nie ilość naszych robotników.

Nowe technologie, czyli słów kilka o niewielkim dodatku

W cieniu Xitle wprowadza nowe technologie i dodatkowe startowe płytki (decydują o początkowych bonusach). Zdecydowanie lepsze są te pierwsze, bo wprowadzają nietypowe efekty. Ogółem dodatek ten zwiększa zasadniczo jedynie regrywalność. Jak za tę cenę nie powala, ale z drugiej strony jest tu kilka naprawdę ciekawych technologii. Na przykład nowa technologia może spowodować, że budowanie domków stanie się jeszcze bardziej opłacalne albo umożliwi nam wymianę zasobów, gdy przejdziemy przez Pałac.

Czy zostałem Aztekiem?

Dodatki do Teotihuacan nie zmieniają zasadniczo trzonu rozgrywki, to raczej drobne urozmaicenia. Nadal przede wszystkim zbieramy surowce, budujemy piramidę, domki, a ponadto odprawiamy rytuały. Mniejszy dodatek w zasadzie jedynie rozszerza nam pulę technologii. Niby dobra rzecz, a z drugiej strony raczej jest to dodatek tylko dla osób, które bardzo często grają w Teotihuacana. Późny okres preklasyczny zawiera już o wiele ciekawsze elementy. Niemniej nie wszystkie są sobie równe. Najlepszy według mnie to moduł pierwszy, czyli Kapłani i Kapłanki. Dodatkowe możliwości i ograniczenia nałożone na graczy znacznie odświeżają tę grę. Potęga rozwoju to przyjemne urozmaicenie. Ot w jednej rundzie bardziej opłaci się pójść w piramidę, a w innej nie będziemy aż tak martwić się o kakao. Stowarzyszenie Architektów i Siedziba Planistów sprawdza się świetnie, niemniej gdzieś tam mam poczucie, że te planszetki od początku powinny znajdować się w podstawce. Natomiast Potęga rozwoju w moim odczuciu dużo obiecuje, niewiele zaś wnosi. Poruszanie się po torach świątyń jest istotną częścią rozgrywki, ale przesadne skupianie się na nich nie ma sensu. I właśnie tak jest z tą świątynią, niektóre efekty są mocne, ale szczerze powiedziawszy wolę pójść w technologię.

Nadchodzi Zaćmienie, czyli ostateczne podsumowanie!

Teotihuacan to świetny tytuł. Nie polecam zaczynać od niego przygody z eurogrami, bo jest dość wymagający, aczkolwiek po pierwszej rozgrywce łatwo się w niego wkręcić i potem po prostu można się rozkoszować jego miodnością. Jestem zachwycony tą planszówką, zawsze chętnie w nią zagram. Co prawda zajmuje całkiem dużo miejsca, a i jego rozkładanie trwa co najmniej kilkanaście minut, ale na Teotihuacan zawsze wygospodaruje te dwie godzinki, bo wiem, że spędzę przy niej dobrze czas. Sama podstawka jest ideałem i równie chętnie zagram bez dodatków, jak i z nimi. Niemniej regrywalność dzięki rozszerzeniom znacznie się zwiększa. Miłe urozmaicenia, ale prawda jest taka, że podstawce niczego nie brakowało. Jednakże w rozszerzeniu Późny okres preklasyczny pojawia się parę interesujących i wartościowych innowacji, więc jeśli komuś się ograła podstawka to warto, aby zainwestował w ten dodatek. Tym bardziej, jeśli lubi mierzyć się z Teotibotem, że Późny okres preklasyczny wprowadza sześć postaci, które wpływają znacznie na jego zachowanie. Według mnie W cieniu Xitle oferuje niewiele, ale jak trafi się na promocyjną cenę to przez wzgląd na nowe technologie warto.

PS: Oba dodatki bez problemu zmieszczą się w podstawce, więc na spokojnie można pozbyć się pudełek od rozszerzeń.

Nasza ocena: 8,6/10

Dodatki wprowadzają kilka ciekawych nowości, które odświeżają rozgrywkę. Niemniej i bez nich przy Teotihuacanie można spędzić wiele przyjemnych godzin.

Grywalność: 8,5/10
Jakość wykonania: 8/10
Regrywalność: 9,5/10
Exit mobile version