Site icon Ostatnia Tawerna

„Posłaniec Strachu” – recenzja

Czasami zastanawiam się, czy pisarz może jeszcze zaskoczyć czymś czytelnika. W dobie, kiedy większość książek to kalki wcześniej powstałych utworów, gdzie co krok powielane są te same schematy i motywy, a bohaterowie zlewają się ze sobą w jedną nijaką maź bardzo trudno znaleźć coś oryginalnego. A przynajmniej w jakiś sposób dającego do myślenia i zaskakującego. Dziewczyna poznaje chłopaka, zakochują się w sobie… Bohater nagle odkrywa, że jest kimś wyjątkowym i może ratować świat… Cywilizacja uległa zagładzie, a ci, którzy przetrwali, muszą walczyć o życie… I wiele, wiele innych przykładów podobnych scenariuszy z podobnymi rozwiązaniami i podobnymi problemami.

O ile bardzo rzadko udaje się wyłuskać z mrowia książek taką, która okazuje się nowatorska, o tyle znalezienie powieści intrygującej i w odmienny sposób przedstawiającej pewne stereotypy, nie jest już tak ciężkie. Z okazji Halloween postanowiliśmy uraczyć was recenzją książki w strasznym klimacie. Pozycji, która okazała się małym powiewem świeżości, jej autor doskonale wiedział, jak zaskoczyć czytelnika i jak stworzyć coś interesującego ze znanych już elementów.

Ma na imię Mara i nie jest zwykła dziewczyną. A przynajmniej już nie jest, teraz stała się uczennicą Posłańca Strachu. Nie pamięta nic ze swojego wcześniejszego życia, choć wie, że miała rodzinę i przyjaciół. Gdzie teraz się znajduje? Dlaczego nie jest ze swoimi bliskimi, tylko obcym chłopakiem? Czy kiedyś przypomni sobie swoje wcześniejsze życie? Mara zrobiła coś złego i musi za to odpokutować. Nie trafia do czyśćca, bo jeszcze żyje:  je, śpi, pije kawę. Jednak nie może spotkać się ze swoimi znajomymi, a jej jedynym towarzyszem niedoli jest niewiele od niej starszy chłopiec, który nazywa się Posłańcem Strachu. Okazuje się, że Mara ma zostać jego następczynią. Z czym się wiąże to zadanie?

Posłaniec Strachu Michaela Granta to książka, którą podzielono na trzy części. Pierwsze dwie z nich to dłuższe historie, ostatnią można potraktować jako opowiadanie, dodatek do snutej przygody Mary. A czym dokładnie jest ta pozycja? To miks gatunkowy: mamy tutaj elementy horroru, kryminału, sensacji, szczyptę powieści detektywistycznej, psychologicznej i romansu. Wszystko tworzy jednak zaskakująco spójną całość, choć momentami wątek miłosny przysłania interesującą fabułę.

Zacznijmy jednak od początku. Grant wykreował świat, który znajduje się gdzieś pomiędzy – pomiędzy jawą a snem, pomiędzy życiem a śmiercią, pomiędzy światem realnym a niematerialnym. Mara popełniła w życiu sporo błędów, za jeden z nich musi odpokutować. Zostaje więc przeniesiona do tego świata pomiędzy, by uczyć się na Posłanniczkę Strachu. Czym zajmuje się taka osoba? Wymierzaniem kary grzesznikom, którzy nie odpokutowali jeszcze za swoje przewiny. Warto tutaj podkreślić, że każdy z owych grzeszników to żywa osoba, nie ktoś, kogo dni dobiegły końca i musi stanąć przed sędzią, by usłyszeć wyrok. Nie, Posłannik karze żywych.

Cała ta historia wokół wymierzania pokuty jest niezwykle interesująca, ale i przerażająca. Posłaniec Strachu odnajduje skazanego i zadaje mu proste pytanie: czy chcesz grać? Jeżeli winowajca zgodzi się na wzięcie udziału w rozgrywce, wtedy wzywany jest Mistrz Gry, który wymyśla zadanie do wykonania. Nie są to łatwe i przyjemne zadania, jedno z nich polegało na obcinaniu głów świń, oczywiście był limit czasowy, inne okazało się zabawą w wisielca; w drugim przypadku nie malowało się jednak szubienicy na kartce, tylko stawiało prawdziwą, a zawisał na niej kryminalista. Gdy karany zdoła wypełnić zadanie, odchodzi nietknięty. W przypadku, kiedy przegra, albo wtedy, jak nie weźmie udziału w rozgrywce, Posłannik wymierza sprawiedliwość – szuka największych lęków i obaw swojej ofiary i wykorzystuje ją przeciwko niej. A po karze, cóż, nie każdy pozostaje sobą. Większość trafia do specjalnego miejsca, czegoś podobnego do piekła.

Warto nadmienić, że ta książka nie jest ugrzecznioną wersją opowieści o tym, że każdy zły występek zasługuje na potępienie. Autor nie oszczędza swoim czytelnikom krwawych i czasami wywołujących u odbiorcy ciarki deskrypcji – zarówno kar za grzechy, jak i zbrodni, których dopuścili się winowajcy. Większość z nich jest rodem wyjęta z horrorów. Grant wie, jak wywołać w czytelniku przerażenie swoimi słowami.

Jednak gorsze od samych opisów jest coś zupełnie innego. Fakt, że ludzie są zdolni do takich potworności. Przytaczane przez pisarza historie nie są tylko wymyślonymi historyjkami, które nie mają racji bytu w rzeczywistym nam świecie. Może samo przeniesienie przez Posłannika to element fantastyczny, choć tutaj też wszystko zależy od wiary jednostki, jednak same występki są bardzo prawdopodobne, realne, a przez to przerażające.

Główną oś fabularną Posłańca Strachu stanowi historia Mary. Jak już wiadomo, dziewczyna nie wie, kim dokładnie jest. Zna tylko swoje imię. Powoli dowiaduje się wszystkiego o swojej przyszłości. Autor bawi się z czytelnikiem, nie podaje mu całej fabuły w prosty i niewymagający od odbiorcy myślenia sposób. Tak samo sprawa przedstawia się z innymi historiami przedstawionymi w książce. Zarówno bohaterowie powieści, jak i czytelnik, to swego rodzaju detektywi, którzy muszą prześledzić to wydarzeń, by rozwiązać zagadkę. Każdy element trzeba dopasować w odpowiednie miejsce, by otrzymać obraz całości.

Emocje towarzyszące wymierzaniu kary, strach przed tym, co nadejdzie, wizja ludzi jako bestie, które zrobią wszystko, byle tylko osiągnąć swój cel lub się zemścić, a pośrodku tego wszystkiego zagubiona Mara. Dziewczyna, która musi przejąć rolę Posłanniczki. Życie, jakie na nią czeka, nie będzie usłane różami, wręcz przeciwnie, to istny koszmar. Oglądanie cierpiących ludzi nie sprawia bohaterce przyjemności, a po każdej karze na jej ciele zostaje dodany tatuaż przypominający jej o horrorze, jaki widziała.

Grant stworzył niesamowitą historię – straszną, pouczającą, głęboką. Nawet rażący w oczy wątek miłosny jest w jakiś sposób sensowny, choć to nie zmienia faktu, że czasami za intensywny (powtarzanie jaki to nauczyciel Mary jest piękny i przystojny). Posłaniec Strachu to jedna z tych historii, które na dłużej pozostają w pamięci czytelnika, ona nie tylko stanowi swego rodzaju czytelniczą rozrywkę, ale także uczy.

Exit mobile version