Wszystko, czego potrzebujesz
„Player’s Handbook. Podręcznik Gracza to najważniejsze źródło wiedzy dla wszystkich grających w Dungeons & Dragons. Zawiera zasady dotyczące tworzenia i rozwoju postaci, jej pochodzenia i umiejętności, a także eksploracji, walki, wyposażenia, czarów i wielu innych aspektów” – taki właśnie opis znajdziecie na ostatniej stronie omawianego przeze mnie podręcznika do słynnego RPG. Ponieważ w piątą edycję D&D gram nie od dziś, stwierdzić mogę, że informacja jest zgodna z prawdą. Podręcznik Gracza to podstawa, której potrzebować będziecie do rozegrania sesji. Napisany jest jasnym językiem, a zasady w większości są proste i zrozumiałe. Zresztą dla osób, które mają już doświadczenie, wiadome jest, że w porównaniu do poprzednich edycji mechanika gry została uproszczona, co w ogólnym rozrachunku wyszło jej na plus. Jest tu zdecydowanie mniej rzutów i kombinowania, a więcej opcji fabularnych, które wielu graczom, w tym mnie, bardzo odpowiadają.
Mógłbym wiele opowiedzieć o mechanice piątej edycji i zmianach, jakie zaszły w porównaniu z poprzednimi wersjami, ale nie to jest tematem naszej recenzji. Wracając więc do Podręcznika Gracza i omawiania tego, czy faktycznie wystarcza on do rozpoczęcia swojej przygody z Dungeons & Dragons, warto przyjrzeć się poszczególnym rozdziałom. Podręcznik rozpoczyna się wprowadzeniem omawiającym pokrótce najważniejsze zasady i pojęcia, a także historię D&D. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, to zapraszamy także na naszą stronę. Później przechodzimy już do zasad tworzenia postaci. To właśnie tutaj dowiecie się, w jaki sposób stworzyć własnego bohatera. Wybierzecie dla niego rasę, klasę, pochodzenie oraz wyposażenie. Wszystko zawarte jest na 154 stronach, ale nie martwcie się, Wasz Mistrz Gry powinien potrafić opowiedzieć o elfach czy krasnoludach, druidach czy paladynach. Później przyjdzie już tylko dowiedzieć się wszystkiego o wybranej klasie.
Kolejna część podręcznika zawiera zbiór reguł i zasad obowiązujących w rozgrywce. To dzięki niej dowiecie się, jak wyglądają testy, kiedy wolno używać umiejętności, w jakich ramach czasowych mieści się tura, jak leczyć rany czy też jak wpływa na nas otoczenie. To wszystko jest niezwykle istotne, aby nasza rozgrywka była płynna i niemęcząca, ale także do tego, by nie zginąć, a prowadzona przez nas postać miała szansę zostać prawdziwym bohaterem. Cały ten zasób wiedzy się twórcom zamieścić na zaledwie 27 stronach. Jest to naprawdę niezły wynik i nikt nie powinien mieć problemu z przebrnięciem przez tę część.
Trzecia część dotyczy czarów. Zajmuje aż 81 stron, ale znów nie musicie się bardzo przejmować. Najważniejsze to dowiedzieć się, czym w ogóle są czary i w jaki sposób można z nich korzystać. Reszta tego rozdziału zawiera listę i opis dostępnych zaklęć. Nie będziecie musieli jednak zapamiętywać każdego z nich. Należy przede wszystkim zrozumieć, jakimi czarami dysponuje wybrana przez Was klasa. Dostaniecie także wersję skróconą każdego zaklęcia. Podczas gry, w razie wątpliwości, zawsze możecie przecież zerknąć na wybrany czar, aby poznać szczegóły. Warto także zaopatrzyć się w aplikację na telefon, która znacznie ułatwia władanie magią.
Na końcu zamieszczono także kilka dodatków, które opowiedzą o różnych stanach, w jakich znaleźć mogą się bohaterowie. Poznacie również nieco informacji o bóstwach, panteonach i sferach. Twórcy dołączyli też statystyki kilku stworzeń, które będą mogły towarzyszyć bohaterom. Jest także i indeks oraz wzór karty postaci. Innymi słowy w Podręczniku Gracza faktycznie znajdziecie wszystko, czego potrzeba do stworzenia bohatera i zrozumienia zasad D&D.
Pierwowzór rzecz święta
Skoro wiemy już, jak wygląda strona merytoryczna Podręcznika Gracza, to czas przejść do strony wizualnej. A ta prezentuje się naprawdę wybornie. Już sama twarda oprawa i grafika autorstwa Tylera Jacobsona przyciągają wzrok. W środku też jest bardzo ładnie. Czcionka może nie jest szczególnie wyszukana i nie znajdziemy tu elfich zawijasów czy krasnoludzkich run, ale dzięki temu łatwiej odszukamy potrzebne nam do gry informacje. Bardzo fajnym pomysłem są natomiast cytaty z książek z serii Forgotten Realms zamieszczone pod obrazkami każdej rasy i pokrótce je opisujące. Dobrym zabiegiem jest także wprowadzenie kolorów do tabelek, dzięki którym zawarte w nich dane nie zlewają nam się w nieczytelną całość. Rzeczą najbardziej zwracającą uwagę czytelnika są oczywiście rysunki stworzone przez kilkunastu autorów. Wszystkie mają żywe kolory i wprowadzają odpowiedni klimat zarówno do samego podręcznika, jak i do gry. Należy zaznaczyć, że nie ma tu zaskoczenia. Wydawnictwo Wizards of the Coast przyzwyczaiło nas do najwyższych standardów, więc i w tym przypadku inaczej być nie mogło. Pewnie nie wszyscy wiedzą, ale oryginalni twórcy podręcznika mają swoje wymogi, o które Rebel zadbać musiał. Kredowy i odpowiednio stylizowany papier, zszyte strony, oryginalne rysunki – to wszystko musiało zostać zawarte w polskiej wersji. Jak dowiedziałem się od swojego Mistrza Gry, Daniela, który na temat D&D mógłby wykłady prowadzić i to bez przygotowań, pierwotny wydawca wymaga także, aby tłumaczenia zawierały dokładnie taką samą liczbę stron, jak oryginał. Bez względu więc na to, czy weźmiecie do ręki podręcznik w języku angielskim, polskim czy jakimkolwiek innym, zawsze dostaniecie identyczną okładkę, te same obrazki oraz 320 stron. Jedynie czary czy klasy zmienią swoje położenie tak, aby były uporządkowane alfabetycznie.
Co ponad 1200 par oczu, to nie jedna
„Co ponad 1200 par oczu, to nie jedna” – dokładnie tak nazwano inicjatywę na facebookowej grupie Dungeons & Dragons 5e Polska. Gracze D&D prześledzili dokładnie Podręcznik Gracza, aby wyłapać wszystkie zawarte w nim błędy. O dziwo jest ich kilka. Znajdziemy w nim literówki i niepełne zdania. Przykładowo we fragmencie: „umiejscawia cię pomiędzy cywilizacją i okropieństwami czającymi się dziczy” zapomniano wstawić „w”, a zdanie: „musi ona wykonać rzut obronny na Inteligencję o ST” urywa się nagle i nie wiemy, jaki jest nasz stopień trudności. Twórcy czasem powtarzają się i przez to opis czaru Prawdziwa Polimorfia brzmi: „Jeśli zmieniasz istotę w obiekt, stapiasz z nim również całe jej wyposażenie. Gdy zmieniasz istotę w obiekt, stapiasz z nim również całe jej wyposażenie”. Z zabawnych literówek, nasza rodzima wersja nagle nakazuje nam wybrać swoje ubóstwo zamiast bóstwa. Błędy popełniono także w tłumaczeniu. I tak Damarczycy oryginalnie pochodzący z północno-wschodniego Faerunu, w polskim wydaniu nagle przenieśli się na północny-zachód. Czasem brakuje też konsekwencji w tłumaczeniu i przez to słowo „eldritch” przetłumaczono zarówno na mityczny, mistyczny oraz nieziemski.
Najgorsze są jednak błędy zmieniające zasady gry. Trafiają się więc miejsca, gdzie anglojęzyczna wersja wyraźnie zaznacza, że mamy użyć broni białej, a polskojęzyczna już tego nie precyzuje, przez co pozwala nam chociażby użyć broni dystansowej. W klasie łotra natomiast zasady pozwalają na użycie akcji uniku, podczas gdy powinny pozwolić na sprint. Na szczęście tych ostatnich błędów nie ma zbyt wiele, a i Rebel obiecał do końca czerwca erratę w formie PDF-a. Mają być w niej poprawione wszystkie błędy i możliwość wklejenia prawidłowych tłumaczeń do podręcznika. Pytanie tylko, czy każdemu spodoba się wersja z wyklejankami.
Świat potrzebuje bohaterów
Czy pomimo błędów warto kupić Podręcznik Gracza do piątej edycji Dungeons & Dragons? Jak najbardziej! Fakt, że jest kilka niedociągnięć, ale większość nie wpływa znacząco na zasady i nadal będziemy mogli bez problemu wejść do świata tego słynnego RPG. Poza pięknym wydaniem, dostaniecie tu to, co najważniejsze – reguły pozwalające na stworzenie bohatera i rozegranie sesji. A najnowsza edycja D&D jest według wielu osób jedną z najlepszych w historii, a także nawiązaniem do najlepszych lat tego tytułu. Uproszczone zasady pozwalające na dynamiczniejszą rozgrywkę oraz możliwość rozwoju fabularnego postaci z pewnością wpływają na wyższe noty dla gry.
Dziękuję za pomoc przy recenzowaniu mojemu Mistrzowi Gry Danielowi, który podrzucił mi kilka ciekawostek i pomocnych odnośników oraz wszystkim wyłapującym błędy na facebookowej grupie Dungeons & Dragons 5e Polska.
Dziękujemy sklepowi Rebel za udostępnienie podręcznika do recenzji.
Zostanę raczej przy angielskiej wersji podręcznika. Ciekawi mnie jednak, jak przetłumaczono advantage i disadvantage?
Przewaga i trudność 🙂
Dzięki. Piszę właśnie o Sword Coast Legends i chciałem już wykorzystać oficjalną, polską terminologię.
Ułatwienie i utrudnienie. Przepraszam Cię najmocniej. Oficjalnie w podręczniku jest dokładnie tak przetłumaczone.