„Cudze chwalicie, a swego nie znacie” – do tej pory myślałam, że to tylko głupie powiedzenie. Niedawno oglądałam zdjęcia osób, które postanowiły wyruszyć w ślad za ulubionymi produkcjami fantasy. Chodziło o to, by znaleźć te miejsca, w których były kręcone poszczególne sceny. Bodajże największą popularnością cieszyła się Gra o Tron – Hiszpania, Maroko, Islandia czy Chorwacja… Zapewne każdy chciałby odbyć podróż choćby do jednej z tych destynacji i wrzucić fotkę na Instagrama z dopiskiem „Patrzcie! Byłem tutaj mięczaki!”
Ale.
Wrodzona ciekawość kazała mi spojrzeć na moje miejsce zamieszkania z innej perspektywy. Góry Izerskie, Karkonosze – czy mogę znaleźć tutaj coś równie ciekawego? Czy to miejsce jest owiane tajemnicą, a lasy skrywają niesamowite historie? Przecież to tylko małe miejscowości i góry. Jednak okazało się, że jest to „coś”. Ukryte skarby, nieszczęśliwa miłość i staruszek, być może którego otacza aura niesamowitości. To wszystko usłyszane od ludzi, którzy głęboko wierzą w legendy. Chcecie więcej?
Opowieści o niezwykłym starcu
W Karkonoszach, zarówno po stronie czeskiej i polskiej, ale także w samych Niemczech, bardzo popularny i głęboko zakorzeniony jest obraz Ducha Gór – Liczyrzepy, Karkonosza, Rzepolicza czy Rzepióra . Znany od czasów średniowiecza, kiedy jako pogańskiej personifikacji sił przyrody składano w ofierze czarne koguty po współczesność. Wcześniej przedstawiany jako diabeł lub demon, budzący strach i porywający księżniczki, aż w końcu starzec, popierający się na lasce w stroju myśliwego, przeżywający nieszczęśliwą miłość. Związany z jeleniem, jednocześnie zwodniczy w ukazywaniu drogi.
Duch Gór jest ikoną całego pasma Sudetów. Na jego temat powstało wiele legend, badacze zgłębiali w swoich pracach etymologię nazewnictwa władcy Karkonoszy. Na jego temat stworzono wiele dzieł literackich i muzycznych. Jednak jakie legendy otaczają sędziwego starca i dlaczego jest tak ważny dla fantastyki?
Wiatr, który niesie… rzepę
Pierwsza z legend poniekąd wyjaśnia etymologię nazwy „Liczyrzepa”. Duch Gór, zamieciony w wicher, porywa urodziwą, świdnicką księżniczkę – Dobrogniewę. Przyprowadza ją do swojego zamku, a na znak miłości zbiera rzepę z pobliskiego pola i z niej tworzy dworzan dla swojej ukochanej. Jednak księżniczka sercem jest przy swoim oblubieńcu – księciu raciborskim, Mieszku. Po wielu perypetiach Dobrogniewa nakłania Ducha Gór, aby policzył rzepę na polu. Ponieważ ten nie chce się pomylić, robi to dwa razy bardzo dokładnie. W tym czasie sprytna księżniczka nie próżnuje i ucieka hen daleko ze swoim prawdziwym ukochanym. Kiedy Duch Gór orientuje się w sytuacji, jest za późno. Stąd powstał jego przydomek Liczyrzepa”, choć nie jest to dokładne tłumaczenie. Ze wstydu skrył się na szczycie Śnieżki, która uważana jest za jego siedzibę. Ciekawostką jest, że według legendy książę na pamiątkę zaślubin zbudował miasto – Racibórz.
O miłosnym pocałunku śnię..
Druga legenda przedstawia historię młodej dziewczyny ze Starej Kamienicy – Adze, która zafascynowana przyrodą i siłami natury nie bała się samotnych wycieczek do dziewiczej puszczy. Były to tereny Ducha Gór, który zazdrosny o byciu „ludzkim”, siał postrach i gniew. Kiedy ujrzał dziewczynę, zamienił się w księcia i porwał ją. Jednak zbudował jej zamek, nauczył wszystkich tajemnic gór i pozwalał pić ze źródła Żywej Wody. Ona uczyła go jak być człowiekiem. Jednak tęskniła za swoją rodziną. Kiedy po raz siódmy Duch Gór poprosił ją o rękę stwierdziła, że się zgodzi pod warunkiem, że przeliczy wszystkie rzepy w polu (ponowne nawiązanie do jego nazewnictwa). Dziewczyna uciekła ale okazało się, że minęło kilka stuleci i je rodzina już nie żyje. Osiedliła się w Rambergu (Niemcy), gdzie dzięki niezwykłym mocom pomagała ludziom i zwierzętom, choć uważano ją za czarownicę (stąd nazwa Góra Wiedźm, gdzie mieszkała). Duch Gór z bezsilności i wściekłości ciskał kamieniami w Starą Kamienicę – można je zobaczyć do dziś. Dla ludzi był złym i bezwzględnym duchem, natomiast kobietom i dzieciom ukazywał się jako starzec snujący niezwykłe opowieści. Jednak Aga tęskniła za ukochanym w każdy piątkowy wieczór śpiewała mu z daleka, a ten wsłuchiwał się w jej głos w swojej grocie.
I Gandalf kiedyś biegał po naszych górach
Kiedy słuchałam tych legend z ust lokalnych przewodników, byłem zachwycona. Jednocześnie budzące grozę i wzruszające do łez. Sami zainteresowani pow twierdzili, że przeróbek legend jest wiele, a w każdej historii może się zmienić jakiś element. Jednak co mają wspólnego ze współczesną fantastyką?
Według legendy Liczyrzepa stworzył Błędne Skały – zespół skał tworzących niesamowity labirynt położony w Górach Stołowych. To właśnie tymi widokami zachwycił się Andrew Adamson – reżyser Narnii. W pierwszej części tylko dwukrotnie mamy realistyczne ujęcie tego krajobrazu, reszta została sfotografowana i stworzona w study w Nowej Zelandii. Jednak reżyser wrócił jeszcze raz do Sudetów wraz z ekranizacją Księcia Kaspiana. Podczas snu Łucji widzi Aslana, a przed nią rozstępują się brzozy. Ta scena została nagrana na polanie przy labiryncie skalnym.
Na pewno każdy zna lub kojarzy serię Władca Pierścieni. Więc także nieobca jest wam postać Gandalfa – wysokiego starca, który prowadził wolne Ludy do walki z Sauronem. Poczciwy białobrody ma niezwykłe korzenie. Jakie? Pozwolę sobie zacytować tę krótką historię z portalu
„Bogowie Polscy”
„Humphrey Carpenter w biografii z roku 1977 napisał, że w roku 1911 J.R.R. Tolkien wracając z wakacji w Szwajcarii do Anglii zakupił kilka kartek pocztowych z reprodukcjami obrazów. Wśród nich znalazła się praca niemieckiego artysty Madlenera „Der Berggeist” (Liczyrzepa, [poprawniej Duch Gór]), przedstawiająca starszego mężczyznę siedzącego na skale, pod sosną. Miał on białą długą brodę, ubrany był w kapelusz z szerokim rondem i długi płaszcz. Rozmawiał z białym młodym jelonkiem, który obwąchiwał jego wyciągniętą rękę. Wyglądał na osobę z dużym poczuciem humoru i empatią, pozwalającą zrozumieć inne istoty. W tle widoczne były wysokie skaliste góry. Tolkien pieczołowicie zachował tę pocztówkę, a na papierze, w który była zapakowana dużo później napisał „Origin of Gandalf” (Pierwowzór Gandalfa). Przedstawione na pocztówce skaliste góry to samo serce krainy Ducha Gór, Śnieżka. Według legendy Ducha Gór miał on w swym władaniu całe Karkonosze. Do dziś w tym regionie jest określany jako strażnik bogactw naturalnych i skarbów Karkonoszy.”
Tak, poczciwy Duch Gór był „ojcem” bardziej znanego Gandalfa! Wcześniej nie zagłębiałam się na tyle w tę historię, by uświadomić sobie tak oczywistą rzecz. A jako mieszkanka tych terenów jestem dumna, że mogą przekazać taką informację moim znajomym!
Śladami Liczyrzepy
Jeśli więc będziecie na Dolnym Śląsku, w Sudetach, zajrzyjcie do Karpacza, gdzie dostaniecie się na Śnieżkę – siedzibę Ducha Gór. Zaczerpnijcie powietrza i zobaczcie, jakich terenów bronił całe swoje jestestwo. Zahaczcie o Starą Kamienicę i podziwiajcie skały, którymi ciskał w to miasto, będące symbolem jego siły. Przyjedźcie do Świeradowa Zdroju – mojej ukochanej miejscowości i jednocześnie miejscu, gdzie możecie odwiedzić Grób Liczyrzepy. Nie wiem, czy Duch Gór tam spoczywa. Jednak jest to miejsce na tyle ciche i tajemnicze, że spędzając tam czas w samotności macie wrażenie, że zza drzew zaraz wyłoni się starzec z laską i opowie wam niezwykłe historie. Są ludzie, którzy twierdzą, że nad ranem widzieli jelenia kroczącego tuż obok staruszka w stroju myśliwego.
Ale cii – jeśli już go ujrzycie, wysłuchajcie opowieści o tajemnym przejściu do groty, która jest wypełniona złotem. A także o matce, która z chciwości omal nie straciła swojego dziecka w czeluściach skał. Tą historią podzielę się z wami w kolejnym artykule. A tymczasem wsłuchajcie się w śpiew czarownicy!