Site icon Ostatnia Tawerna

Podróż w głąb nordyckich mitów – recenzja komiksu „Assassin’s Creed Valhalla. Zapomniane mity”

Szukacie tu asasynów? Niestety, nie spotkacie ich tu. Komiks przenosi nas do świata nordyckich wierzeń. Wraz z Baldrem, synem Haviego, przemierzymy liczne światy bogów, lodowych gigantów, krasnoludów i elfów w niezwykłej przygodzie, której celem jest zaprowadzenie trwałego pokoju. Przygotujcie się na spotkanie z mitologią.

Nie tylko dla fanów serii

Kolejny już tom dotyczący asasynów od Egmontu stanowi zbiorcze wydanie serii Assassin’s Creed Valhalla: Zapomniane Mity, która jest prequelem DLC do growego pierwowzoru, Świtu Ragnaroku. Mogłoby się więc wydawać, iż komiks został przygotowany z myślą o graczach, prawda? Nic bardziej mylnego. Nie spotkamy tu zakapturzonych zabójców, a odbędziemy podróż w mniej znane wierzenia Wikingów. Traktujmy więc ten album jako ciekawe uzupełnienie sagi, może gratkę dla miłośników mitologii, ale na pewno nie pozycję wyłącznie dla fanów gry.

Boska opowieść

Co do samej opowieści, już na samym początku spotykamy Thora, Heimdalla oraz najbardziej istotnego dla naszej historii, Baldra. Polują oni na ognistego olbrzyma, który zbytnio zbliżył się do granic Asgardu, krainy bogów. Dochodzi do widowiskowego starcia, a niezbyt wymyślne działania Thora doprowadzają do pogrzebania Baldra pod gruzami. Wtedy też okazuje się on być naszym głównym bohaterem. Bóg wyrusza w wyprawę, której celem jest zaprowadzenie pokoju we wszystkich światach znanych z nordyckich wierzeń. W tej wyprawie towarzyszy mu całe mnóstwo istot, napotyka wiele przygód, walczy z potworami. Warto dodać, że w szlachetnej misji wspiera go nie kto inny, tylko… Loki. Chyba już wiecie, że całość nie może skończyć się dobrze.

Widowisko na miarę Asasynów

Ogromna zaleta? Jest tu niesamowicie widowiskowo. Monumentalne starcia czekają na nas na niemal każdym kroku. Co prawda, sama fabuła nieco cierpi na takim podejściu do tematyki, ale widać tu ducha serii Assassin’s Creed. Rozrywka w czystej postaci, aspirująca do bycia ambitną opowieścią, skupiająca się jednak raczej na przysłowiowych fajerwerkach, a nie głębi relacji między bohaterami. Przekłada się to chociażby na malutką objętość komiksu. Całość mieści się na nieco ponad siedemdziesięciu stronach! Trudno jest się dziwić, iż zabrakło tu miejsca na rozwinięcie pewnych wątków, czy nawet charakteru postaci. Czytajcie więc ten komiks dla walki, przygód i widoków, nie dla opowieści.

Rysunkowe wahania jakości

Rysunki w wykonania Martina Túniki są bardzo nierówne. Od niezwykle szczegółowych prac potrafi on błyskawicznie przejść do nieco prymitywnych, tracących detale ilustracji. Dobrze wypadają zdecydowanie sceny batalistyczne, w których artysta pokazuje swoje umiejętności. Gorzej zaś prezentują się zbliżenia na twarze bohaterów mające przedstawiać ich emocje. Tutaj możemy mieć wrażenie, że obserwujemy maskę, zwykle niezbyt dobrze dobraną.

Mitologia w przyjaznej formie

Mit o poświęceniu Baldra przekazany w bardzo przystępnej, komiksowej formie. Opowieść sygnowana jest logiem serii Assassin’s Creed, przedstawia się ją także jako prequel DLC jednej z części tej gry. W mojej opinii świetnie sprawdza się jednak jako samodzielny tekst, nie spotkamy tu bowiem zakapturzonych zabójców. Krótko, szybko, nieco po łebkach, ale dzieje się naprawdę dużo.


Nasza ocena: 6,2/10

Przystępna wersja mitu o poświęceniu Baldra w growej, widowiskowej otoczce. Zdrada, walka, honor i zaufanie – jest całkiem przeciętnie.



Fabuła: 6/10
Bohaterowie: 6/10
Oprawa graficzna: 6/10
Wydanie: 7/10
Exit mobile version