Site icon Ostatnia Tawerna

Podróż dookoła świata i kapitalna rozrywka – recenzja gry planszowej „80 days”

Czy marzyliście kiedyś, by wyruszyć na wyprawę śladami angielskiego dżentelmena Phileasa Fogga, bohatera słynnej powieści Juliusza Verne’a W 80 dni dookoła świata? A może po prostu szukacie niezwykle wciągającej gry towarzyskiej na wieczór w kręgu znajomych?

80 Days austriackiego, XIX-wiecznego wydawnictwa Piatnik, to prosta i estetycznie wydana gra planszowa, która pozwoli Wam przywdziać cylindry wiktoriańskich dżentelmenów oraz chwycić za parasolki francuskich dam i wyruszyć ku niecierpiącej zwłoki przygodzie!

80 Days – zasady gry

Przygotowanie gry zaczynamy od rozłożenia planszy z mapą świata i zaznaczonymi na niej miastami do odwiedzenia. Celem 80 Days jest okrążenie globu i powrót do Londynu – miejsca, z którego rozpoczynamy naszą podróż. Mamy też cel poboczny, który może znacząco wpłynąć na wynik – jest nim zwiększanie liczby punktów, które możemy zdobyć, przeżywając po drodze niesamowite przygody.

Gracze wybierają postaci, ustawiają pionki na polu startowym i wyruszają w świat z walizkami, które z czasem zapełniać się będą paltami, butami lub pistoletami, w zależności od tego, czego będziemy potrzebować, podróżując z punktu A do punktu B. Przemieszczać możemy się drogą morską, kolejową lub nieco bardziej kreatywną (na słoniach lub balonem). Transport wymaga oczywiście uiszczenia opłaty, więc non-stop trzeba myśleć, jak najszybciej przedostać się na przykład z Rosji do Kazachstanu i czego potrzebujemy do tego celu.

Zwycięża gracz z najwyższą liczbą punktów, a te możemy zdobyć także w zależności od tego, jak szybko dotrzemy do Londynu (ten z nas, który zrobi to najszybciej, zgarnia ich najwięcej). Tak więc nie tylko przygody na szlaku mogą nam je zapewnić.

Słów kilka o wydaniu

Tytuł jest dość nietypowo wydany, gdyż mamy tutaj dostępne aż cztery wersje językowe: (węgierską, polską, czeską, i słowacką), jednakowo jeśli chodzi o blankieciki z opisami przygód na naszej drodze, czy instrukcję. Natomiast nazwy miast na dwustronnej mapie (głównej planszy) są wyłącznie po angielsku. Tyle z dziwów.

Jeśli chodzi o wspomniane przeze mnie przygody, to twórcy popisali się kreatywnością. Na naszej drodze stanąć może m.in. biały królik rodem z Alicji w Krainie Czarów, który zapragnie zaprowadzić nas w tajemnicze miejsce, czy księgarz, który pokaże nam unikatowy wolumin. Gra się w tę pozycję naprawdę przyjemnie, a czynność umilają stylizowane na okres dziewiętnastowieczny ilustracje, które stworzył Felix Wermke.

Podsumowując, z wszystkich wypisanych w tej krótkiej recenzji względów szczerze polecam ten tytuł wszystkim fanom przygodówek i planszówek, które może nie wymagają bardzo dużo myślenia, ale nie są przy tym w żaden sposób prymitywne czy nierozwijające.

Nasza ocena: 9/10

Polecam ten tytuł wszystkim fanom przygodówek i planszówek.

Grywalność: 10/10
Jakość wykonania: 9/10
Regrywalność: 10/10
Exit mobile version