Site icon Ostatnia Tawerna

Podobieństwa i różnice okraszone tragedią – recenzja komiksu „Batman. Jestem Bane”

Pamiętacie, jak Batman wraz z niewielkim zespołem pojawił się na wyspie Santa Prisca i pokonał Bane’a poprzez uszkodzenie mu kręgosłupa? Czyn ten nie pozostanie bez konsekwencji, ponieważ złoczyńca przybywa do Gotham, by zemścić się na Człowieku Nietoperzu i odzyskać to, co mu odebrano.

Trauma

Mroczny Rycerz doskonale zdaje sobie sprawę z nieuchronności przybycia do Gotham jednego ze swoich najsilniejszych wrogów, Bane’a. Po tym jak Tim Drake zginął w tragicznych okolicznościach, Batman po raz kolejny odsuwa od siebie swoich sidekicków w przekonaniu, że tylko wtedy nie stanie im się krzywda. Jak się zapewne domyślacie, zarówno Richard Grayson, jak i Jason Todd czy Damian Wayne, ani myślą posłuchać mentora.

Bruce martwi się również o równowagę psychiczną Gotham Girl, która to stosunkowo niedawno straciła brata. By pomóc dziewczynie, Batman stara się stworzyć dla niej jak najlepsze warunki, co wiąże się z jej pobytem w posiadłości Wayne’ów. Poza stałą opieką Alfreda, Claire odbywa również szereg sesji z Psychopiratem, którego zdolności mają w teorii zadziałać o wiele szybciej od standardowej terapii.

Nie tylko góra mięśni

Przywykliśmy do myślenia o Banie jako o górze mięśni napompowanej Venomem. Złoczyńca ten właściwie nigdy nie był przedstawiany jako człowiek inteligentny. Ma to sens, kiedy uświadomimy sobie, w jak nieludzkich warunkach wychowywał się ten antagonista.

W scenariuszu do Jestem Bane Tom King porównuje do siebie niektóre motywy z życia młodego Bruce’a Wayne’a i Bane’a. Towarzyszące tym scenom grafiki są niezwykle wymowne. Zarówno protagonista, jak i antagonista przeżyli tragedię, a ich żywoty były przepełnione brutalnością. Takie zestawienie daje nam wiele do myślenia. Czy gdyby zamienić tych mężczyzn miejscami, to ich losy potoczyłyby się inaczej?

Festiwal bicepsów i Azyl Arkham

Terapia Gotham Girl ma trwać pięć dni. By zapewnić dziewczynie ciągłość w leczeniu, Batman podejmuje strategiczną decyzję o przeniesieniu jej do Azylu Arkham. Bohater ma ku temu dwa powody, po pierwsze przebywa tam Psychopirat. Po drugie jest to jeden z najlepiej zabezpieczonych budynków w Gotham.

Nie da się ukryć, że przedstawienie fizycznego starcia między Batmanem a Banem to nie lada wyzwanie dla rysowników. Ponadto niewątpliwie bohater nie ma szans w bezpośrednim starciu ze złoczyńcą w stroju zapaśnika. Mroczny Rycerz może odnieść zwycięstwo tylko dzięki dokładnemu planowaniu ewentualnego starcia i elastyczności podejścia w razie zmiany panujących warunków.

Tylko dla dorosłych?

Przyznam szczerze, iż dziwi mnie fakt, że na okładce wydawca nie umieścił informacji o brutalności przedstawionej w komiksie historii. W końcu krew leje się tu strumieniami, wypadają zęby, a kości pękają. No bo jakże by inaczej, skoro na pięści ścierają się ze sobą Mroczny Rycerz i Bane?

Ewolucja Bruce’a Wayne’a

Batman już wielokrotnie udowodnił, że jest osobą pragmatyczną, szykującą plany działania nawet na najbardziej ekstremalne i nieprawdopodobne wersje wydarzeń. Przez to mógłby zostać wzięty za gruboskórnego czarnowidza, który nie ufa nikomu (nawet sobie), a ludzi trzyma od siebie na dystans. Jednak przez lata obserwowaliśmy, jak zawiązuje liczne przyjaźnie i stara się (w miarę możliwości) pomóc każdemu potrzebującemu. Jako bohater Mroczny Rycerz przeszedł długą drogę, podczas której kształtował się jego charakter. W komiksie Jestem Bane Człowiek Nietoperz w końcu decyduje się raz na zawsze odrzucić samotność i bodaj po raz pierwszy świadomie sięgnąć po szczęście.

Wrażenia?

Muszę przyznać, że Jestem Bane to trochę pomieszanie z poplątaniem. Z jednej strony komiks opowiada o tym, jak bohaterowie radzą sobie ze stratą najbliższych im osób i właśnie ten przekaz wybrzmiewa najgłośniej. Jednak Tom King pisze również o zemście, ludzkiej tragedii, ale też o prawdziwej przyjaźni i nadziei na lepsze jutro. Jedno jest pewne, nigdy nie powinniśmy nikogo uszczęśliwiać na siłę.

Jeśli chodzi o warstwę graficzną niewątpliwie robi ona wrażenie nie tylko we wspomnianych wcześniej planszach porównujących losy młodego Bruce’a i Bane’a, ale przede wszystkim na rysunkach ilustrujących walkę między Batmanem i Zgubą (ang. bane).

Nasza ocena: 8,2/10

To właśnie od Jestem Bane komiksy o Zamaskowanym Krzyżowcu, ukazujące się w ramach serii DC Odrodzenie, zaczynają prezentować coraz wyższy poziom pod względem jakości scenariusza.

Fabuła: 6/10
Bohaterowie: 7/10
Oprawa graficzna: 10/10
Wydanie: 10/10
Exit mobile version