Site icon Ostatnia Tawerna

Pochwała przeciętności – recenzja filmu „Gladiator II”

Ridley Scott obiecywał powrót do wysokiej formy, jednak powtórzył niemal wszystkie błędy z Napoleona. Tym razem dorzucił do tego kartę nostalgii oraz ogromny budżet.

Wszyscy jesteśmy Gladiatorami

Zacznijmy od ogółu. Scenariusz Gladiatora II nie zachwyca. Po tym, jak cała pierwsza część skupiała się na ochronie młodego Lucjusza przed szalonym Kommodusem, okazuje się, że było wręcz przeciwnie. Nim ciało Maximusa opuściło arenę, Lucjusz był już w drodze do kryjówki, a przerażona Lucylla płakała, machając mu na pożegnanie. Dodatkowo sam Maximus został niemal całkowicie zapomniany.

To rozwiązanie może rozczarować fanów poprzedniej części, ale jeśli chciało się kontynuacji, trzeba było liczyć się z pewnymi kompromisami. Niestety dziur fabularnych jest tu mnóstwo, a prawie nic nie zostaje wyjaśnione. Zamiast budowania opowieści, film wrzuca widza w wir szybko następujących po sobie wydarzeń. Typowe dla ostatnich produkcji Scotta tempo nie daje czasu na refleksję ani czerpanie przyjemności z poszczególnych scen.

25 lat temu można było przedstawić historię wolniej i z większym wyczuciem, osiągając bardziej efektowne rezultaty. Dlaczego teraz miałoby się to nie sprawdzić? Odnoszę wrażenie, że Denis Villeneuve (Diuna, Blade Runner 2049) stworzyłby ten film lepiej, bliżej oryginalnego ducha Gladiatora.

Amerykański gangster w starożytnym Rzymie

Największą zaletą filmu jest Denzel Washington, który stworzył niejednoznaczną, złożoną i wyrazistą postać. Nie można mu odmówić zaangażowania ani kunsztu aktorskiego. Jednak jego kreacja w tej para-historycznej produkcji aż nazbyt przypomina Franka Lucasa z American Gangster – innego filmu Ridleya Scotta. To nie zarzut wobec aktora, ale raczej reżysera, który postanowił zignorować jakiekolwiek historyczne realia.

Film przedstawia luźną opowieść o gladiatorach, zmianie władzy w Rzymie oraz walce o honor i rodzinę. To kino zemsty, drogi, przebaczenia i heroizmu. Choć miejscami nostalgiczne, jest chaotycznie zrealizowane i pozbawione świeżości.

Słodkie technikalia

Jednym z problemów filmu jest realizacyjny chaos. Żadna scena nie trwa wystarczająco długo, by wybrzmieć, a wszystko sprawia wrażenie poszatkowanego. Pamiętam sceny z pierwszego Gladiatora – pełne rozmachu i powagi. Tu wydają się one rozbuchane tylko pozornie. Walki na arenie są krótkie, a wiele scen sprawia wrażenie pospiesznie wyciętych, jakby historia miała większe znaczenie niż spektakl.

Muzyka to w dużej mierze powtórka motywów z „jedynki”. Brakuje tu oryginalności, a efekty specjalne, takie jak małpo-psy czy sztuczne rekiny, wyglądają tandetnie. Nawet kostiumy i scenografia wydają się mniej autentyczne niż ćwierć wieku temu. Tamten film żył, a ten ledwie naśladuje życie.

Klisza goni kliszę i kłopotliwe zakończenie

Film nieustannie nawiązuje do oryginału, jakby twórcy nie wierzyli w siłę nowych rozwiązań. Pedro Pascal i Paul Mescal są ofiarami tych decyzji – pierwszy traci charyzmę, a drugi nie potrafi wyjść z cienia Russella Crowe’a. Lucjusz nie dostaje ani porywających przemów, ani rzeczywistego wyzwania.

Końcówka rozczarowuje. Główny antagonista, przez cały film manipulujący wszystkimi i wszystkim, nagle decyduje się na pojedynek, którego nie ma szans wygrać. Jest to ewidentna próba powtórzenia motywu z „jedynki”, ale pozbawiona sensu i logiki.

Podsumowanie

Gladiator II to jednocześnie produkcja solidna i do bólu przeciętna, która za mało czerpie ze starej szkoły kina, a za bardzo ulega współczesnym trendom. Brakuje tu błyskotliwych dialogów, a monotonia pojawia się zbyt często. Scott raz jeszcze udowadnia, że nie słucha krytyki i uparcie ignoruje to, co kiedyś wyniosło go na szczyt.

Choć film nie jest kompletną stratą czasu, nie rzuca na kolana. To zmarnowany potencjał i niemal powtórka z rozrywki w duchu Napoleona. Niestety Ridley Scott nie wraca na szczyt światowej reżyserii.

Na film Gladiator II zapraszamy do sieci kin Cinema City.

Nasza ocena: 5/10

Próba powrotu na szczyt okazała się nieudana. Film miejscami jest wtórny, a tam, gdzie próbuje być oryginalny, często wpada we własne sidła.

Fabuła: 4/10
Bohaterowie: 6/10
Oprawa wizualna: 6/10
Exit mobile version