Pomysł na przedstawienie wielkiego hitu w serialu, to zawsze duże ryzyko. Może wyjść bardzo dobrze albo kiepsko. Fani niecierpliwie czekają na więcej informacji odnośnie produkcji. Amazon ma bardzo duże wyzwanie przed sobą.
W ubiegłym miesiącu oficjalnie ogłoszono, że Amazon przygotowuje rozszerzoną wersję Władcy Pierścieni. Szykuje się wielosezonowa adaptacja. Amazon chce prawdopodobnie konkurować z HBO, które wydało serial Gra o Tron na podstawie książek George’a R.R. Martina. Studio chce zacząć wydawać produkcję na dużą skalę. Dzieło Tolkiena ma bogatą fabułę i charakter, co daje dużo możliwości, z których twórcy mogą korzystać. Szefowa scenarzystów, Sharon Tal Yguado, wydała oświadczenie:
Władca Pierścieni to zjawisko kulturowe, które uchwyciło wyobraźnię pokoleń fanów. Działo się to dzięki literaturze i wielkiemu ekranowi. Mamy zaszczyt współpracować z Tolkien Estate and Trust, HarperCollins i New Line. Będzie to ekscytującą współpracą dla telewizji i cieszymy się, że możemy zaprosić fanów Władcy Pierścieni do nowej, epickiej podróży po Śródziemiu.
Czas zastanowić się nad plusami i minusami całej produkcji. Pozytywem jest na pewno udział Tolkien Estate oraz New Line Cinema w projekcie. Druga wytwórnia z powodzeniem wyprodukowała trylogię Władcy pierścieni i Hobbita z Peterem Jacksonem. Fani liczą, że filmowa jakość zostanie przeniesiona do serialu.
Matt Galser, przedstawiciel Tolkien Estate and Trust i HarperCollins, wydał oświadczenie wyrażające podekscytowanie współpracą z Amazon Studios w zakresie tej adaptacji:
Cieszymy się, że Amazon, z wieloletnim zaangażowaniem w literaturę, jest domem pierwszego w historii wielosezonowego serialu telewizyjnego Władca Pierścieni. Sharon i zespół mają wyjątkowe pomysły, dzięki którym wprowadzą na ekran wcześniej nieodkryte historie oparte na oryginalnej powieści Tolkiena.
Zobacz również: Serial „Władca pierścieni” ma być bardzo kosztowny
CNN donosi, że są już pomysły na potencjalne spin-offy. Silmarillion jest pierwszą książką Tolkiena, a także jego ostatnią. Fabuła rozgrywa się przed wydarzeniami z Hobbita. Zasadniczo jest to pierwsza epoka Śródziemia i stanowi opowieść o historii, o której mowa w częściach Władcy Pierścieni.
Serial ma mieć osadzone wydarzenia przed przygodami w Drużynie Pierścienia. Jak fani książek wiedzą, Tolkien stworzył nie tylko bogatą fabułę, którą Amazon Studios może zbadać, ale także mnóstwo dodatkowego materiału. W serii prawdopodobnie pojawi się Gandalf. Amazon był podobno gotów wydać dwieście pięćdziesiąt milionów dolarów, aby zdobyć globalne prawa telewizyjne do projektu. W takim wypadku można oczekiwać, że firma gotowa zainwestować tak duże pieniądze w projekt, zrobi wszystko, aby adaptacja była hitem dla fanów.
Przy tylu pozytywach, jakie mogą byś minusy? Najbardziej oczywistym, potencjalnym problemem jest to, że seria może po prostu nie być dobra, chociaż sukces mierzony jest dwoma kryteriami: oglądalnością oraz liczbą widzów, a także obiektywna reakcja zarówno krytyków, jak i fanów. Oba są często niezrównoważone, więc interesujące będą reakcje ze wszystkich stron.
Kolejnym punktem dyskusji jest to, kto będzie odpowiedzialny za reżyserię. Peter Jackson był twórcą wszystkich części filmowych. Wyszło mu to naprawdę dobrze. Co się stanie, gdy ktoś inny oprócz Jacksona będzie przewodził serii? W miarę jak Amazon Studios, New Line Cinema i Tolkien Estate kontynuują swoje wielkie plany, fani będą z niecierpliwością oczekiwać na przyszłe zapowiedzi pisarzy, reżyserów i oczywiście aktorów, którzy będą pracowali przy projekcie.
Jeśli chodzi o fabułę, niektórzy fani wyrażają obawy, że twórczość Tolkiena nie zostanie wykorzystana w serialu i że zamiast tego pojawi się nowa, oryginalna treść. Czy serial będzie bardziej oparty na pomyśle, niż na prawdziwej adaptacji? Deadline donosi, że seria będzie eksplorować nowe historie, jednocześnie napotykając na pewne twórcze ograniczenia nałożone przez posiadaczy praw, którzy mogą decydować co będzie działo się w serialu. Czy wspomniane, nowe wątki będą zaczerpnięte z powieści, ale nie były jeszcze widoczne na ekranie, czy też oznacza to, że Amazon będzie wykorzystywał swój oryginalny pomysł? Fani zapewne wybaczą nowe treści, o ile podstawowy materiału będzie jak najbardziej zbliżony do twórczości Tolkiena.
Jak widać jest dużo wątpliwości i czekamy niecierpliwie na więcej informacji.