Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się w dzikiej dżungli. Wszystko dookoła chce was zabić, a wy macie do dyspozycji tylko karabin, maczetę i trzy granaty. Niczym filmowy Rambo siejecie terror i zniszczenie, chcąc przeżyć. Tylko czy się uda? Tak zaczynamy grę The Badass Heroes, którą można kupić na Steamie. Przyjrzałam się dokładniej tej produkcji w jej wczesnym dostępie i z chęcią podjęłam się zrecenzowania tytułu. Zapowiada się on bardzo ciekawie.
Ładne kwiatki
Całą historię da się określić jednym słowem – Rambo. Kto oglądał wszystkie części ten wie, że to jednoosobowa armia w postaci Johna Rambo. Jednak aby wtajemniczyć żółtodzioby, postaram się pokrótce opowiedzieć, o co tak naprawdę chodzi. Akcja gry dzieje się po tym, jak chaos wtargnął do multiuniversum komiksów niszcząc świat, w którym byliśmy bohaterem. Straciliśmy wszystko, co do tej pory mieliśmy. Chcąc odzyskać dawną siłę i popularność musimy stać się niczym Rambo w wietnamskiej dżungli. Tak zaczyna się nasza historia. W całej tej wojskowej otoczce braknie nam tylko łuku.
Komiksowy blichtr
Grafika, dźwięk i cała stylistyka dają odczucie, że jesteśmy w świecie komiksu. A prosta historia jest spajana przez oprawę audiowizualną. Możliwość dopasowania swojego wyglądu to miły dodatek, który jeszcze mocniej podkreśla Rambo-stylistykę. Jednak niektórym osobom może nie podobać się fakt, że nie można zrobić sobie „chudzinki”, bo są ograniczeni tylko do „mięśniaka”. Trzeba wziąć pod uwagę, że jest to early access, wiec nie ma się co martwić na zapas. Twórcy mogą nas jeszcze zaskoczyć. Poziomy opierają się na losowo generowanym labiryncie w kadrach, gdzie w każdym z nich są przeciwnicy do pokonania, pułapki do unikania i czasem coś do znalezienia. Pomysłowe rozwiązanie. Drzewka rozwoju naszego komandosa są proste i czytelne, dające możliwość nabicia coraz większego combo przy pomocy ekwipunku. Dość ciekawym rozwiązaniem jest możliwość teleportowania się – pomocna, kiedy zabrniemy w ślepy zaułek, lecz nieco wybijająca z szału mordowania pikseli i zwiększania swojej dominacji.
Combo breaker!
Gra skupia się na nabijaniu jak największego combo, więc trzeba jak najszybciej przechodzić z kadru do kadru i zabijać wszystko co się rusza. Adekwatnie do wzrostu dominacji zmienia się też muzyka. Staje się ostrzejsza, a nastrój się zmienia. Całą frajdę odbiera jednak fakt, że otrzymując choćby znikome obrażenia tracimy całą uzbieraną w ferworze kumulację. Odczucie, że jest się niczym Rambo znika tylko dlatego, że w chaotycznym bullet-stormie przypadkiem zostaliśmy draśnięci. Zmusza to gracza do bycia kalkulatywnym nudziarzem, a nie bohaterem z M60 na biodrze, który zaciska zęby z każdym draśnięciem, jaki zada przeciwnik. Najbardziej odczuwa się brak tarczy, która pozwoliłaby na uniknięcie obrażeń i ciągłość combo. Przeciwnicy są tak rozstawieni, że nie dostajemy ciosów na wejściu. Niektórzy wrogowie są ukryci i pojawiają się, kiedy jesteśmy w ich zasięgu. To, że zostaliśmy zauważeni jest sygnalizowane poprzez wykrzyknik nad przeciwnikiem. Jednak nie zawsze można to zauważyć (jak w przypadku mięsożernych roślin). Najbardziej boli, że często dostajemy strzał nie wiadomo skąd. Ekran jest, jaki jest i zmusza nas to do obstrzeliwania wszystkiego wokół. Tak dla bezpieczeństwa.
Grać czy nie grać?
Gra posiada elementy rouglite – jeśli zginiemy, to zaczynamy od nowa. Z początkowymi statystykami i uzbrojeniem. To przeszkadza szczególnie, kiedy jesteśmy już przy końcu pierwszego komiksu i nagle dostaniemy zabłąkaną kulką. W tym momencie płaczemy niczym Usagi Tsukino z Sailor Moon, kiedy stłucze kolano zamiast być Czarnym Rycerzem z Monty Pythonowskiej produkcji. Co więcej, sterowanie daje nam możliwość rozgrywki na klawiaturze oraz padzie. Więc każdy znajdzie rozwiązanie wygodne dla siebie. Podsumowując – gra jest świetna, a rozgrywka przyjemna jak na wczesną wersję. Jest trochę do poprawy, jednak jak najbardziej zachęcam do pobrania i przekonania się, jak to jest zostać Rambo.
Nasza ocena: 8,5/10
Jak na wczesną wersję gra jest wyśmienita! Znajdzie się parę błedów trochę do poprawy, jednak jak najbardziej zachęcam do pobrania i przekonania się, jak to jest zostać Rambo.Grafika: 9/10
Udźwiękowienie: 9/10
Grywalność: 8/10