Terraformacja Marsa
Terraformacja Marsa należy do ścisłej czołówki moich ulubionych planszówek. Działa dobrze w każdym gronie, choć przy większej liczbie graczy musimy dłużej czekać na swój ruch. Autor przewidział także rozgrywkę solo, która mechanicznie jest taka sama jak partia wieloosobowa. Oczywistą różnicą jest brak przeciwników, więc spadające asteroidy nie mają sensu, jeśli nie mogą niszczyć cudzych zasobów. Natomiast cel pozostaje taki sam – należy zmienić warunki klimatyczne na Marsie tak, aby mogli tam zamieszkać ludzie. Podnosimy temperaturę i poziom tlenu w atmosferze oraz tworzymy oceany, ale musimy to zrobić sami. Mamy na to 14 pokoleń, co początkowo może być wyzwaniem. Z każdą kolejną rozgrywką osiągnięcie sukcesu będzie prostsze, ale i tak wiele zależy od przychodzących kart. Dla osób dobrze znających grę, rozgrywki solo mogą być świetnym sposobem na poznanie wszystkich korporacji i dostosowanie strategii do przypisanych im umiejętności.
Bardzo fajne propozycje 🙂 Osobiście gram często sama w słowno-liczbowego Gimatriksa, czyli taką trudniejszą wersję scrabbli, gdzie układam nie tylko słowa z dostępnych liter, ale również ich wartość liczbową z cyfr jakie posiadam, o wiele bardziej skomplikowana sprawa i pozwala ruszyć szare komórki. Ale tym grom też się przyjrzeć i może kupię sobie coś nowego 🙂